 |
''Odległość traci na znaczeniu gdy przez Twoje ciało przechodzi fala
ciepła na samą myśl, że ktoś czeka na Ciebie z tęsknotą
w oczach, bo tylko Ty wypełniasz jego pustkę dnia. ''
|
|
 |
Codziennie kładąc się spać, wypowiadam głośno ''dobranoc'' w nadziei, że mimo kilometrów i tak je usłyszysz.
|
|
 |
"już po twym ciele przechodzą dreszcze,
a tyle zdarzyć się może jeszcze,
przed nami kosmos możliwości,
jestem naiwna, ufam miłości."
|
|
 |
- Ja coś tam procentowego mam, trochę wina. - Wina? I jeszcze mi powiedz, że do wina będziesz potrzebował do zapicia całej tej 2,5 litrowej pepsi... *wtf mina kumpla* nie pierdol, że masz całą tą butelkę wypełnioną winem... *wyciąga jeszcze jedną*.
|
|
 |
- Zaraz wracam, kotek, tylko ogarnę typa - mruknął do mnie. Wzięłam głębszy oddech, łapiąc zawias na niebie. - Ostatnio, kiedy pisałaś Mu, żeby mnie pozdrowił, jak wtedy na fazie ogarnialiśmy okolicę, to powiedziałem, żeby Ci coś przekazał ode mnie. Pewnie tego nie zrobił. Wiesz, On jest strasznie mądrym człowiekiem. I wie na czym Mu tak naprawdę najbardziej zależy... - tu Jego przyjaciel posłał mi uśmiech, by za chwilę dokończyć jeszcze jednym zdaniem. - I zobaczysz, że w końcu wyjdzie na prostą.
|
|
 |
wciąż rozbudzasz we mnie szereg sprzecznych uczuć. w jednej chwili uwielbiam Cię, a w drugiej nienawidzę. ale im bardziej mnie drażnisz, tym bardziej Cię chcę. a pewnego rodzaju brak zahamowań bywa wręcz fascynujący. nie potrafię tego wyjaśnić. i nie wiem jak to robisz, ale rób tak dalej. igraj z ogniem. podrażniaj serce. wprowadzaj w skrajności. i uwielbiaj moje paznokcie. bo tylko dzięki Tobie potrafię śmiać się z wściekłości.
|
|
 |
nauczyłam się kolekcjonować opcje. do pudełka zbierać wyjścia awaryjne. i szukać kolejnych wersji zastępczych. natomiast wciąż brakuje mi konkretnego celu czy punktu docelowego. i pewności, że właśnie go chcę. pozostaje tylko odbijanie od ścian i kilka przypadkowych zadrapań.
|
|
 |
Próba przekminienia fazy mimo szumu w głowie, przeprowadzanie z każdym rozmowy "o życiu", dawanie masy rad i otrzymywanie tego samego w zamian, patrzenie na znajomych, którzy nagle stali się tacy odważni i proponują sobie wspólną noc, panowie, którzy żegnając się ze mną niby niewinnie chcą buziaka, spotkanie znajomego, który mniej więcej rok temu znaczył dla mnie znacznie więcej, a który teraz mojemu obecnemu facetowi wciska iż musi mnie pilnować, cholernie dobrze pilnować, bo jestem prze chuj zajebista, a żegnając się daje mi ogromnego buziaka, telefon od byłego z pytaniem czy zdaję sobie sprawę z tego, jak on w dalszym ciągu mnie kocha, usunięcie z listy kandydatów do bierzmowania - ku podsumowaniu ostatnich godzin. Krócej "ja pierdole".
|
|
 |
All I want for christmas is You.
|
|
 |
Często to analizujemy - od początku ze wszystkimi szczegółami, przerywając sobie i uzupełniając tę historię. Pojawia się uśmiech, gdy to które nie mówi, kiwa głową na znak tego, iż pamięta. Wybucha śmiechem, kiedy przypomnę sobie jakąś sytuację sprzed wielu lat, lecz one nie mają dużego znaczenia. Dopiero te trzy lata temu, wtedy kiedy na dobre wyrył swoje imię w moim wnętrzu, którego do tej pory się nie pozbyłam. I nie chcę.
|
|
 |
Pamiętam jak wpadłam do basenu i to wrażenie topienia się. Pamiętam swój pierwszy upadek z konia, przeszywający ból nosa, nadgarstka, brak czucia w biodrze. Pamiętam te obawy, które są naprawdę niczym w porównaniu ze strachem na Jego "pytaj o co tylko chcesz" i sekundy przez które czekam na kolejną opowieść o Jego przeszłości.
|
|
|
|