![Wciskam nos w zagłębienie obojczyka chowam twarz w tym szerokim ramieniu. Podoba mi się zapewnia mi poczucie bezpieczeństwa jest ciepłe chce mnie przy sobie przyciąga i zamyka w uścisku. Jak na razie pokryte jest mocno wyperfumowanym t shirtem jestem jednak pełna przeświadczenia że to tylko kwestia czasu. Skończymy bez ubrań. Skończymy ze strużkami potu na ciele widząc siebie w lekkim świetle lampki. Skończymy jarając jointa na pół. Skończymy uśmiechając się do siebie bo po prostu cholera dobrze nam było. I powtórzymy cały schemat jeszcze ten samej nocy znów będziemy się kochać budząc wszystkich sąsiadów. Spotkamy się też jutro za tydzień i pociągniemy to przez kilka miesięcy wychodząc czasem na spacer i zbierając jesienne liście. Zabierzesz mnie do kina a podczas seansu nakarmisz nachos sporadycznie muskając wewnętrzną stronę moich ud. Rozstaniemy się w końcu wiesz? Bo dzisiaj już nie angażuję serca i Cię nie kocham.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Wciskam nos w zagłębienie obojczyka, chowam twarz w tym szerokim ramieniu. Podoba mi się, zapewnia mi poczucie bezpieczeństwa, jest ciepłe, chce mnie przy sobie, przyciąga i zamyka w uścisku. Jak na razie pokryte jest mocno wyperfumowanym t-shirtem, jestem jednak pełna przeświadczenia, że to tylko kwestia czasu. Skończymy bez ubrań. Skończymy ze strużkami potu na ciele, widząc siebie w lekkim świetle lampki. Skończymy jarając jointa na pół. Skończymy uśmiechając się do siebie, bo po prostu cholera dobrze nam było. I powtórzymy cały schemat jeszcze ten samej nocy, znów będziemy się kochać, budząc wszystkich sąsiadów. Spotkamy się też jutro, za tydzień i pociągniemy to przez kilka miesięcy, wychodząc czasem na spacer i zbierając jesienne liście. Zabierzesz mnie do kina, a podczas seansu nakarmisz nachos, sporadycznie muskając wewnętrzną stronę moich ud. Rozstaniemy się w końcu, wiesz? Bo dzisiaj już nie angażuję serca i Cię nie kocham.
|
|
![Najgorsze jest po prostu to że patrzę w przeszłość i nie ma w niej niuansów które mogłyby zmniejszyć siłę tego co czuję. Przypominam sobie Twoje słowa mówienie o Nas nie było mnie nie było Ciebie za każdym razem My. W głowie pojawia się obraz wspólnego gotowania pryszniców snu. Unaoczniam mapę Twojego ciała pieprzyki w charakterystycznych miejscach i bijące od Ciebie ciepło. Na dłoniach czuję drżenie na wspomnienie tego jak zaledwie kilka centymetrów dzieliło je od Twojego serca. Przeglądam zdjęcia mięśnie napinają się od Twojego uśmiechu. Do oczu cisną się łzy z czystej frustracji bo to jest dla mnie cholernie niezrozumiałe jak los może dawać mi takie uczucie stawiać na mojej drodze takiego człowieka a potem bez argumentów bez żadnego pieprzonego powodu bez ani słowa wyjaśnień wyrywać mi to siłą z rąk.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Najgorsze jest po prostu to, że patrzę w przeszłość i nie ma w niej niuansów, które mogłyby zmniejszyć siłę tego, co czuję. Przypominam sobie Twoje słowa, mówienie o Nas - nie było mnie, nie było Ciebie, za każdym razem My. W głowie pojawia się obraz wspólnego gotowania, pryszniców, snu. Unaoczniam mapę Twojego ciała, pieprzyki w charakterystycznych miejscach i bijące od Ciebie ciepło. Na dłoniach czuję drżenie na wspomnienie tego, jak zaledwie kilka centymetrów dzieliło je od Twojego serca. Przeglądam zdjęcia, mięśnie napinają się od Twojego uśmiechu. Do oczu cisną się łzy z czystej frustracji, bo to jest dla mnie cholernie niezrozumiałe jak los może dawać mi takie uczucie, stawiać na mojej drodze takiego człowieka, a potem bez argumentów, bez żadnego pieprzonego powodu, bez ani słowa wyjaśnień, wyrywać mi to siłą z rąk.
|
|
![Mogę wybiec z Twojego mieszkania trzaskając drzwiami abyś przypadkiem nie usłyszał mojego szlochu. Wybiegnę na świeże przesycone smutkiem powietrze które zapełni moje płuca powodując gulę w gardle i większy ocean łez. Usiądę gdzieś na poboczu i schowam twarz w dłoniach bo serce tak rozpaczliwie domaga się Twojej obecności i Twoich ramion. Możemy zagubić się w pełni tej bezradności i trudnościach które sami sobie stawiamy na Naszej drodze. Możemy jednak postąpić inaczej. Zostanę. Powietrze w pokoju zgęstnieje a kolana zegną mi się pod wpływem masy rzeczywistości ale Ty Ty zdążysz złapać mnie i siebie. Nas. Obiecuję że gdy tylko poczuję Twój dotyk delikatny a zarazem stanowczy i zdecydowany: dołączę do Ciebie ratując Nasz własny tonący statek w takie dni jak dziś. happylove](http://files.moblo.pl/0/4/18/av65_41830_large.png) |
Mogę wybiec z Twojego mieszkania, trzaskając drzwiami, abyś przypadkiem nie usłyszał mojego szlochu. Wybiegnę na świeże, przesycone smutkiem powietrze, które zapełni moje płuca, powodując gulę w gardle i większy ocean łez. Usiądę gdzieś na poboczu i schowam twarz w dłoniach, bo serce tak rozpaczliwie domaga się Twojej obecności i Twoich ramion. Możemy zagubić się w pełni tej bezradności i trudnościach, które sami sobie stawiamy na Naszej drodze. Możemy jednak postąpić inaczej. Zostanę. Powietrze w pokoju zgęstnieje, a kolana zegną mi się pod wpływem masy rzeczywistości, ale Ty - Ty zdążysz złapać mnie i siebie. Nas. Obiecuję, że gdy tylko poczuję Twój dotyk - delikatny, a zarazem stanowczy i zdecydowany: dołączę do Ciebie, ratując Nasz własny tonący statek w takie dni jak dziś. /happylove
|
|
![Chcesz krzyczeć ale właśnie jakiś bezwzględny łotr trzyma Cię za kark na dnie stawu uniemożliwiając wypłynięcie na powierzchnię. Dusisz się. Woda przedostaje się do płuc. Zaczynasz odliczać czas. Pierwsza sekunda przed oczami przelatuje Ci Jego twarz: próbujesz ją chwycić ale rozmywa się w bezszelestnej wodzie i właśnie wtedy zdajesz sobie sprawę z tego że tak naprawdę On nigdy nie był Twój. Widziałaś Go był na wyciągnięcie ręki ale tak naprawdę od dłuższego czasu już należał i będzie należeć do Niej. Prawda kopie Cię w brzuch a Ty.. Ty łapczywie nabierasz wodę do ust aby płuca zapełniły się nią abyś odpłynęła w bezkres gdzieś gdzie zniknie łaskawie ten ból rozdzierający serce z powodu tego jak ktoś zakochany może być ślepym żałosnym głupcem. happylove](http://files.moblo.pl/0/4/18/av65_41830_large.png) |
Chcesz krzyczeć, ale właśnie jakiś bezwzględny łotr trzyma Cię za kark na dnie stawu, uniemożliwiając wypłynięcie na powierzchnię. Dusisz się. Woda przedostaje się do płuc. Zaczynasz odliczać czas. Pierwsza sekunda - przed oczami przelatuje Ci Jego twarz: próbujesz ją chwycić, ale rozmywa się w bezszelestnej wodzie i właśnie wtedy zdajesz sobie sprawę z tego, że tak naprawdę On nigdy nie był Twój. Widziałaś Go - był na wyciągnięcie ręki, ale tak naprawdę od dłuższego czasu już należał i będzie należeć do Niej. Prawda kopie Cię w brzuch, a Ty.. Ty łapczywie nabierasz wodę do ust, aby płuca zapełniły się nią, abyś odpłynęła w bezkres, gdzieś gdzie zniknie łaskawie ten ból rozdzierający serce z powodu tego jak ktoś zakochany może być ślepym, żałosnym głupcem. /happylove
|
|
![Uniosłam ku górze lampkę czerwonego wina. Przysłoniłam sobie nią pustą ulicę szare budynki wyglądające zza koron drzew mały prywatny parking pełen samochodów. Wpatrywałam się za okno gdy tak naprawdę próbowałam dostrzec tę właściwą drogę którą będę mogła wybrać tak aby nie żałować jej za parę lat. Zasłoniłam kieliszkiem cały ten fizyczny świat cały ten syf aby móc spojrzeć na układ rzeczywistości sercem ale nie potrafiłam. Nie potrafiłam. To jak walka człowieka za śmiercią w większości wypadkach przegra się tę walkę od czasu do czasu udając jedynie się jej wymknąć i przedłużyć nasz pobyt na ziemi. Z głośników wydobywał się Dżem idealnie komponujący się z przesyconymi uczuciami pompki w klatce piersiowej. Zaczęłam szeptać w próżnię bezsensu i bez celu drwiłam sama z siebie. Spłynęła pierwsza łza. Łza smutku ma jedną konkretną cechę: jest chłodna i lodowa tak teraźniejszość. happylove](http://files.moblo.pl/0/4/18/av65_41830_large.png) |
Uniosłam ku górze lampkę czerwonego wina. Przysłoniłam sobie nią pustą ulicę, szare budynki wyglądające zza koron drzew, mały, prywatny parking pełen samochodów. Wpatrywałam się za okno, gdy tak naprawdę próbowałam dostrzec tę właściwą drogę, którą będę mogła wybrać tak, aby nie żałować jej za parę lat. Zasłoniłam kieliszkiem cały ten fizyczny świat, cały ten syf, aby móc spojrzeć na układ rzeczywistości sercem, ale nie potrafiłam. Nie potrafiłam. To jak walka człowieka za śmiercią - w większości wypadkach przegra się tę walkę od czasu do czasu udając jedynie się jej wymknąć i przedłużyć nasz pobyt na ziemi. Z głośników wydobywał się Dżem idealnie komponujący się z przesyconymi uczuciami pompki w klatce piersiowej. Zaczęłam szeptać w próżnię, bezsensu i bez celu, drwiłam sama z siebie. Spłynęła pierwsza łza. Łza smutku ma jedną konkretną cechę: jest chłodna i lodowa tak teraźniejszość. /happylove
|
|
![Dotkniesz a ja pozwolę pocałować każdy skrawek mojego ciała. Pozwolę Ci policzyć z przesadną dokładnością każdy nawet najmniejszy pieprzyk na moim ciele. Pozwolę aby po moich plecach przeszedł dreszcz a cała powierzchnię skóry pokryła gęsia skórka. Pozwolę aby Twoje ciepło idealnie splotło się z moim. Kosmyki włosów zbuntują się i wyrwą z mocno związanego koku opadając Ci na twarz. Opuszkami palców dotknę policzków nieznacznie zaróżowionych skupiając wzrok na ciemnych oczach przesiąkniętych pożądaniem. Zbliżę twarz czując gorący oddech na nosie. Uśmiechnę się i zagryzę dolną wargę. Twoją. A to będzie dopiero przedsmak tego co czeka na Nas tuż za rogiem. Dłonie złączą się na chłodnej pościeli usta zamilkną na moment zapanuje cisza którą przerwą serca proszące o więcej. Wskazówki zegara przestaną tykać. Teraz to MY będziemy rządzić światem. My z Naszymi uczuciami. Idealny plan przejęcia przyszłości. happylove](http://files.moblo.pl/0/4/18/av65_41830_large.png) |
Dotkniesz, a ja pozwolę pocałować każdy skrawek mojego ciała. Pozwolę Ci policzyć z przesadną dokładnością każdy nawet najmniejszy pieprzyk na moim ciele. Pozwolę, aby po moich plecach przeszedł dreszcz, a cała powierzchnię skóry pokryła gęsia skórka. Pozwolę, aby Twoje ciepło idealnie splotło się z moim. Kosmyki włosów zbuntują się i wyrwą z mocno związanego koku, opadając Ci na twarz. Opuszkami palców dotknę policzków nieznacznie zaróżowionych, skupiając wzrok na ciemnych oczach przesiąkniętych pożądaniem. Zbliżę twarz, czując gorący oddech na nosie. Uśmiechnę się i zagryzę dolną wargę. Twoją. A to będzie dopiero przedsmak tego co czeka na Nas tuż za rogiem. Dłonie złączą się na chłodnej pościeli, usta zamilkną na moment, zapanuje cisza, którą przerwą serca, proszące o więcej. Wskazówki zegara przestaną tykać. Teraz to MY będziemy rządzić światem. My z Naszymi uczuciami. Idealny plan przejęcia przyszłości. /happylove
|
|
![Mogę usiąść Ci na kolanach i skrupulatnie Ci się przyglądać liczyć pieprzyki na ciele i spoglądać w nieskończoność w oczy. Utwierdzać się tylko w przekonaniu że pragnę abym to właśnie te oczy napotykała gdy otworzę swoje niebieskie w sobotę rano w poniedziałek czy wtorek: w każdy dzień tygodnia każdego miesiąca każdego roku że z tymi czarnymi oczami chcę błądzić nocami po oświetlonych uliczkach ale i gubić oddechy w naszym miękkim łóżku. Doświadczenie każe mi szukać jakiś oznak kłamstwa na twarzy drugiej osoby ale wyginają się jedynie kąciki ust ku górze to kpina losie: nie On możesz iść dalej szukać nieszczęśliwca gdzie indziej. Mierzwę Ci dłonią włosy i nie spuszczając z Ciebie wzroku wyszeptuję jak bardzo Cię kocham. Kocham Cię jak głupia. happylove](http://files.moblo.pl/0/4/18/av65_41830_large.png) |
Mogę usiąść Ci na kolanach i skrupulatnie Ci się przyglądać - liczyć pieprzyki na ciele i spoglądać w nieskończoność w oczy. Utwierdzać się tylko w przekonaniu, że pragnę, abym to właśnie te oczy napotykała, gdy otworzę swoje niebieskie w sobotę rano, w poniedziałek czy wtorek: w każdy dzień tygodnia, każdego miesiąca, każdego roku, że z tymi czarnymi oczami chcę błądzić nocami po oświetlonych uliczkach, ale i gubić oddechy w naszym miękkim łóżku. Doświadczenie każe mi szukać jakiś oznak kłamstwa na twarzy drugiej osoby, ale wyginają się jedynie kąciki ust ku górze - to kpina losie: nie On, możesz iść dalej szukać nieszczęśliwca gdzie indziej. Mierzwę Ci dłonią włosy i nie spuszczając z Ciebie wzroku wyszeptuję jak bardzo Cię kocham. Kocham Cię, jak głupia. /happylove
|
|
|
|