 |
Co będzie potem? Wciąż będziemy udawać, że nic dla siebie nie znaczymy?
|
|
 |
powiem Ci, tak chce wyrzucic Cie z mojego serca
|
|
 |
Wciąga mnie ten świat pełen nieposkromionych myśli, tępego wzroku, doklejanego uśmiechu.. Zdarty różowy lakier, rozmazana szminka, podarte rajstopy, motyle uciekły i tylko zostały tępe szpilki, którymi bezsilnie staram się ożywić, zwijam się w kłębek bezsennie, zapadam się sama w sobie, znikam. / sztanka__lovuu
|
|
 |
nie patrz mi na dlonie , skoro Twoje sa brudne
|
|
 |
|
Nie rozumiem. Nie rozumiem ludzi, którzy oceniają człowieka po rodzinie. Po tym kto Go wychował. Czy, gdy jesteśmy w brzuchach mamy możliwość wyboru rodziny? Nie. To nie od nas zależy czy będziemy mieć cudowną rodzinę, ojca alkoholika czy samotną matkę. Nie od nas zależy czy będą nas kochać i traktować jak największy dar od losu, czy jak największego śmiecia. A pomimo to ludzie z przykładnych, reklamowych rodzin, czują się lepsi, ponad nami - tymi, którzy od dziecka wiedzieli co to znaczy cierpieć i co to prawdziwy ból. Oddalibyśmy wszystko by choć raz nie dostać w twarz, nie zostać poniżonym, za jeden wieczór, spokojny, bez nasłuchiwania kroków, bo czas na karę. A kara za co? Za życie. Oddalibyśmy wszystko za spokojne dzieciństwo i nie zniszczoną psychikę. Wy dajecie sobie prawo do osądzania nas, skreślania i poniżania. Dajecie sobie prawo by czuć się lepszym, ale to my daliśmy radę wtedy i damy jutro. Damy radę zawsze, bo życie nas tak wychowało.
|
|
 |
Pamiętasz ten drżący głos gdy mówiliśmy sobie pierwsze sekrety, całując niepewnie swe słodkie od wina usta? A jak śpiewałeś mi do snu te śmieszne piosenki, po których chichotałam budząc sąsiadów śpiących za ścianą? Huśtawka w ogródku tęskni za naszymi nocnymi rozmowami, kłótniami, płaczem, za naszą złością, upojnymi przeprosinami, uśmiechami, życzeniami do spadających gwiazd.. / sztanka__lovuu
|
|
 |
Gdy krew sączy się z ust od ich przegryzania, a kościste ręce okrywają twarz, przyjdź i bądź, bo cierpię. / sztanka__lovuu
|
|
 |
Idealnie doskonali będziemy później, teraz po prostu bądźmy prawdziwi.
|
|
 |
Myślę, że Szekspir byłby dumny z naszej dramatycznej miłości.
|
|
 |
Miłość jest wtedy, kiedy chcesz z kimś przeżywać wszystkie cztery pory roku. Kiedy chcesz z kimś uciekać przed wiosenną burzą pod obsypane kwieciem bzy, a latem zbierać z tym kimś jagody i pływać w rzece. Jesienią robić razem powidła i uszczelniać okna przed wiatrem. Zimą - pomagać przetrwać katar i długie wieczory spędzane przy kominku.
|
|
 |
Mam marzenia jak każdy z nas. Jedne stoją na wyższej, drugie na nieco niższej półce, ale wszystkie są dla mnie tak samo ważne. Przed snem układam sobie z nimi scenariusze w kolorowych barwach przeplatane gdzieniegdzie upałem na zewnątrz, kawą na wynos, tłumem ludzi w windzie i uśmiechem zmieszanym ze zmęczeniem. Jednak nigdy nie przekraczam tej wyznaczonej sobie granicy. Z powrotem znajduję się w swoich czterech ścianach truchlejąc ze strachu jak co wieczór. Znów, po raz kolejny strach paraliżuje mnie mój układ oddechowy. Boję się. Boję się spełniać własne marzenia. Boję się o nie zawalczyć bo wiem, że będę musiała podjąć pewną decyzje. Muszę wybrać pomiędzy samotnością a spełnieniem marzeń.
|
|
 |
Strach przed odrzuceniem. Znasz to? Boisz się spróbować. Chciałbyś żeby się udało. Żeby wszystko poszło po Twojej myśli. Pragniesz jakiegoś bliższego kontaktu z tą osobą, chociażby dłuższej rozmowy lub wieczornego dobranoc. Ale nadal czegoś się obawiasz. Nadal nie zrobisz tego pierwszego kroku. Nie posuniesz się do przodu, bo boisz się konsekwencji. Jesteś słaby i nie doceniasz siebie. Nie wiesz co Cię czeka, gdy postawisz stopę na granicy bezpiecznego życia i wielkiej niewiadomej. Ta niewiedza irytuje i pozbawia najpiękniejszych momentów, które mogą Cię czekać. Ale Ty nie spróbujesz, bo za bardzo się boisz. Codziennie rozmyślasz nad tym, co ktoś sobie pomyśli, co się będzie działo, kiedy już się nie uda i jak będziesz postrzegany. Po cholerę Ci to? Zastanów się co tak naprawdę masz do stracenia, a później weź telefon i pisz - bierz los w swoje ręce, nim będzie za późno. [ yezoo ]
|
|
|
|