|
Spotkaliśmy się na urodzinach Twojego brata. była tam także ona - ta suka która zawsze wdzięczy się do cb w mojej obecności . Siedząc na kanapie i jedząc żelki patrzyłam jak jest coraz bliżej ciebie . poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Wyszłam na balkon . było mi zimno lecz nie obchodził mnie ten fakt , patrzyłam na niebo które nawet na tą Grudniową noc było piękne , po policzkach leciały mi łzy . Trzęsłam się z zimna aż nagle poczułam że ktoś przytula mnie od tyłu . odwróciłam się - Chodź maleńka bo jeszcze zamarzniesz - powiedziałeś . - nie nie wejde tam , nie chce patrzec na ta sukę . - a wiec to prawda ? jeszcze mnie kochasz ? - zapytał , nie potrafiłam mu odpowiedziec spojrzałam mu prosto w oczy w te piękne brązowe oczy , i nie wytrzymałam łzy zaczęły ciurkiem leciec mi po policzkach . ty nie powiedziałeś już nic tylko pocałowałeś mnie . z taką czułością jak 2 lata temu . gdy skończyłeś powiedziałeś tylko - Teraz już wszystko bd dobrze - uwierzyłam ..♥
|
|
|
To już tyle dni odkąd nas nie ma, nie liczę ich bo w jakim celu przywoływać wspomnienia. Wszystko było tak pięknie każdy dzień był nasz rzecz biorąc nie widziałam się w świecie bez Ciebie. Pamiętam wszystko do dnia kiedy zapragnąłeś odejść, dobrze wiedziałeś że już nie będzie nic tak samo. Uśmiech nie malował nam się na twarzy w czasie rozstania, mieliśmy przygnębione miny walczące z uczuciami po równo. Nie odszedł do innej czułam to, odszedł bo nie podołał samemu sobie, za bardzo był krytyczny wobec siebie-niby był nie dla mnie. Tylko jego tak naprawdę chciałam wiedział o tym, ale odszedł z nadzieją że kiedyś nasze drogi zejdą się znów i będą chciały tego równie mocno
|
|
|
Wstaję rano i nie tesknię za nim, nie przypomina mi się nic-wspomnienia odeszły wraz z wypalonym kolejnym papierosem. W weekendy czasem piję alkochol ale już nie sama, nie teskniąc za nim po prostu z czystego świętowania. Potrafię już powiedzieć z czystego serca że jestem szczęsliwa, nie zakochana ale potrafie żyć, cieszyć się z dnia i podzielać to szczęście z najbliższymi-udało mi się w pełni wyleczyłam się z tej chorej potrzeby jego tu przy mnie, wspomnienia czasem wracają ale nie są już takie silne jak na początku. Łzy już nie mają miejsca, burdel w sercu jest już przeszłością, która nie daje o sobie znać. Wiem jedno zapomnienie jest tak głębokie że już potrafię żyć, a to że kiedyś on był najważniejszy to zwyczajne doświadczenie które nauczyło mnie że warto walczyć
|
|
|
Siedze, myślę boję się oszaleć. Okłamuję się że już cię nie chce wcale. Jakiś fragment mnie jeszcze pragnie Cię w chuj nadal. Oszukuję się bo chcę zapomnieć a z drugiej strony pamiętać i mieć w sercu. Sama już nie wiem co robić, co czynić ale wiem że czekam do chwili aż przyjdziesz, odezwiesz się pokochasz jak kiedyś-znów na nowo.
|
|
|
i to uczucie gdy ukradkiem spoglądasz na Mnie.
|
|
|
gdybym Ci opowiedziała choć trochę o tym co leży mi na sercu, wyśmiałbyś mnie. stwierdziłbyś że to dziecinne i żałosne. że tak naprawdę nie wiem co to są prawdziwe problemy. że tak naprawdę jestem jeszcze dzieckiem, które zagubiło się w kolorowym świecie. ale wiesz? możesz tego nie ogarniać w swojej mikroskopijnej główce, ale dla mnie to koniec świata tak jak dla Ciebie brak kasy na fetę, tyle że potrójny.
|
|
|
teraz wiem, że nigdy Ci na tym wszystkim nie zależało.
|
|
|
mam wrażenie że nawet ten papieros w dłoni i piwo na stole interesuję Cię bardziej niż ja.
|
|
|
chciałabym mieć taki dzwonek, który dzwoniłby i informował mnie za każdym razem gdy o mnie pomyślisz. ale nie chciałabym, żebyś Ty taki miał, bo dzwoniłby Ci bez przerwy, aż miałbyś tego dosyć.
|
|
|
Kiedy ode mnie odeszłeś tak nagle poczułam mocny, zdecydowany cios w serce, życie przestało mieć sens, moja dusza odeszła razem z tobą, jednak moje ciało zostało tu na ziemi, zaczęłam zadawać sobie wiele pytań, na które od dawna nie znam odpowiedzi i co najgorsze - pewnie nigdy ich nie odgadnę.
|
|
|
Dzisiaj patrząc na to z perspektywy czasu nie żałuję niczego. nie żałuję tych chwil, które spędziłam ze swoimi dawnymi przyjaciółmi, bo wiem że pozostały mi po nich zajebiste wspomnienia, które zawsze będę trzymała mocno w sercu. nie żałuję tego, że zranił mnie chłopak, którego uważałam dawniej za miłość swojego życia, bo dzięki niemu stałam się silniejsza i odporniejsza na wszystkie porażki w swoim życiu. nie żałuję niczego, bo teraz poznałam ludzi, którym mogę zaufać i porozmawiać o wszystkim co dzieje się w moim życiu. i może jeszcze trochę tęsknię, ale nie da się ot tak wymazać z pamięci osoby, za którymi kiedyś wskoczyłabyś w ogień.
|
|
|
to boli. brakuję mi tego bardzo. ale wiem że tak będzie lepiej. tak właśnie musiało być założone już z góry. na pozór dwa kawałki serc, które idealnie i niezaprzeczalnie do siebie pasują, a kiedy przyjrzeć im się z bliższa serca sklejone tanią taśmą, która nie wytrzymała chłodnych kłótni w listopadowe dni i odmiennych zdań. pękła, rozdzielając w samym środku parku. /happylove
|
|
|
|