 |
|
może nie zawsze świetnie się rozumiemy . może często się kłócimy . może na naszej drodze stają różne osoby . może mamy osobne pasje i nie zawsze mamy dla siebie czas . ale zawsze możemy liczyć na swoje wsparcie nawet w czasie najgorszych kłótni . tak , jesteśmy jak siostry . ba , jesteśmy siostrami ♥
|
|
|
|
Pojawiłeś się znowu? Fajnie. Dawno nie płakałam..
|
|
 |
|
Godzina 3:13 a ja nadal nie mogę spać. Straciłam ochotę na wychodzenie z domu, spotkania z koleżankami, sport. Nawet rap, który tak bardzo kocham już mnie nie cieszy. Tak to na pewno to - tęsknię za Nim. / toksycznyrap
|
|
|
|
On - zagorzały kibic Legii Warszawa, agresywny dresiarz nie bojący się dostać po mordzie od chłopaków z wrogiej drużyny. Przy mnie był kimś zupełnie innym, lepszym. Ani na chwilę nie wspomniał o ustawkach czy solówce na osiedlu. Był troskliwy i starał się jak tylko mógł, żebym była szczęśliwa. / toksycznyrap
|
|
|
|
Nie chcę mieć serca, jeśli On nigdy nie nazwie go 'swoim'. / toksycznyrap
|
|
|
|
Wiesz co ci powiem suko? Jest takie przysłowie, które bardzo lubię - psy szczekają, karawana idzie dalej. Kumasz? / toksycznyrap
|
|
 |
|
Spraw, aby z moich ust zniknął słodki błyszczyk. ♥
|
|
|
 |
Jedynie rap pozostanie w mym sercu, On nie zdradzi z pierwszą lepszą. [mrs_heroina]
|
|
|
|
siedziałam z dwoma kumplami na boisku. Oni jak zwykle mieli dziwne rozkminy, a ja zajęłam się pisaniem smsów, żeby tylko ich nie słuchać, bo moja psychika nie wytrzymałaby tego. nagle jeden rzucił tekstem: ' Ty, ciekawe jak to jest mieć okres '. zaśmiałam się nie podnosząc nawet na nich wzroku. nagle drugi kumpel przyjebał mu z całej siły w nos. popatrzyłam na nich drąc się:'co Wy robicie?!', gdy tamten tamował już krwotok z nosa dłonią. 'no widzisz stary, tak to jest mieć okres, tylko leci z innej dziurki' - zaśmiał się tamten, podając mu chusteczkę. po chwili oboje prawie płakali ze śmiechu, a ja siedziałam patrząc się na nich jak na idiotów i zastanawiając się nad tym z kim ja się zadaję. / veriolla
|
|
|
|
|
A ja na pamięć znałam jego ciało. Wgłębienie obojczyka i lekko wystające żebro gdy wyciągał się uśmiechnięty na łóżku. Jego ręce i małą bliznę na nadgarstku,która w lecie była jeszcze bardziej widoczna na tle opalonego ciała. I te usta. Najcudowniejsze usta jakie mogłam smakować, wykrzywione w lekkim grymasie bólu,który w sobie skrywał. A skrywał wiele. Ojca alkoholika i matkę,która próbowała tworzyć wizerunek szczęśliwej rodziny. Godzinami mogłam leżeć z głową na jego kolanach i rozmawiać o wszystkim bez skrępowania gdy zapadała cisza. Odkryłam każdy zakątek tego chłopaka, byłam z nim, mieszałam jego imię ze szczęściem. A potem zostawił mnie z małym liścikiem 'wybacz mała, dłużej nie mogłem.', a pierwsze słowo rozmazane było od łez. Anioł mi go zabrał. Wybaczyłam mu, wybaczyłam to, że się poddał. Bogu już nie potrafię. /esperer
|
|
|
|
Dodaj komentarz
