 |
ziomek, plotami nic tu nie wskórasz. pokazałeś swoją wyższość? pf, chyba tylko bezsilność. potrafisz robić szum za plecami, a w rzeczywistości trzęsiesz portkami.
kiedyś płakałeś mi w rękaw, że samotność doskwiera, dziś robisz z siebie bohatera.
najpierw 'przyjaciel'. teraz wróg, marny z ciebie jest gość. hejterów przybywa z dnia na dzień, szczerze? ich zdanie wali mnie, ważne jest to co siedzi w mej głowie, a nie to co jest na fali. / pp
|
|
 |
Mam charakter, nie oglądam się za plecy, biorę życie jakim jest i potrafię się tym cieszyć.
|
|
 |
Po tym wszystkim zawsze mi będzie czegoś mało.
|
|
 |
Nie myślę o raju, miłości nie ma dziś. Nie oczekuję czarów, po prostu daj mi żyć. / OSTR.
|
|
 |
-Nie znajdziesz drugiego takiego jak ja. -I o to chodzi.
|
|
 |
Gdy Cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę. Nie tracę zmysłów, gdy Cię zobaczę. Lecz gdy długo Cię nie oglądam, czegoś mi brak, coś widzieć chcę.*A.M.
|
|
 |
Co jeszcze los chce dać, lub zabrać mi?
|
|
 |
Wcale nie żałuję tych wszystkich nieprzespanych nocy, łez i bólu poświęconego dla Ciebie. Może i jesteś ostatnim chujem, a ja darzyłam Cię jakimś uczuciem, ale dzięki Tobie wiem już komu mam nie ufać, by nie cierpieć dla byle kogo.
|
|
 |
|
a jutro? całkiem na lajcie, od rana pójdziesz do szkoły, całkiem możliwe, że po drugiej lekcji, odpalając z kumplami szluga wyjdziesz na piwo, olewając kolejną lekcję. bardzo możliwe jest to, że po naszej kolejnej kłótni pójdziesz się najebać wraz z kumplami, wciągając przy tym kolejne kreski białego proszku, lub innego rodzaju toksycznych środków. bardzo prawdopodobne jest również to, że wychodząc dzisiaj do pracy, skończysz z głową nad kiblem i tabletkami przeciwbólowymi, wlewając w siebie litry wody. a za kolejne miesiące, nie będziesz nawet czuł bólu. a ja? wrzucę w torbę kilka zeszytów, delikatnie ogarnę twarz, wezmę poranny prysznic i jak co dzień spędzę kolejne dnie w szkole, lub poza nią - jeśli nie będę mogła przyhamować emocji na tyle, żeby powstrzymać ich wybuch. a po południu? włączę laptopa, odczytam wiadomości, lekceważąc większość z nich. w najgorszym wypadku zostanę w domu przez kolejne dwa tygodnie, z gorącą kawą w dłoni i szlugą w drugiej. wciąż Cię kochając.
|
|
|
|