 |
- tyle niewłaściwych decyzji, tyle błędów, wyrządzonego bólu. byłem bezmyślnym gówniarzem i zraniłem osoby, których nie powinienem. - mruknął zaciskając dłonie. - ważne jest to kim jesteś teraz, nie? - zagaiłam, lecz pokręcił głową. - przestań. te kilka lat temu, to nie powinno się wydarzyć. nie powinienem Ci tego zrobić, a Ty powinnaś mieć ze mną masę innych wspomnień. lepszych. - nie miałam pojęcia, że wypowiadając to ostatnie słowo składa mi obietnicę, iż na pewno nadrobi pakiet tych cudnych chwil.
|
|
 |
'Ze sobą w zgodzie, trafię do siebie.'
|
|
 |
Jestem dziewczyną, która nie zakochuje się od pierwszego wejrzenia, ani po pięciu spotkaniach. Ciężko złamać mi serce. Naprawdę, tylko nieliczne osoby mogą mnie doprowadzić do smutku. Jestem tą, która w przeszłości zaufała nieodpowiednim osobom i tych prawdziwych ma teraz przy sobie. Jestem tą, która widzi uczucie w Twoich oczach i pożądanie na Twoich ustach. Nie jestem nadal ufna, nie ma osoby, której zaufałabym stuprocentowo, bo sobie też bym nie zaufała. Ale chcę by to z dnia na dzień się zmieniało. Bym nie musiała już się zakochiwać, sprawiać sobie ból patrząc jak ktoś, kogo nazywałam przyjacielem odchodzi. Chcę tylko iść na przód przy Tobie, mając wsparcie cały czas tych samych.
|
|
 |
Ułożyło mi się życie, perfekcyjnie. Nie mam pojęcia, czy być optymistką i wiedzieć, że będzie już tak cały czas, czy realistką mając pojęcie, że w końcu wszystko i tak się stoczy na dno. Może po prostu nie będę żadną z nich, chcę Cię tylko tutaj obok. Zawsze.
|
|
 |
Proszę, nie zmieniajmy nic.
|
|
 |
Patrzę na Ciebie i czuję się zupełnie inaczej niż z kimkolwiek innym przed Tobą. Czuję, że mogę powiedzieć całemu światu, że jesteś wyłącznie mój. Chcę Cię codziennie widzieć, nie przez jakiś czas, tylko już na zawsze. Czuję, że myślisz to samo widząc Twój wzrok. Tak bardzo chcę, by się udało.
|
|
 |
Cześć. Wracam - tzn, Moblo mi działa.. Nowość, kurwa. Jestem z Nim znowu.
|
|
 |
pocałunki, silne przygarnianie do piersi, czułe całusy w czoło, milion tak ważnych słów, gestów - wszystko to mogłabym upchać do worka momentów nieludzko cudownych i zatrzymujących niekiedy dech w piersiach. ten jeden aspekt traktuję jednak ponad - budzenie się z jego oddechem na czubku nosa, z nadgarstkiem na jego torsie przez który odczytuję bicie jego serca. dłonie, które drżąc, przemierzają po moim ciele, jakby zapamiętując każdy jego skrawek. wargi przy uchu i te słowa: 'lubię cię, wiesz? bardzo'.
|
|
 |
- wybaczysz mi jeszcze jednego seta z nim? zaraz jestem już twój. - nie ma problemu, odsypiam! - nudy nudami, ale może nam zmarznąć, nie? - ojej, zimno ci? weź sobie moją bluzę. - lajt, mam swoją. - moja jest misiowata, załóż na swoją. / czyli plażówka z samymi chłopakami. aż takiego nadmiaru troski nie było mi dane odczuć już dawno:D
|
|
 |
nie pozostawił wolnej przestrzeni między naszymi ciałami, równocześnie blokując także moje plecy powierzchnią materaca. wbijając się ostatni raz mocno w moje usta swoimi, zakończył pocałunek. musnął jeszcze wargami mój policzek, brodę i szyję, po czym poważnie spojrzał mi w oczy. - ja Cię dzisiaj nie puszę. słyszysz? nie ma możliwości. o której to tam miałaś wrócić ode mnie? dziesiątej? po dziewiątej rano wrócisz, oznajmiając, że jesteś przed czasem. - nachylił się i musnął moje wargi, by chwilę później znów rozsunąć je językiem. pokręcił głową. - nie... naprawdę Cię nie puszczę.
|
|
 |
|
'Jakąkolwiek drogą pójdziesz Ty,
wybiorę zupełnie inną...'-B.C
|
|
|
|