 |
Nie pytaj co u mnie, bo odpowiedź znasz. Nadal mam żal do świata, że pozwolił nam się spotkać, a potem z uśmiechem na ustach odebrał tą znajomość. Nie interesuj się moim życiem, bo sam zrezygnowałeś z bycia jego częścią, a ja? Nie jestem kołem zapasowym, nie dzielę się na pół./esperer
|
|
 |
Znasz to z autopsji. Bierzesz się za coś sam, bo nikt nie zrobi tego lepiej od Ciebie. Tak samo z miłością. Najpierw sam pokochaj siebie, zanim pozwolisz na to komuś innemu./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że ludzie, którzy mieli nigdy nie ranić, zranili najbardziej. Ci, którzy mieli być na zawsze, pierwsi spakowali walizki. Nie składaj obietnic, ludzie zbyt często je łamią./esperer
|
|
 |
Nie mogę wiecznie opłakiwać jednego końca./esperer
|
|
 |
Tak cholernie lubię się z nim droczyć. Moment gdy ma nadzieje, że nasze usta zamkną się w namiętnym pocałunku, a jedyne ci robię to daje mu lekkiego buziaka. Wtedy on obejmuje mnie i łaskocze. Wie że to mój najsłabszy punkt. Zwijam się ze śmiechu w jego objęciach. I dostaje to czego chciał. Znów czuję smak jego ust . [ zdefiniujmymilosc ]
|
|
 |
Coś we mnie pękło. Serce zakuło nadzwyczajnie mocno a potem poleciały łzy. Będę tkwiła w tej beznadziejności do rana. Rękawem bluzy staranie wycieram wylewające się uczucia pozostawiające czarne smugi na policzkach. Wetknięte w uszy słuchawki i muzyka próbująca zagłuszyć pałętające się myśli. Jest zimno, pusto, ciemno.. Jest mi źle.. I myślę, że nie tylko ja dziś tak mam... [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
"Żaka,podaj piwo temu gościowi przy końcu "-rzucił kumpel. "mam obsuwe, sam nalej"-odrzuciłam, gdy nagle usłyszałam "prosił specjalnie o Ciebie". zatrzymałam się, i spojrzałam w Jego kierunku. siedział przy barze, i uśmiechał się do mnie - z tym samym błyskiem w oku, który pamiętam sprzed kilku lat, gdy jeszcze byliśmy razem. podeszłam do Niego, podając mu piwo. "wróciłaś"- powiedział, po czym zaczął na żarty opieprzać mnie, że nie dałam znać. przegadaliśmy kilka minut, po czym wyskoczyłam z tekstem:"czemu za każdym razem do mnie wracasz? nie odciąłeś się,ani na chwilę". uśmiechnął się, położył na bar pieniądze za piwo, po czym wstając dodał:"kocham sentymenty, a Ty jesteś moim", i udał się w kierunku drzwi. stałam jeszcze chwilę, wpatrując się w Jego oddalającą się sylwetkę, i uświadamiając sobie, że właśnie to w Nim uwielbiałam - zagadkowość, która zawsze tak bardzo mnie intrygowała. || kissmyshoes
|
|
 |
CO MNIE NAJBARDZIEJ DOBIJA? TO, ŻE MOGĘ DOKŁADNIE WYRECYTOWAĆ JUTRZEJSZY DZIEŃ.
|
|
 |
Bo cokolwiek usłyszysz twoja paranoja użyje tego przeciwko tobie.
|
|
 |
to ten jeden z dni, które w mojej pamięci będą na zawsze. ciepły wakacyjny wieczór - beztroski, w sumie leniwy. odebrałam telefon, a później wszystko działo się jak przez mgłę. podejście do okna, by zobaczyć przy Twoim bloku światła karetki i policji, podchodzące do oczu łzy i syndrom mówiący: "biegnij tam kurwa". sekundy, które nie pozwoliły zwrócić mi nawet uwagi w to co się ubieram. po chwili bieg, chyba najszybszy w życiu. lekki wiatr, który sprawiał, że przechodziły mnie dreszcze, i ta myśl:"błagam, żeby to nie było prawdą". płakałam, i biegłam - na oślep, nie patrząc na to, że biegnę przez ruchliwą ulicę, nie zwracając uwagi na gapiących się ludzi - i po chwili tam byłam. trzymana przez chłopaków, ze łzami w oczach i przeraźliwym krzykiem wydobywającym się z moich ust - leżałeś tam, bez grama życia, sam, pośród kałuży krwi...zostawiłeś mnie - samą, z trzęsącymi się rękoma, i ledwie bijącym sercem, pośród tłumu, którego przecież tak bardzo się boję. || kissmyshoes
|
|
 |
wiem, że źle robie ale tego chce, nic nie mów prawdy nie powiem, tylko odejde w milczeniu / pih
|
|
 |
znam wielu ludzi niektórzy są fałszywi uwierz a tak w ogóle może teraz o tobie mówię. :) / pih
|
|
|
|