 |
Sam nie wiesz gdzie dokładnie jest prawda, pewien siebie jak ćma lecisz do światła, obraz w głowie budujesz na domysłach i się nie domyślasz, że prawda jest przykra.
|
|
 |
Nie wystarczy się wkurwić i palnąć pięścią w stół. Nie wystarczy wypowiadać wściekle tysięcy słów. Nie wystarczy już obrać jednej z miliona dróg.
|
|
 |
Nic nie widzisz, w tej o banały walce, pędzisz, ale cały świat ucieka ci przez palce, a ja chcę stać by wiatr mi twarz zmagał, przegapiania chwil nie ma w moich planach.
|
|
 |
było, minęło i kurwa nie ma.
|
|
 |
To przyjaźń? Może lepiej o tym nie mówmy. Te słowa chrzęszczą jak szkło pod podeszwą. Trzeszczą, chuj z tym, jebać to zresztą.
|
|
 |
cały świat wita mój środkowy palec
|
|
 |
dziewczyno, fałszem Ci z ryja jebie.
|
|
 |
potrzebuje uczucia, ale w sumie mogą być browary
|
|
 |
i trzeba żyć kurwa, przed nami jeszcze tyle dni.
|
|
 |
Nie rezygnuje się z ludzi, których się kocha.
|
|
 |
a w życiu nie ma powrotów, czas przecież nigdy nie zawraca.
|
|
|
|