 |
Mimo wszystko, coś mówiło: więcej!,
Gdy byliśmy blisko siebie, splatało ręce.
|
|
 |
|
trzecia w nocy, zamknięte powieki, Jego oddech na twarzy, wersy Chady, za dużo słów o tak dużym znaczeniu i uczucie, które przerastało nawet moje, podobno dzielne, serce.
|
|
 |
nie zniosę tylko kropli pustki w oku twoim.
|
|
 |
to pewne, że później czy prędzej ten świat się zjebie.
im bardziej Ty pierdolisz go, tym bardziej on pierdoli Ciebie.
|
|
 |
nie muszę mieć problemów w domu, żeby cenić bliskość.
|
|
 |
tak łatwo zranić nas, jak uczucia zdradzić łatwo.
|
|
 |
szkoda, że największy wróg siedzi zawsze w tobie samym.
|
|
 |
łańcuchy konsekwencji ciągniesz u nóg do śmierci.
i różnisz się od reszty, więc jesteś aspołeczny.
|
|
 |
jest zimno, przełykam ślinę i klękam.
wylewam ból z siebie w tych kalekich piosenkach.
|
|
 |
pomagam zdychać marzeniom, mam ich resztki na butach.
mój wstyd, zagryzam wargi, czuję smak krwi na ustach.
|
|
|
|