głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ejaleocochodzi

Chyba nigdy nie potrafiłam być taką dziewczyną  która żyłaby tylko i wyłącznie własnym życiem. Nie potrafiłam być obojętna na los drugiego człowieka  niezależnie od tego kim był dla mnie  i ile bólu mi sprawił. Nie byłam tak oschła i zimna  aby nie podać pomocnej dłoni nawet największemu wrogowi. Ale coś we mnie pękło. Coś się zmieniło z biegiem czasu. Zmieniłam się ja i mój pogląd na tyle różnych spraw. Zmieniłam się w stosunku do ludzi i ich zachowania  ale zmieniłam również swoje podejście do nich. Dziś przechodzę obojętnie obok bólu czy cierpienia. Owszem  zdarza mi się  że komuś pomogę  dotrzymam towarzystwa  czy z kimś porozmawiam  ale nigdy nie oddaję się w pełni zaangażowana temu. Bo nie potrafię być tym kimś sprzed wielu miesięcy. Zmieniłam się przez ludzi  którzy odeszli. Zmieniłam się  bo dorosłam i zrozumiałam  że życie bez egoizmu względem ludzi to nie życie. A teraz choć toczę wewnętrzną walkę  to nie muszę cierpieć przez obojętność ze strony innych.

remember_ dodano: 14 czerwca 2014

Chyba nigdy nie potrafiłam być taką dziewczyną, która żyłaby tylko i wyłącznie własnym życiem. Nie potrafiłam być obojętna na los drugiego człowieka, niezależnie od tego kim był dla mnie, i ile bólu mi sprawił. Nie byłam tak oschła i zimna, aby nie podać pomocnej dłoni nawet największemu wrogowi. Ale coś we mnie pękło. Coś się zmieniło z biegiem czasu. Zmieniłam się ja i mój pogląd na tyle różnych spraw. Zmieniłam się w stosunku do ludzi i ich zachowania, ale zmieniłam również swoje podejście do nich. Dziś przechodzę obojętnie obok bólu czy cierpienia. Owszem, zdarza mi się, że komuś pomogę, dotrzymam towarzystwa, czy z kimś porozmawiam, ale nigdy nie oddaję się w pełni zaangażowana temu. Bo nie potrafię być tym kimś sprzed wielu miesięcy. Zmieniłam się przez ludzi, którzy odeszli. Zmieniłam się, bo dorosłam i zrozumiałam, że życie bez egoizmu względem ludzi to nie życie. A teraz choć toczę wewnętrzną walkę, to nie muszę cierpieć przez obojętność ze strony innych.

Była ponura noc. Zza chmur próbowała się przebić jasność pełni  ale nie była  ona aż tak silna  aby oświetlić tej nocy mój pokój w każdym calu. Położyłam się do łóżka po długim i zarazem męczącym dniu  a po mojej twarzy mimowolnie zaczęły spływać krople słonych łez. Zacisnęłam mocno dłonie w pięści  podkurczyłam nogi bardziej do brzucha i docisnęłam twarz do poduszki  którą zaczęłam powoli gryźć. Wbijałam w nią zęby  aby czuć ból. Chciałam go czuć  wiedziałam  że muszę takim sposobem zatrzymać się. Nie mogłam inaczej uwolnić się od przeszłości  która przejęła tamtego dnia nade mną kontrolę. Powracające tęsknoty  myśli o ludziach  na których mi zależało  te wszystkie czynniki sprawiały  że pierwszy raz od dłuższego czasu czułam się bezsilna. Wiedziałam  że muszę się poddać  oddać się temu co nieuniknione. I choć wtedy byłam sama nagle zrozumiałam  jak zmieniło się moje życie. Ile w nim spieprzyłam rzeczy na własne życzenie  a ile spraw muszę teraz odbudować.

remember_ dodano: 14 czerwca 2014

Była ponura noc. Zza chmur próbowała się przebić jasność pełni, ale nie była, ona aż tak silna, aby oświetlić tej nocy mój pokój w każdym calu. Położyłam się do łóżka po długim i zarazem męczącym dniu, a po mojej twarzy mimowolnie zaczęły spływać krople słonych łez. Zacisnęłam mocno dłonie w pięści, podkurczyłam nogi bardziej do brzucha i docisnęłam twarz do poduszki, którą zaczęłam powoli gryźć. Wbijałam w nią zęby, aby czuć ból. Chciałam go czuć, wiedziałam, że muszę takim sposobem zatrzymać się. Nie mogłam inaczej uwolnić się od przeszłości, która przejęła tamtego dnia nade mną kontrolę. Powracające tęsknoty, myśli o ludziach, na których mi zależało, te wszystkie czynniki sprawiały, że pierwszy raz od dłuższego czasu czułam się bezsilna. Wiedziałam, że muszę się poddać, oddać się temu co nieuniknione. I choć wtedy byłam sama nagle zrozumiałam, jak zmieniło się moje życie. Ile w nim spieprzyłam rzeczy na własne życzenie, a ile spraw muszę teraz odbudować.

Siedziałam w łóżku  otulona kocem  w dłoniach trzymałam kubek z gorącą kawą  aż nagle ktoś do mnie przyszedł i zadał mi pytanie  które nurtuje mnie do dziś.   Kim On jest? Jaki On jest?   ciągle powtarzam sobie to w myślach i szukam na te słowa odpowiedzi. Kim? Jest kimś kto trwa przy mnie niezależnie od moich humorów  od tego  jak wredna potrafię być. Jest kimś kto potrafi od czterech lat wywoływać u mnie uśmiech na twarzy. Jest moim ratunkiem  wsparciem i słabością. Jest kimś komu pozwalam wracać do swojego życia  kogo do siebie dopuszczam niezależnie od tego co nas rozdzieli. Jest taka radością  choć często sprawiał ból. Jednak jest szczęściem  którego nie chce po raz kolejny wypuścić z rąk. Jest takim wrednym  ale i zarazem kochanym dupkiem. Jest przyjaciele. Prawdziwym przyjacielem  który pozwala mi na to  abym rzucała się zawsze i krzyczała co męczy. Jest takim kimś kto potrafi dać wsparcie. A Jego charakter jest bez znaczenia. Ważne  że jest niedoskonałością pieprzonego życia.

remember_ dodano: 14 czerwca 2014

Siedziałam w łóżku, otulona kocem, w dłoniach trzymałam kubek z gorącą kawą, aż nagle ktoś do mnie przyszedł i zadał mi pytanie, które nurtuje mnie do dziś. - Kim On jest? Jaki On jest? - ciągle powtarzam sobie to w myślach i szukam na te słowa odpowiedzi. Kim? Jest kimś kto trwa przy mnie niezależnie od moich humorów, od tego, jak wredna potrafię być. Jest kimś kto potrafi od czterech lat wywoływać u mnie uśmiech na twarzy. Jest moim ratunkiem, wsparciem i słabością. Jest kimś komu pozwalam wracać do swojego życia, kogo do siebie dopuszczam niezależnie od tego co nas rozdzieli. Jest taka radością, choć często sprawiał ból. Jednak jest szczęściem, którego nie chce po raz kolejny wypuścić z rąk. Jest takim wrednym, ale i zarazem kochanym dupkiem. Jest przyjaciele. Prawdziwym przyjacielem, który pozwala mi na to, abym rzucała się zawsze i krzyczała co męczy. Jest takim kimś kto potrafi dać wsparcie. A Jego charakter jest bez znaczenia. Ważne, że jest niedoskonałością pieprzonego życia.

Pytasz mnie czym jest dla mnie miłość? Miłość jest czymś niezwykle zakazanym. Szatańskim uczuciem  które potrafi zabrać dech w piersiach. Nieodwzajemnionym spojrzeniem  nieoddanym uśmiechem. Odtrąconym pocałunkiem  odrzuconym przytuleniem. Miłość jest niczym biały oleander  jak zakazany i trujący kwiat. Jest prześwitem smutku  ale i również radości. Jest burzą sumienia  ale i zarazem szczęściem serca. Miłość jest goryczą serca  ale i ciepłem całego ciała. Miłość jest stanem emocjonalnym  nad którym nie jesteś w stanie zapanować. Niezależnie od tego  gdzie będziesz  w jakim stanie się znajdziesz miłość będzie tym co doda Ci sił i skrzydeł po czym wstaniesz na nogi  albo stanie się pułapką  przez która wpadniesz w jeszcze większą przepaść i utkniesz w szczelinie  z której tak ciężko będzie Ci się wydostać.

remember_ dodano: 14 czerwca 2014

Pytasz mnie czym jest dla mnie miłość? Miłość jest czymś niezwykle zakazanym. Szatańskim uczuciem, które potrafi zabrać dech w piersiach. Nieodwzajemnionym spojrzeniem, nieoddanym uśmiechem. Odtrąconym pocałunkiem, odrzuconym przytuleniem. Miłość jest niczym biały oleander, jak zakazany i trujący kwiat. Jest prześwitem smutku, ale i również radości. Jest burzą sumienia, ale i zarazem szczęściem serca. Miłość jest goryczą serca, ale i ciepłem całego ciała. Miłość jest stanem emocjonalnym, nad którym nie jesteś w stanie zapanować. Niezależnie od tego, gdzie będziesz, w jakim stanie się znajdziesz miłość będzie tym co doda Ci sił i skrzydeł po czym wstaniesz na nogi, albo stanie się pułapką, przez która wpadniesz w jeszcze większą przepaść i utkniesz w szczelinie, z której tak ciężko będzie Ci się wydostać.

Spodobała mi się Jego zwyczajność wyróżniająca się na tle reszty facetów. Spodobało mi się to  że tak często lubi wracać do mojego życia pomimo kłótni i sprzeczek  które występują pomiędzy nami. Spodobało mi się to  że potrafi codziennie stawiać czoła problemom i walczyć o mnie  o nas choć wie  jak silną i trudna drogę musi pokonać. Spodobało mi się w Nim to  że nie jest zupełnie obojętny na to co się ze mną dzieje. Spodobało mi się w Nim to  że jest obok niezależnie od tego czy chcę  aby był czy też nie. Spodobało mi się w Nim to  że nie odchodzi  kiedy tylko pojawiają się na horyzoncie problemy  ale wręcz przeciwnie   to  że On chce się im przeciwstawić. Spodobał mi się Jego charakter  ta troska  zaangażowanie i opiekuńczość  która ma w sobie. Spodobała mi się świadomość  że On wbrew wszystkiemu  wbrew różnym niedogodnością i przeciwnością losu nadal chce przy mnie być i trwać. I może za to właśnie kiedyś moje serce Go pokochało? Za to bycie sobą?

remember_ dodano: 14 czerwca 2014

Spodobała mi się Jego zwyczajność wyróżniająca się na tle reszty facetów. Spodobało mi się to, że tak często lubi wracać do mojego życia pomimo kłótni i sprzeczek, które występują pomiędzy nami. Spodobało mi się to, że potrafi codziennie stawiać czoła problemom i walczyć o mnie, o nas choć wie, jak silną i trudna drogę musi pokonać. Spodobało mi się w Nim to, że nie jest zupełnie obojętny na to co się ze mną dzieje. Spodobało mi się w Nim to, że jest obok niezależnie od tego czy chcę, aby był czy też nie. Spodobało mi się w Nim to, że nie odchodzi, kiedy tylko pojawiają się na horyzoncie problemy, ale wręcz przeciwnie - to, że On chce się im przeciwstawić. Spodobał mi się Jego charakter, ta troska, zaangażowanie i opiekuńczość, która ma w sobie. Spodobała mi się świadomość, że On wbrew wszystkiemu, wbrew różnym niedogodnością i przeciwnością losu nadal chce przy mnie być i trwać. I może za to właśnie kiedyś moje serce Go pokochało? Za to bycie sobą?

Zakrztusiłam się kłamstwami  które skierował w moją stronę. Wrócił tak  jak nigdy nic by nie miało miejsca. Zaczął oszukiwać  błądzić w kłamstwach  mówić  że mu zależy  ale za chwilę nie zależało mu na niczym. Sądziłam  że pogubię się w Jego słowach i poddam się wszelkim uczuciom i emocjom. Lecz nie tym razem. Nie postąpiłam znów tak  jak kiedyś. Nie przegrałam z własnymi słabościami  z bólem  czy łzami. Dlaczego miałabym to zrobić? Nie widzę żadnego sensownego powodu  żadnego wyjaśnienia  które naprowadziło by mnie na odnalezienie tej odpowiedzi. Postanowiłam więc dać sobie spokój z tą sprawą. Nie chcę się bawić w rozszyfrowywanie zagadek  które mnie nie interesują. Pogodziłam się z przeszłością  wygrałam ze samotnością  więc czemu tym razem nie mogłabym uśmiechnąć się ironicznie i pójść przed siebie?

remember_ dodano: 8 czerwca 2014

Zakrztusiłam się kłamstwami, które skierował w moją stronę. Wrócił tak, jak nigdy nic by nie miało miejsca. Zaczął oszukiwać, błądzić w kłamstwach, mówić, że mu zależy, ale za chwilę nie zależało mu na niczym. Sądziłam, że pogubię się w Jego słowach i poddam się wszelkim uczuciom i emocjom. Lecz nie tym razem. Nie postąpiłam znów tak, jak kiedyś. Nie przegrałam z własnymi słabościami, z bólem, czy łzami. Dlaczego miałabym to zrobić? Nie widzę żadnego sensownego powodu, żadnego wyjaśnienia, które naprowadziło by mnie na odnalezienie tej odpowiedzi. Postanowiłam więc dać sobie spokój z tą sprawą. Nie chcę się bawić w rozszyfrowywanie zagadek, które mnie nie interesują. Pogodziłam się z przeszłością, wygrałam ze samotnością, więc czemu tym razem nie mogłabym uśmiechnąć się ironicznie i pójść przed siebie?

Zauważyłeś? Zmieniłam się. Zmienił się mój charakter  moje podejście do ludzi  zmieniły się moje uczucia i to  jak zachowuję się podczas wewnętrznego zagubienia. Bo nie jestem tym kim byłam. Nie zauważysz już u mnie więcej łez  które będą zdobić swoim błyskiem moje policzki. Nie zobaczysz już na mnie bólu  który nosiłam przez całe życie. Nie zauważysz nic  ponieważ nie jestem tym kim byłam. Nie maluje emocji w odbiciu tęczówek  nie pokazuję tego co znajduje się w moim sercu. Nie przyznaję się do błędów  które popełniam i nie uczestniczę dalej w chorych akcjach  które nie dawały mi niegdyś spokoju. Widzisz? Nie jestem tą zagubioną dziewczynką  która musi nadal chodzić za rączkę z kimś odważnym i cierpliwym  kto będzie ją prowadzić przez strome zakręty. Nie jestem tą dawną dziewczynką  wydoroślałam.

remember_ dodano: 8 czerwca 2014

Zauważyłeś? Zmieniłam się. Zmienił się mój charakter, moje podejście do ludzi, zmieniły się moje uczucia i to, jak zachowuję się podczas wewnętrznego zagubienia. Bo nie jestem tym kim byłam. Nie zauważysz już u mnie więcej łez, które będą zdobić swoim błyskiem moje policzki. Nie zobaczysz już na mnie bólu, który nosiłam przez całe życie. Nie zauważysz nic, ponieważ nie jestem tym kim byłam. Nie maluje emocji w odbiciu tęczówek, nie pokazuję tego co znajduje się w moim sercu. Nie przyznaję się do błędów, które popełniam i nie uczestniczę dalej w chorych akcjach, które nie dawały mi niegdyś spokoju. Widzisz? Nie jestem tą zagubioną dziewczynką, która musi nadal chodzić za rączkę z kimś odważnym i cierpliwym, kto będzie ją prowadzić przez strome zakręty. Nie jestem tą dawną dziewczynką, wydoroślałam.

Czasami nie da się zapomnieć i zerwać tak łatwo z dawnymi nawykami...:  Tak  piszę...Rzadko  ale jeszcze :D No to czas najwyższy  aby przypomnieć sobie o niej i powrócić ...    teksty remember_ dodał komentarz: Czasami nie da się zapomnieć i zerwać tak łatwo z dawnymi nawykami...:) Tak, piszę...Rzadko, ale jeszcze :D No to czas najwyższy, aby przypomnieć sobie o niej i powrócić ... ;* do wpisu 1 czerwca 2014
Codziennie pozwalasz mi za sobą tęsknić  choć wiesz  że nie zniosę już dłużej tego. Powracasz wieczorami  szczególnie teraz kiedy jestem sama i uderzasz w moją zranioną duszę. Wiesz  że Twój cios mocno mnie rani  wiesz  że poprzez to muszę płacić coraz wyższą cenę za ten ból  ale czy chociaż raz zastanowiłeś się  jak bardzo to boli  kiedy nie odchodzisz? Nie rozumiesz tego  że ja nie mogę  że nie jestem w stanie okazać tego co czuję. Stałam się obojętna na wszystko   głównie na ludzi i życie. Jednakże Ty wciąż tkwisz we mnie  w mojej podświadomości. Plątasz się pomiędzy moimi kawałkami rozbitego serca. Błagam Cię  odejdź w końcu. Odejdź i pozwól mi zapomnieć. Nie chcę toczyć codziennie walki wbrew sobie. Odejdź i daj mi spokój. Nie chcę żyć  czując  że nadal jesteś obok  to mnie zabije.

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Codziennie pozwalasz mi za sobą tęsknić, choć wiesz, że nie zniosę już dłużej tego. Powracasz wieczorami, szczególnie teraz kiedy jestem sama i uderzasz w moją zranioną duszę. Wiesz, że Twój cios mocno mnie rani, wiesz, że poprzez to muszę płacić coraz wyższą cenę za ten ból, ale czy chociaż raz zastanowiłeś się, jak bardzo to boli, kiedy nie odchodzisz? Nie rozumiesz tego, że ja nie mogę, że nie jestem w stanie okazać tego co czuję. Stałam się obojętna na wszystko - głównie na ludzi i życie. Jednakże Ty wciąż tkwisz we mnie, w mojej podświadomości. Plątasz się pomiędzy moimi kawałkami rozbitego serca. Błagam Cię, odejdź w końcu. Odejdź i pozwól mi zapomnieć. Nie chcę toczyć codziennie walki wbrew sobie. Odejdź i daj mi spokój. Nie chcę żyć, czując, że nadal jesteś obok, to mnie zabije.

Coraz częściej się nie kontroluję. Nie zważam już na nic. Nie reaguję na słowa innych  bo one dla mnie nie istnieją. Są niczym pyłek nadziei  który odlatuje przy pierwszym podmuchu wiatru. Zmieniłam się i to bardzo. Zdecydowałam się na inne życie  może gorsze  a może właśnie lepsze niż to  które prowadziłam dotychczas? Stałam się obojętna na uczucia  na to co inni starają się mi przekazać. Zaczęłam żyć tym co sama chcę  a nie tak  jak ktoś chce. Obojętne stało się dla mnie to co w danej chwili dzieje się z kimś  kto kiedyś choć odrobinę mnie interesował. Przechodzę obojętnie obok rzeczy  na których mi zależało najbardziej  bo zrozumiałam  że szczęście w życiu nie na tym właśnie polega  aby mieć każdą zachciankę. Zrezygnowałam z własnych marzeń  planów. Podjęłam wiele decyzji  które przerwały pewien etap w moim życiu i nareszcie stałam się tym kim chciałam być już od dawna. Stałam się egoistką  która nie walczy o innych  ale o siebie  o własne przetrwanie i życie  niezależnie od ceny.

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Coraz częściej się nie kontroluję. Nie zważam już na nic. Nie reaguję na słowa innych, bo one dla mnie nie istnieją. Są niczym pyłek nadziei, który odlatuje przy pierwszym podmuchu wiatru. Zmieniłam się i to bardzo. Zdecydowałam się na inne życie, może gorsze, a może właśnie lepsze niż to, które prowadziłam dotychczas? Stałam się obojętna na uczucia, na to co inni starają się mi przekazać. Zaczęłam żyć tym co sama chcę, a nie tak, jak ktoś chce. Obojętne stało się dla mnie to co w danej chwili dzieje się z kimś, kto kiedyś choć odrobinę mnie interesował. Przechodzę obojętnie obok rzeczy, na których mi zależało najbardziej, bo zrozumiałam, że szczęście w życiu nie na tym właśnie polega, aby mieć każdą zachciankę. Zrezygnowałam z własnych marzeń, planów. Podjęłam wiele decyzji, które przerwały pewien etap w moim życiu i nareszcie stałam się tym kim chciałam być już od dawna. Stałam się egoistką, która nie walczy o innych, ale o siebie, o własne przetrwanie i życie, niezależnie od ceny.

Ktoś kieruje do mnie słowa  w których przekazuje myśli i uczucia. Mówi mi  że mu na mnie zależy i pokazuje to na różne sposoby. A ja już tego nie widzę. Nie dostrzegam ani krzty szczerości w słowach ludzi. A wręcz przeciwnie.. Reaguję po części negatywnie i zarazem obojętnie na to  co ktoś do mnie kieruje. Nie pokazuję swojej słabości  nie odwzajemniam żadnych uczuć czy pragnień. Nie  już nie. To przestało dla mnie istnieć. Tak samo  jak życie i miłość. Radość i szczęście  to tak dla mnie odległe już słowa. One nie mają żadnego znaczenia. I tym razem mówię już to szczerze  bo wiem  że tak jest. Jestem przekonana  że pozbywam się powoli z własnego wnętrza resztek uczuć. I choć może kogoś tym ranię  to nie widzę tego i nie czuję. Zapewne dlatego los ludzi stał mi się tak mocno obojętny. Możliwe  że przez to nie robię już nic wbrew sobie i nie walczę o coś co dla mnie nie ma sensu?

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Ktoś kieruje do mnie słowa, w których przekazuje myśli i uczucia. Mówi mi, że mu na mnie zależy i pokazuje to na różne sposoby. A ja już tego nie widzę. Nie dostrzegam ani krzty szczerości w słowach ludzi. A wręcz przeciwnie.. Reaguję po części negatywnie i zarazem obojętnie na to, co ktoś do mnie kieruje. Nie pokazuję swojej słabości, nie odwzajemniam żadnych uczuć czy pragnień. Nie, już nie. To przestało dla mnie istnieć. Tak samo, jak życie i miłość. Radość i szczęście, to tak dla mnie odległe już słowa. One nie mają żadnego znaczenia. I tym razem mówię już to szczerze, bo wiem, że tak jest. Jestem przekonana, że pozbywam się powoli z własnego wnętrza resztek uczuć. I choć może kogoś tym ranię, to nie widzę tego i nie czuję. Zapewne dlatego los ludzi stał mi się tak mocno obojętny. Możliwe, że przez to nie robię już nic wbrew sobie i nie walczę o coś co dla mnie nie ma sensu?

Wspomnienia? Oczywiście  uderzają  wracają codziennie do mojego życia. Ale nauczyłam się  jak z nimi się walczy. Nauczyłam się  że one nie są już tak bardzo mi potrzebne  jak były kiedyś. Zanim się zmieniłam  wyciągnęłam ostateczne wnioski. Zaczęłam ryzykować i grać kamienną twarzą  ale powoli to stało się moim nałogiem. Moje oczy przestały lśnić  zmieniły swój blask na coś ciemnego  na coś niezrozumiałego. Twarz stała się bardziej wyrazista  ale i zarazem twarda i ponura. Przestałam się uśmiechać  a jeśli moje usta utworzą uśmiech  to nie jest to nic innego  jak tylko kpiąca i ironiczna radość. Cieszę się z tej zmiany. Cieszę się  że mogłam wreszcie stać się ciemnym charakterem. Bo to nauczyło mnie  aby nie mówić już nikomu o tym co czuję  o tym co potrafi męczyć i uderzyć. Bo tak jest właśnie łatwiej  kiedy nikt nic nie wie  a ja udaję szczęśliwą i radosną dziewczynę na swój własny sposób.Nikt nie domyśla się jednak jaka jestem od środka dopóki nie dojdzie do emocjonalnego zbliżenia.

remember_ dodano: 1 czerwca 2014

Wspomnienia? Oczywiście, uderzają, wracają codziennie do mojego życia. Ale nauczyłam się, jak z nimi się walczy. Nauczyłam się, że one nie są już tak bardzo mi potrzebne, jak były kiedyś. Zanim się zmieniłam, wyciągnęłam ostateczne wnioski. Zaczęłam ryzykować i grać kamienną twarzą, ale powoli to stało się moim nałogiem. Moje oczy przestały lśnić, zmieniły swój blask na coś ciemnego, na coś niezrozumiałego. Twarz stała się bardziej wyrazista, ale i zarazem twarda i ponura. Przestałam się uśmiechać, a jeśli moje usta utworzą uśmiech, to nie jest to nic innego, jak tylko kpiąca i ironiczna radość. Cieszę się z tej zmiany. Cieszę się, że mogłam wreszcie stać się ciemnym charakterem. Bo to nauczyło mnie, aby nie mówić już nikomu o tym co czuję, o tym co potrafi męczyć i uderzyć. Bo tak jest właśnie łatwiej, kiedy nikt nic nie wie, a ja udaję szczęśliwą i radosną dziewczynę na swój własny sposób.Nikt nie domyśla się jednak,jaka jestem od środka dopóki nie dojdzie do emocjonalnego zbliżenia.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć