 |
Wiesz co? Ja odchodzę. Mam dość wiecznego czekania, aż się w końcu opamiętasz. Może kiedyś zrozumiesz czym było uczucie, które nas połączyło. Nie wiem czy wtedy nie będzie już za późno. Wszystko się może zmienić. Los wybierze za Ciebie dogodny czas i porę, aby uświadomić Ci, jak wiele straciłeś, ale pamiętaj.. Nie wracaj już do mnie. Nie chcę zwyczajnie mieć z tobą nic wspólnego. Nie jesteś wart moich uczuć. To co kiedyś nas łączyło może i było miłym uczuciem, ale dla mnie zostało wszystko dawno zakończone. Odszedłeś ode mnie tak, jak ja właśnie odchodzę od Ciebie. Wyrzucam z głowy dawne wspomnienia, sceny, w których odgrywałeś jakąś rolę. Wymazuję Twoje imię z pamięci. Niszczę automatycznie obraz Twojego wyglądu. Zabijam komórki, które odpowiedzialne były za pokochanie kogoś takiego, jak ty. Po prostu kończę z Tobą na zawsze. Żegnaj.
|
|
 |
Gdzie jest moja przyszłość?
|
|
 |
Mam ponad trzysta wiadomości w skrzynce nadawczej, i wiesz, one chyba nigdy do Niego nie trafią, chyba nigdy nie będę na tyle odważna, żeby zobaczyły je Jego oczy, choć w gruncie rzeczy są adresowane tylko dla Niego. Ile razy, nie potrafię już zliczyć, próbowałam skleić kilka odpowiednich do tego, co czuję słów, to bezsensowne, wiem, zdarza mi się śmiać z samej siebie, płaczę, i tak na zmianę, zwariowałam, a On nie odzywa się już przeszło miesiąc. I chyba powinnam być zła na siebie, bo to ja zadecydowałam, że tak będzie lepiej, cholerny impuls, który wywołał tak wiele złego. Nie mogę teraz dotknąć Jego dłoni, nie wiesz, co to dla mnie oznacza. / nieracjonalnie
|
|
 |
Nie wiem, jaki był sens mojej walki o Ciebie. To co kiedyś nas łączyło i tak było z góry przekreślone przez wszystkich..my chcieliśmy pokazać im, że są w błędzie. Próbowaliśmy stoczyć walkę z losem, który nie był świadomy tego co naprawdę może się za chwilę wydarzyć. Uciekaliśmy od odpowiedzialności czekającej za nas za rogiem. Znikaliśmy, gdy tylko coś zaczynało się dziać. Chcieliśmy być inni, przenikać przez to życie razem, ale jednocześnie w samotności. Przyjaciele nas chronili przed sobą… wiedzieli, że my i tak się nie poddamy..poróżniły nas charaktery, które po części rozdzieliły nas.. Ale czy na długo? Nie… Nadeszła godzina, która nas ponownie zjednoczyła, połączyła.. Musiał to być czas wyznaczony przez zegar śmierci, z którą udało nam się wygrać. Dziś jesteśmy przyjaciółmi, którzy potrafią idealnie się uzupełniać,wpływać na siebie, gdy źle, wzajemnymi lekami uspokajającymi, oddziałującymi na siebie, rodzeństwem chroniącym się w złych chwilach.. Jesteśmy razem.. Na zawsze. ♥
|
|
 |
odzyskać wolność - jedyna rzecz, o której obecnie marzyłam...
|
|
 |
emocjonalna walka pomiędzy sercem, a rozumem.
|
|
 |
"Nie mogę Cię widzieć, nie mogę Cię słyszeć, nie mogę Cię dotknąć... a Jesteś."-Frackiewicz.
|
|
 |
Chyba mam zaburzenia świadomości, i nie wiem, znów nie wiem, ile jest w tym prawdy, a ile kłamstwa, zakłamania, ile jest we mnie złych uczuć. Znów próbuję zobrazować to, co czuję, i chyba znów jest to dość trudne, czuję jak moje wnętrze potrzebuję Jego czułości, słów, gestów, uderza mną sumienie, które oczekuje ode mnie dojrzałości i odrobiny wyrozumiałości, nakazując mi przerwać rozumowanie sercem, i znów wszystko się miesza, znów mam zbyt dużo na głowie, kolejny raz dostaję wyzwanie, któremu niełatwo mi sprostać. / nieracjonalnie
|
|
 |
po tylu latach pękła we mnie siła o życie. poddałam się po raz kolejny uciekając w przeszłość.
|
|
 |
Dzisiejsze dziś znów sprawia ból, bo nie ma w nim tych lepszych nas. / Endoftime.
|
|
 |
wymyśliłam sobie życie z Tobą, codzienność u Twojego boku, wspólne mieszkanie, wieczorne wyjścia, wspólne łóżko, wszystko, czego tak naprawdę oczekiwałam, ale, przecież to tylko mój wymysł, cholernie nieprzemyślany i rażąco błędny. Jestem w jakimś obłędzie. Wariuję, I wciąż myślę, że się pojawisz, że zostawisz wszystko i wrócisz, usłyszysz moje prośby, w głębi duszy modlę się, żebyś poczuł, że jesteś w pewien sposób temu winny i zjawisz się, przyjedziesz, bo nie będziesz w stanie żyć z myślą, że zostawiłeś mnie samą w tym bagnie. / nieracjonalnie
|
|
|
|