 |
Zrozumiałam bardzo późno, że nie pasujemy do siebie. Nie mieliśmy wspólnych znajomych, zainteresowań, które łączyły by nasze dusze w jedność. Od pierwszego dnia, gdy się poznaliśmy czułam, że nie będziemy umieli utrzymać naszej znajomości. Nie byliśmy w stanie zgrać się harmonijnie. Różne poglądy, które wzajemnie negowaliśmy, robiąc sobie wyłącznie na przekór. Byliśmy pewni, że znajdziemy wspólny język tylko potrzebujemy na to czasu. Lecz coś nam nie wyszło. Złączyliśmy swoje serca sklejając je na siłę. Zapomnieliśmy wziać pod uwagę faktu, że to nie była wzajemniona miłość, lecz sztuczne zauroczenie.
|
|
 |
Mam czasem chwile zawahania, kiedy czuję, że chcę, a nawet wręcz muszę do Ciebie zadzwonić, ale wiem, że to nie jest dobrym wyjściem. Nie mogę się narzucać za każdym razem, kiedy tylko mam jakieś problemy, kłopoty, od których nie mogę sama uciec. Nie mogę też brnąć w naszą znajomość, która, gdzieś się zaczęła rozpadać po wejściu do złej rzeki. Zapewne sam wiesz, że chodzi mi o nasz związek, który nie powinien nigdy istnieć, ale stało się. Nie możemy cofnąć czasu i naprawić tego co zniszczyliśmy. Nie byliśmy sobie nigdy pisani, ale świadomość, że gdzieś tam jeszcze jesteś, że nie wymazałam Cię całkowicie z mojej pamięci, nie pozwala mi już racjonalnie o tym wszystkim co się dzieje myśleć. Wiesz doskonale, jaką słabość mam do Ciebie. I wykorzystujesz to na każdy możliwy, perfidny sposób. Czy nie jesteś w stanie pojąć, że już dawno powinieneś odejść z moich myśli? Ranisz mnie swoim zachowaniem i to bardzo ranisz. Dlatego proszę Cię. Daj mi spokój i pozwól mi o nas zapomnieć.
|
|
 |
Doszło do mnie, że nie muszę być od Ciebie uzależniona, abym mogła spokojnie żyć i cieszyć się szczęściem, które pomimo błędów, które popełniam mam przy sobie. Nie muszę płakać już za Tobą nocami i płakać, zagryzając w poduszkę zęby, aby tylko stłumić ból jaki zawsze wypływał z mojego serca. Nie jestem już uzależniona od codziennego pisania, czy dzwonienia do Ciebie na każde zawołanie, bądź gdy coś złego się dzieje. Teraz wiem, że jestem wolna i niezależna. Mogę robić to co chcę, czego od dawna pragnęłam. Mam prawo sięgać po rzeczy, które przy Tobie były mi zabraniane. Nie muszę się przejmować tym, jak mnie potraktujesz, co powiesz, jak ocenisz to zachowanie. Wiem, że w tym momencie mogę pójść wszędzie, bez zbędnego tłumaczenia, uciec, gdzieś przed siebie i olać to wszystko co jest wokół mnie. Bo nareszcie mam pewność, że nie muszę być od kogoś uzależniona, bo nikt nie będzie dyktował mi warunków, których muszę się trzymać, aby więcej nie błądzić w obecnym życiu.
|
|
 |
Wykasuj mój numer ze swojego telefonu. Nie chcę, abyś o mnie pamiętał. To nie ma sensu prowadzenie naszej znajomości. Wiele razem przeżyliśmy, jeszcze więcej przetrwaliśmy, ale wszystko kiedyś w życiu musi się zakończyć. Nasza znajomość również powinna dobiec końca. Nie widzisz, jak bardzo nasze charaktery w ostatnim czasie się poróżniły, jak nasze życie się zmieniło? Każde z nas jest inne, nie jesteśmy już tymi samymi ludźmi, tymi dzieciakami, które nie znały życia, a które szukały własnej życiowej ścieżki i uczucia, które prowadziłoby je przez następne etapy życia. Teraz jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy przekroczyli pewne granice dzieciństwa. Skończyły się czasy, gdy mogliśmy przerzucać się z jednej osoby, na drugą w uczuciach. To już nie jest ta zabawa, kiedy możesz powiedzieć, że chcesz być z tą osobą dzisiaj, a jutro już z kimś innym. Nie możemy przecież tak się bawić życiem. Nie mamy do tego prawa. Nie chcemy oboje niszczyć siebie, więc zapomnijmy o wzajemnym istnieniu.
|
|
 |
|
Kiedy mężczyzna milknie, kobieta myśli o najgorszym.
|
|
 |
Czujesz, jak Twój świat nagle się zmienia? Jak Twoje życie kręci się wokół jednego schematu? Nie wprowadzasz żadnych nowości, czerpiesz siłę z tego co masz, lecz są momenty zawahania, kiedy odczuwasz pewien niedosyt, pustkę, od której chcesz uciec i uwolnić się. Wiesz, że to co się z Tobą dzieje nie jest do wytrzymania. Zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo ranisz swoje wnętrze, własną duszę, bo nie czujesz, jak się spełniasz w różnych dziedzinach życia? Masz marzenia, plany, które głęboko są skryte w Twojej podświadomości, ale nie robisz nic, aby one się spełniły. Nie masz na to chęci. Boisz się rozczarowania,a może porażki, która zapieczętowana by była złymi uśmiechami ludzi, których traktujesz, jak wrogów, z którymi zdaniem się nie chcesz liczyć, bo wiesz swoje i to wyłącznie Ci wystarczy do osiągnięcia własnego celu? Dlaczego nic z tym nie zrobisz? Dlaczego nie przeciwstawisz się własnym słabością i nie zaczniesz walczyć o własną przyszłość tylko stoisz w miejscu i czekasz?
|
|
 |
Ostatnio nic ciekawego nie dzieje się w moim życiu. Odczuwam spokój i harmonię, za którą przez trzy lata tęskniłam. Uczę się od nowa poznawać ludzi i dażyć ich zaufaniem. Dziwie się sama sobie, że potrafię jeszcze rozmawiać tak szczerze z ludźmi. Dostrzegam również zmiany, które w ostatnich tygodniach zaszły w moim życiu i powoli zaczynam się cieszyć tym co mam. Jednak czuję, że to co jest nie, jest dla mnie wystarczające, ponieważ brakuje mi tego czegoś, kogoś. Czuję, że moje obecne życie oparte jest o rutynę, od której nie uciekam. Nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego, że czuję się teraz wolna, niezależna od nikogo. Im dłużej w to brnę odczuwam większy niedosyt i brak ludzi, których nazywałam przyjaciółmi. Brakuje mi też prawdziwej miłości i chłopaka, który byłby moim wsparciem w teraźniejszości i przyszłości. Może mam zbyt wysokie wymagania i dlatego nie mogę mieć tego wszystkiego razem?
|
|
 |
Zapewne powiesz, że jestem bardzo samolubna, ale chcę mieć Ciebie przy sobie. Chcę, abyś był moim wsparciem i opiekunem w tych jakże trudnych chwilach. Chcę, abyś pełnił całodobową funkcję mojego przyjaciela, do którego mogę się odezwać nawet w środku nocy, a który nie będzie na mnie krzyczał tylko od razu bez zawahania postanowi się mną zaopiekować, i który znajdzie się tuż obok mnie. Chcę, abyś dawał mi szczęście, które już od dawna omija mnie szerokim łukiem. Chcę, abyś był przy mnie, kiedy nie tylko będą jakieś poważne problemy, lecz nawet gdy życie będzie wieczną monotonnością czy powtarzającą się rutyną. Chcę, abyś był tuż obok, kiedy będę popełniać nowe błędy, kiedy będę popełniać ciężkie grzechy. Chcę byś był człowiekiem, któremu zawsze mogę powiedzieć co czuję. Chcę, abyś był kimś komu mogę codziennie wyznawać miłość. Chcę, abyś był człowiekiem, w którym znajdę bezpieczne ramiona, zaufanie, przyjaźń. Chcę, abyś stał się ideałem mojego wymarzonego faceta Czy tak wiele wymagam?
|
|
 |
Witaj, kochanie. Dzwonię do Ciebie kolejny raz i się nagrywam. Nadal pamiętam Twój numer telefonu, który jest aktywny pomimo, że Ciebie już nie ma na tym świecie. Wiem, że jesteś, gdzieś gdzie szczęście Ci zapewne dopisuje i czuwasz nade mną z góry, ale ostatnio coś chyba zapomniałeś być moim Aniołem Stróżem. Zagubiłam się bardzo w życiu. Szczególnie poplątałam się w uczuciach, nie patrząc na to, czy daję komuś szczęście, czy też smutek brnęłam w kłamstwa i zapomnienie. Potrzebowałam, aby ktoś zastąpił mi Ciebie. Wiesz, że Twoja nagła śmierć nie była dobrym rozwiązaniem. Zostawiłeś mnie tak z dnia na dzień, nie pozwoliłeś się pożegnać.Stwierdziłeś, że robisz to wyłącznie dla mnie, bo chcesz, abym była szczęśliwa. Lecz sam zapewne widzisz, że to nie był dobry pomysł. Od dnia, w którym odszedłeś z tego świata ja wciąż nie jestem w stanie odnaleźć swojej bratniej duszy. Błądzę w tym wszystkim coraz bardziej. Pomimo wszystko ja nadal Cię kocham.
|
|
 |
Pomyśl, ile razy powtarzałeś mi, że mnie kochasz? Ile razy w Twoim słowach można było znaleźć prawdę, a nie tylko czyste udawanie, czy niechęć bądź obojętność, która narzucana była przez innych, abyś pokazywał własne uczucia? Ile razy robiłeś coś pod publikę, abym nie poczuła się gorzej od innych dziewczyn? Ile razy przychodziłeś do mnie i nie odezwałeś się słowem tylko wtulałeś się w moje ciało, aby zapomnieć o codzienności? Ile razy mówiłeś coś do mnie, uciekając od prawdy? Ile razy próbowałeś ode mnie odejść, bo nie chciałeś mnie ranić brakiem swoich uczuć? Ile razy starałeś się wszystko naprawiać, abym chociaż przez chwilę poczuła się szczęśliwa przy Tobie? Ile razy mnie całowałeś chcąc pokazać przy tym, że to nie jest pocałunek na siłę, lecz z miłości? Ile razy mówiłeś o mnie dobrze w towarzystwie znajomych, przyjaciół, rodziny? Ile razy cieszyłeś się terminami naszych spotkań? Ile razy planowałeś ze mną szczerą przyszłość? No, ile razy to miało miejsce? Proszę, powiedz mi.
|
|
 |
Jesteśmy marionetkami w rękach innych ludzi. Jesteśmy od nich uzależni. Każda decyzja, którą podejmujemy, zależna jest wyłącznie od drugiej osoby. Nie bierzemy pod uwagę faktu, że to wyłącznie my mamy być szczęśliwi, a nie osoba, która wiecznie nas rani, która sprawia, że nasze życie jest wypełnione smutkiem i łzami. Jesteśmy od kogoś zależni, bo nie mamy odwagi, aby się bronić przed tym, co jest nam narzucane. Chcemy, aby to co budujemy wyglądało wręcz idealnie, zdajemy sobie sprawę, że wiele z tych spraw zależy też od nas, ale nie możemy dojść do porozumienia z partnerem, że wspólną przyszłość powinno budować się razem. Zamiast szczerych rozmów zaczynamy mieć wyłącznie własny plan, który ma stać się zawziętą walką za nas dwoje, bo inaczej może coś nie wyjść? Chcemy coś za kogoś budować, ale nie widzimy, ile mamy na to sił. Przecież nie jesteśmy maszynami, ale ludźmi. Nie możemy pracować, budować związku sami, jeżeli on polega na złączeniu dwóch osób.
|
|
 |
Bywa, że kuje Cię coś w serce przez parę minut, a później jest już normalnie. Bywa, że bolą Cię kolejne ruchy i w pewnym momencie coś nie pozwala Ci postawić kroku w przód. Bywa, że tęsknisz tak jak ja, wiedząc doskonale, że to i tak bez sensu. Bywa, że coś zaczyna nas łączyć. To ból, tęsknota. To nasze uczucia. / Endoftime.
|
|
|
|