 |
Nic nie czuję, nic nie widzę, nie mam w sobie nawet krzty miłości dla drugiego człowieka? Jasne, że nie. Bo dla Ciebie zawsze będę ślepą, zagubioną dziewczyną, która nie zna swoich wartości w życiu, która jedynie krąży z jednego miejsca, przechodząc na drugie, prawda? Sądzisz, że nie widzę nic co się dzieje, że jestem głucha, ponieważ nie reaguję na Twoje złe zachowanie. Lecz Ty nie bierzesz pod uwagę tego, że ja nie chcę się z Tobą bawić w kolejne gierki, że rezygnuję z fałszywej zabawy, w którą mnie wciągnąłeś, w której stałam się jedynie pionkiem jakim Ty bez przerwy manipulujesz. Wierzysz uparcie, że możesz mieć nade mną władzę, że zniszczyć mnie jednym swoim ruchem, ale tak nie będę. Nie pozwolę Ci na to, bo się Ciebie nie boję. Dość już mam przeszłości i tego zamieszania, które przyniosłeś do mojego życia. Odcinam się od tego. Chcę na zawsze o Tobie zapomnieć i pozbyć się mętliku, który przez Ciebie powstał w mojej głowie. I nie, nie uciekam, ale odchodzę... Na zawsze, żegnaj.
|
|
 |
Obawiam się, że już niedługo zacznie mi całkowicie poważnie przeszkadzać to, że ma Ciebie inna kobieta. / nieracjonalnie
|
|
 |
Ja przecież tak naprawdę nawet nie wiem kim dla Ciebie byłam. Nigdy mi tego nie powiedziałeś, nie okazałeś, nie pozwoliłeś odczuć. / nieracjonalnie
|
|
 |
I nadal będziesz mój, bo całowałam Twoje usta, bo dotykałam Twoich ramion, bo czułam Twoje ciepło, bo byłeś bliżej niż wszyscy inni. / nieracjonalnie
|
|
 |
Nie znikniesz z mojego życia tak łatwo, jak ja zniknęłam z Twojego. / nieracjonalnie
|
|
 |
I nie wiem już, co mam robić, czuję wzrok wszystkich, słyszę głos tłumu i każdy głos z osobna, granica mojego spokoju za chwilę pęknie, nie mogę powiedzieć prawdy, nie mogę przyznać się do uczucia, które jest karane przez tych cholernych ludzi i moja rodzina, jak nigdy, prawie odwrócona ode mnie, patrzy i oczekuje wyjaśnień, jak gdybym popełniła jakąś zbrodnię, i nie mogę uwolnić od siebie myśli, że nigdy nie będziesz mógł złapać mnie za rękę, nigdy nie będziesz mógł objąć mnie w talii, przygarnąć w swoje ramiona, nigdy nie będziesz mógł mnie publicznie pocałować, zawsze w ukryciu, zawsze w strachu, tajemnice, sekrety, nigdy nie będziesz mógł wyjawić światu, że jestem Twoją miłością, jedyną. / nieracjonalnie
|
|
 |
Oddam Ci więcej, niż będziesz chciał.
|
|
 |
Widzisz? Jesteś nikim właśnie w moich oczach. Jesteś nikim, ponieważ sam wypracowałeś sobie taki status poprzez własne zachowanie. Zniszczyłeś naszą znajomość poprzez własną głupotę, ale to nic, prawda? Ty i tak się tym nie przejmujesz, nie szanujesz tego co masz i co miałeś, bawisz się uczuciami innych, ale co się będziesz zadręczał złymi myślami, jakimiś głupotami, no nie? Wolisz żyć, jak teraz, bawiąc się uczuciami innych osób, ale teraz jest czas z tym wszystkim skończyć. Czas, aby coś odbudować, ale całkowicie bez Ciebie. Nie ma miejsca na takich ludzi, jak Ty w moim życiu. Skończyły się te chwile zabaw, jakimi mogłeś przez ostatni czas się cieszyć. Skończyłam znajomość z Tobą. Zniszczyłam siebie, ale teraz staję na nogach, zaczynam budować swoją przyszłość od nowa. Nie spieszę się, nie ograniczam w niczym i powoli zaczynam korzystać z tego co daje mi los, zapominając o Tobie.
|
|
 |
[1]1. Nie, nie pogodziłem się z Twoim odejściem, nie pogodziłem się z Twoim 'żegnaj' wypowiedzianym na szpitalnym łóżku. Powiedziałaś że tak naprawdę nigdy Cię nie stracę, że nigdy nie znikniesz, że kiedyś wrócisz. Jako inna dziewczyna, że będę wiedział która bo pokocham ją tak bezgranicznie jak Ciebie. To chyba niemożliwe. Chyba na pewno, bo nikt już nie będzie moim sercem, przecież serce ma się jedno a moim byłaś Ty. Nie żałuję tego, że stałaś się dla mnie wszystkim, choć po Twoim odejściu jest nieznośnie. Najgorsze jest to, że odkąd Cię nie ma rozczarowuję się na każdej płaszczyźnie. Zawodzą mnie ludzie ale to normalne, przecież nikt nie może być tak cudowny jak Ty, nie spotkam już takiego człowieka, nigdy.
|
|
 |
[2]1. Ale najbardziej rozczarowałem się na rzeczach, miejscach. Może to dziwne ale myślałem, że nawet po Twojej śmierci na krakowskim rynku zapach malin wciąż będzie unosił się w powietrzu. Zawsze pachniałaś malinami, pewnie dlatego tak bardzo je pokochałem. Nie istnieją słowa jakimi mógłbym przeprosić Cię za to, że dziś nie możemy być razem, za to że nie potrafiłem zatrzymać Cię tutaj na ziemi. Tak bardzo chciałbym znów móc być Twoim oparciem, azylem, Filipem którego ramiona od zawsze były Twoim domem. Nigdy nie przestanę Cię kochać, obiecuję.
|
|
 |
Uwielbiasz mnie ranić. Uwielbiasz powracać do mojego życia i przywoływać tysiące niepotrzebnych wspomnień, rozdrapując przy tym dawne, zagojone już rany. Mścisz się na każdy możliwy sposób za ból, który ode mnie kiedyś otrzymałeś, jednocześnie starasz się śmiać z mojego nieszczęścia. Udajesz, że jesteś kimś dobrym, że mogę mieć w Tobie przyjaciela, ale kiedy naprawdę coś złego się dzieje, nie ma Ciebie. Jesteś w swoim świecie, nie słuchasz tego co do Ciebie mówię. Traktujesz mnie, jak przedmiot, jak zabawkę, którą przerzucasz z jednego miejsca na drugie. Lecz ja mam tego serdecznie dość. Nie pozwolę Ci, abyś mógł się mną tak bawić. Nie jestem przedmiotem, ale człowiekiem, który też ma uczucia. I w przeciwieństwie do Ciebie potrafię być szczera i otwarta na ludzi. Nie muszę okłamywać nikogo, aby bawić się kogoś kosztem. Nie muszę tak, jak Ty czerpać z tego żadnej satysfakcji, bo moja szczerość zawsze będzie na pozycji wygranej, a od Ciebie ludzie zaczną uciekać.
|
|
 |
Kiedy patrzę w niebo, widzę Twój uśmiech, jest mi lepiej. / Endoftime.
|
|
|
|