 |
[1]Był wieczór, słyszałem jak mama wraz z tatą oglądają jakiś film. Wszedłem do pokoju i zobaczyłam, że mama płacze. Usiadłem obok niej i czułem głosem zapytałem ' wzruszyłaś się'? Tata był jakiś nieoobecny. ' Co to za film'? znów próbowałem nawiązać rozmowę. ' list w butelce' powiedziała moja młodsza siostra wbiegając do pokoju. Poczułem jak ciarki przeszywają moje ciało. Zamnkąłem oczy by łzy nie wydostały się spod powiek. Ciepłe dłonie mamy pogładziły mnie po głowie. Ledwo dosłyszalnym głosem szepnęła ' brakuje nam jej'. Mimo obietnic, że już nigdy nie obejrzę tego filmu, poraz setny usiadłem przed telewizorem i przypominając sobie każdy list leżący w mojej szafce skierowany do Elizy, zatopiłem się w filmie. Moja mała siostra wtuliła się w moje ramiona i zapytała, czy Elizie jest tam na górze lepiej. Nie wiedziałem co odpowiedzieć, pokiwałem tylko twierdząco głową. 'Ona nie odczuwa tam bólu prawda?'
|
|
 |
Jest noc. Nie śpię. Nie ma Cię obok - nie umiem. Tęsknie. \mr.filip
|
|
 |
i wiesz, w pewnym momencie myśli gubią tempo, w pamięć uderzają wspomnienia z chwil, w których wszystko czego pragnęłaś było jakby na wyciągnięcie dłoni, przeszłość i związany z nią całokształt powraca. po raz kolejny przez wyobraźnie przewija się jego uśmiech, tak wciąż nieustannie idealny, on będący gdzieś obok, ujmuje twoją dłoń w swej, przytrzymuje z całej siły przy sobie, a ty opierając się o jego klatę piersiową, z szeptem obietnic i jego delikatnym oddechem na ustach, zasypiasz. / endoftime.
|
|
 |
Znów mi się śniłaś. Byliśmy razem w kinie, po raz kolejny na komedii romantycznej, przecież lubiłaś je najbardziej. Trzymając Cię za rękę patrzyłem na Ciebie. Wiesz, Twoje oczy zawsze były bardziej interesujące niż jakiś film. Słuchałem jak śmiejesz się z kolejnej sceny i uśmiechałem się na samą myśl, że wychodząc z kina będziesz pytać mnie o wszystkie możliwe akcje, a ja nie umiejąc Ci odpowiedzieć, będę za każdym razem zmieniał temat, a jak w końcu znów zapytasz mnie o film zacznę Cię całować, żebyś raz na zawsze zapomniała o całym biegu zdarzeń z tej komedii. Przytuliłem Cię jeszcze mocniej do siebie słuchając jak odpychając mnie mówisz, że Ci zasłaniam, a ja ze śmiechem nie będę chciał Cię puścić. Lubię te sny, ale tylko kiedy trwają. Nie lubię się budzić i w momencie otwierania oczu wracać do rzeczywistości, w której Cię nie ma. Nie lubię świadomości, że nawet kino już nigdy nie będzie takie samo. \mr.filip
|
|
 |
Jej oczy pokazują, jak bardzo oddała się tej miłości . . | nieracjonalnie
|
|
 |
dobry film, gorąca czekolada. Czego chcieć więcej? no może oprócz Ciebie\ truustme
|
|
 |
Pragnęłam Go na tyle mocno, że nie dostrzegałam żadnych przeszkód. | nieracjonalnie
|
|
 |
może zapragnęłam więcej niż jesteś w stanie mi dać? | nieracjonalnie
|
|
 |
Spotkałaś kiedyś takiego człowieka, który już od pierwszej chwili wydał się kimś wyjątkowym? Widziałaś kiedyś takie oczy, które błyszczały tak niewiarygodnie prawdziwie jak żadne inne? Czułaś kiedykolwiek taki dotyk, który sprawił, że zaczęłaś drżeć? A oddech? Poznałaś taki oddech, który stał się powodem Twojego oddechu? Miałaś tak? .. | nieracjonalnie
|
|
 |
|
Bez zbędnych słów tak po prostu wróć. \ dontforgot
|
|
 |
pamiętam tamto zimowe popołudnie, kiedy podając mu dłoń przedstawiłam się i z uśmiechem na twarzy odeszłam na bok, widziałam kątem oka jak patrzy, jak swoim spojrzeniem próbuje jakby przywołać do siebie. po chwili z papierosem w ręku stał już obok, odważając się złamać barierę nieznania się każdym swoim słowem powodował uśmiech, chociaż przecież tak naprawdę znaliśmy się parę godzin, czułam, że jest coś, tak wspólnego, co łączy każdą z dusz. kilka miesięcy później, to z jego uśmiechem przy swoich ustach budziłam się każdego dnia, z jego cichym szeptem w głośnikach telefonu zasypiałam. to właśnie On, nawet ten minimalny ból usiłował dzielić na pół, przy okazji biorąc w ręce odpowiedzialność za moje życie, nigdy nie pocieszał słowami, zawsze doskonale wiedział, że są nieistotne, tutaj wręcz nieważne, wystarczał jeden ruch. przyciągał do siebie i przytulając, likwidował strach przeszywający źrenice, momentami czując jego bicie serca przy swoim, ożywiał wszystko od wewnątrz. / endoftime
|
|
|
|