 |
Nie umiem spędzać Twoich urodzin w samotności, chciałem być z Tobą. Blask padający z kolorowych zniczy rozświetlał panującą ciemność. Rozmawiałem z Tobą. Chociaż nie, to ja cały czas mówiłem. Byłaś cicho, jak nie Ty. Przecież normalnie nie potrafiłaś przestać mówić. Jedynym sposobem na to, żebyś w końcu przestała o czymś pleć był pocałunek. To zawsze na Ciebie działało. Dobrze wiem, pamiętam jak to było rok temu. O tej porze siedzieliśmy razem u Ciebie i po prostu ciesząc się swoją obecnością rozmawialiśmy o wszystkim. Nie chciałaś iść do żadnego klubu twierdząc, że potrzebujesz tylko mnie, żeby ten dzień był wyjątkowy. Wiem, że taki był. Nie do końca rozumiem jeszcze to wszystko. Daje sobie radę na pokaz. Nie widzą jaki jestem, kiedy jestem sam, albo tam na cmentarzu, z Tobą. Tylko Karolina wie. Ma 5 lat, a w Twojej sprawie jest czasem doroślejsza niż ja. Tęskni za Tobą. Wszyscy tęsknią. Szczególnie dziś. Wszystkiego najlepszego Eliza, masz dziś 17 lat. A w zasadzie - miałabyś. \mr.f
|
|
 |
Wiesz co jakoś mój świat bez Ciebie do chuja nie istnieje, więc wróć nie rób żartów , choć na nowo zbudujemy tą więź./jnds
|
|
 |
Chciałbym cofnąć czas , widząc Ciebie w moich ramionach./jnds
|
|
 |
Są Twoje urodziny. Pełna szczęścia uśmiechasz się do mnie z górnej szafki gdzie stoi Twe zdjęcie. W takie dni tęsknię bardziej niż zwykle. To czas w którym nie utulę Cię na powitanie chowając z tyłu prezent. Nie zobaczę radość w Twych oczach gdy z dziecięcym zapałem będziesz zrywała kolorowy papier który tak starannie kleiłem. Idę przez wyludnioną uliczkę, ze zniczem w plecaku. Ludzie znają mnie tu już bardzo dobrze, gdyż codziennie pokonuję tę drogę szykując się na spotkanie z Tobą . Machają mi na powitanie jakbym był ich bliską rodziną. Przechodzę przez dużą, czarną bramę. W oddali widzę już Twój grób, w duchu uśmiecham się na samą myśl o ponownym spotkaniu. Staję nad marmurową płytą nagrobkową i zamiast urodzinowych świec, zapalam znicze. Coś pęka w moim sercu razem z grzmotem który przestrzela ciemne od chmur niebo \mr filip
|
|
 |
codzienna świadomość, że gdzieś tam, kilometry stąd, jest ktoś, komu pomimo czasu zawdzięczam już tak przerażająco wiele, ktoś kto jest zawsze wtedy, kiedy innych jakby brakuje, człowiek, który wbrew i pomimo wszystko, moje życie traktuje na poważnie, dając sercu to cholerne szczęście. własnymi słowami próbując załagodzić nieustanny ból, za każdym razem wywołuje uśmiech na buźce. i w tym momencie nieważne jest to, że tak naprawdę nigdy nie słyszałam jego głosu, którym być może mógłby załagodzić każdą z łez, nie widziałam jak się cieszy, i w sumie nigdy nie byłam w stanie nawet lekko się do Niego przytulić, gdy tylko ból brał górę nad wszystkim. może w rzeczywistości nigdy nie będę mogła podziękować Mu za to wszystko, za to, że po prostu jest, patrząc na Jego uniesione kąciki ust, unosić swoje. dlatego właśnie z tego miejsca, z całego, maleńkiego serduszka chcę podziękować Mu za to, że zważając na kłótnie, wciąż chce być przy mnie, dziękuję Mu za wszystko. / endoftime for rapoholiiik.
|
|
 |
nie, nigdy nie mogłabyś przeczytać tego co piszę, mamo. | nieracjonalnie
|
|
 |
Spoglądam w niebo.. i nie da się ukryć - szukam w nim Ciebie. | nieracjonalnie
|
|
 |
Prosząc Boga o szczęście, miałam na myśli Ciebie.. Prosząc o bezpieczeństwo myślałam o Twoich ramionach. Prosząc o powód do radości miałam w głowie Twój uśmiech. Prosząc o powietrze - pragnęłam poczuć Twój oddech. Prosząc o spełnienie marzeń - chciałam mieć to wszystko tutaj, teraz, właśnie w tym momencie..|nieracjonalnie
|
|
 |
Ciekawe o czym myślisz. Kto nieustannie siedzi w Twojej głowie. Dla kogo teraz bije Twoje serce. Kto wstrzymuje Twój oddech. Z kim zasypiasz dzisiejszego wieczoru i budzisz się jutro.. Kto teraz zastępuje Ci mnie. | nieracjonalnie
|
|
 |
to dziwne jak bardzo można tęsknić za kimś kto żyje jedynie w naszym sercu, wspomnieniach i wyblakłych od łez fotografiach \mr.filip
|
|
 |
Napisałem do Ciebie kolejny list. Chyba pierwszy, którego kartka nie jest przesiąknięta łzami, a treść nie jest rozmyta, ale następny, który trafił do tego dużego pudełka stojącego w szafce, a którego Ty nie przeczytasz. Napisałem tam to co zawsze. Że kocham, że tęsknie, że mi Cię brakuję. Że proszę, żebyś wróciła, że tylko tego chcę, nic więcej. Ta dzieląca nas odległość nie ma końca, wiesz? Żadne kilometry nie są gorsze niż to co nas zniszczyło. Bo to nie zniszczyło tylko Ciebie, przecież mnie też. Przecież umarłem razem z Tobą. Odszedłem razem z Twoim sercem. Nie przestałem kochać. Przestałem żyć. \mr.filip
|
|
 |
[2]'nie' szepnąłem przez łzy. Mała wygramoliła się z mojego uścisku i stojąc przed mamą zapytała ' czy ta pani z telewizji mimo że nie żyje czyta te listy?' Mama odpowiedziała ze smutnym uśmiechem 'oczywiście'
Karolina wybiegła z pokoju i po kilku minutach wróciła z kartką w dłoni na której było starannie napisane ' kochamy Cię Eliza, i wraca bo Filip jest bardzo smutny'
|
|
|
|