 |
Już chyba nigdy nie będę na tyle silny, by móc tu żyć bez lęku. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Momenty wyrwane jakby z kadru filmu, jego uśmiech zmieszany z promieniami porannego słońca, głos przeszywający na wskroś każdą z tysiąca myśli, słowa, gesty i te uczucia, które podobno podpierane z obu stron, mają szansę przetrwać dłużej, niż my sami. / Endoftime.
|
|
 |
|
po prostu sobie nie radzę. tyle. / nie.zaluj.mniee
|
|
 |
Co miałem powiedzieć? 'Cześć, jesteś miłością mojego życia'? [dwa.oddechy]
|
|
 |
A pamiętasz tamten park? Miejsce, w którym pozwoliłaś mi zakochać się w Twoich oczach. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Nigdy nie pozwoliłem sobie podnieść na Nią głosu. Nigdy, przenigdy nie przeszło mi przez myśl, że chciałbym, aby odeszła. Zdecydowała sama, zostawiła mnie, rozdartego i cholernie zagubionego. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Zniknęłaś tak nagle, nie miałem tego w planach, nigdy nawet nie odważyłem się o tym myśleć. Zabolało, wiesz, boli nadal. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Kolejny wieczór jestem sam. Pusto, cicho, niebezpiecznie. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Chujowe uczucie zawieść się na osobie która jest całym twoim światem./jnds
|
|
 |
Zimno mi, mam przerażające dreszcze, obok puste miejsce. [dwa.oddechy]
|
|
 |
Wróć, zrobię wszystko byś już nigdy nie chciała odejść. [dwa.oddechy]
|
|
 |
|
Kocham Cię, prosze wróć.
|
|
|
|