głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika ej_brunetka

Widzisz? To jesteśmy my. Tworzymy pewną jedność  której nikt nie ma prawa zniszczyć. Wspieramy się wzajemnie  płaczemy w swoje ramiona  gdy dzieje się coś złego. Uciekamy wyłącznie do siebie  gdy zaczynają się chwile pełne niepokoju i zagubienia. Ufamy sobie bezgranicznie  ponieważ wiemy  że każdy ma prawo popełniać błędy  a te które są przez nas popełnione stają się jedynie doświadczeniami jakie nas uczą czegoś nowego. Wiemy  jak docierać do siebie. Znajdujemy odpowiednie drogi  poświęcamy wzajemnie swój wolny czas oraz to co jest dla nas ważne. Odpuszczamy  w niektórych sytuacjach  gdy widzimy  że coś jest bez większej przyszłości. Potrafimy do siebie docierać  ponieważ znamy wartość przyjaźni  która nas połączyła.   remember

remember_ dodano: 3 listopada 2012

Widzisz? To jesteśmy my. Tworzymy pewną jedność, której nikt nie ma prawa zniszczyć. Wspieramy się wzajemnie, płaczemy w swoje ramiona, gdy dzieje się coś złego. Uciekamy wyłącznie do siebie, gdy zaczynają się chwile pełne niepokoju i zagubienia. Ufamy sobie bezgranicznie, ponieważ wiemy, że każdy ma prawo popełniać błędy, a te które są przez nas popełnione stają się jedynie doświadczeniami jakie nas uczą czegoś nowego. Wiemy, jak docierać do siebie. Znajdujemy odpowiednie drogi, poświęcamy wzajemnie swój wolny czas oraz to co jest dla nas ważne. Odpuszczamy, w niektórych sytuacjach, gdy widzimy, że coś jest bez większej przyszłości. Potrafimy do siebie docierać, ponieważ znamy wartość przyjaźni, która nas połączyła. ~ remember_ ~

 1  Na dworze zrobiło się już dość ciemno  znów tam poszliśmy. Cmentarz  w takie dni to miejsce w jakiś sposób staje się wyjątkowe  tak ciepłe i mimo wszystko jakby  niezrozumiale pełne życia. Tysiące zniczy wciąż oddawało swój blask  szliśmy tak boczną uliczką  z daleka zauważając oświetlony nagrobek. Podchodząc  coś jakby odepchnęło mnie w tył  odbiegające od normy uczucie  tak jakby powietrze nie pozwoliło mi się zbliżyć. Stanęliśmy nad Jej grobem  ciepło płomieni delikatnie muskało dłonie. Przeżegnałam się i zamknęłam oczy  znów ta nagła cisza  znów milczeliśmy  a każdy w sobie tworzył na nowo coś od siebie. Moje myśli naprawdę pogubiły się między sobą. Znów Ją tam widziałam  znów Ją tam czułam  chociaż to takie trudne widzieć Jej uśmiech we wspomnieniach będąc świadomym  że tamten czas minął bezpowrotnie. Otworzyłam oczy  miałam dość. Moje policzki w jednej chwili stały się wilgotne  z całej siły przytuliłam się do brata  szepcząc  że naprawdę za Nią tęsknię.

endoftime dodano: 2 listopada 2012

[1] Na dworze zrobiło się już dość ciemno, znów tam poszliśmy. Cmentarz, w takie dni to miejsce w jakiś sposób staje się wyjątkowe, tak ciepłe i mimo wszystko jakby, niezrozumiale pełne życia. Tysiące zniczy wciąż oddawało swój blask, szliśmy tak boczną uliczką, z daleka zauważając oświetlony nagrobek. Podchodząc, coś jakby odepchnęło mnie w tył, odbiegające od normy uczucie, tak jakby powietrze nie pozwoliło mi się zbliżyć. Stanęliśmy nad Jej grobem, ciepło płomieni delikatnie muskało dłonie. Przeżegnałam się i zamknęłam oczy, znów ta nagła cisza, znów milczeliśmy, a każdy w sobie tworzył na nowo coś od siebie. Moje myśli naprawdę pogubiły się między sobą. Znów Ją tam widziałam, znów Ją tam czułam, chociaż to takie trudne widzieć Jej uśmiech we wspomnieniach będąc świadomym, że tamten czas minął bezpowrotnie. Otworzyłam oczy, miałam dość. Moje policzki w jednej chwili stały się wilgotne, z całej siły przytuliłam się do brata, szepcząc, że naprawdę za Nią tęsknię.

 2  Nie odpowiedział nic. Spojrzałam na niego. Na jego twarzy rysował się smutek  a przez źrenice przenikał strach. Wiedziałam  że jest mu ciężko. Wiedziałam  że tęskni. 'Nadal nie potrafię się z tym pogodzić  powiedź mi dlaczego?'  wtuliłam się w niego ledwo wydobywając z siebie szeptem  że tak naprawdę nikt z nas nie potrafi. Odkąd pamiętam  była tak bardzo ważna  była dla niego kimś takim jak ja  taką małą siostrzyczką  o którą troszczył się i martwił  którą tak bardzo kochał.. Wtedy mogłam tylko podejrzewać o czym myślał. Znów obwiniał o to siebie samego  znów w myślach wmawiał sobie  że to wszystko to jego wina  że może teraz mogłaby być razem z nami. 'Ona tu jest  nie widzisz jej ale ją czujesz  jest w sercu..' wydusiłam. Kucnęłam zakrywając twarz dłońmi  nie chciałam  żeby widziała z góry spływające po moich policzkach łzy  żeby widziała jak płaczę  i jak bardzo mi Jej brakuje.   Endoftime.

endoftime dodano: 2 listopada 2012

[2] Nie odpowiedział nic. Spojrzałam na niego. Na jego twarzy rysował się smutek, a przez źrenice przenikał strach. Wiedziałam, że jest mu ciężko. Wiedziałam, że tęskni. 'Nadal nie potrafię się z tym pogodzić, powiedź mi dlaczego?', wtuliłam się w niego ledwo wydobywając z siebie szeptem, że tak naprawdę nikt z nas nie potrafi. Odkąd pamiętam, była tak bardzo ważna, była dla niego kimś takim jak ja, taką małą siostrzyczką, o którą troszczył się i martwił, którą tak bardzo kochał.. Wtedy mogłam tylko podejrzewać o czym myślał. Znów obwiniał o to siebie samego, znów w myślach wmawiał sobie, że to wszystko to jego wina, że może teraz mogłaby być razem z nami. 'Ona tu jest, nie widzisz jej ale ją czujesz, jest w sercu..' wydusiłam. Kucnęłam zakrywając twarz dłońmi, nie chciałam, żeby widziała z góry spływające po moich policzkach łzy, żeby widziała jak płaczę, i jak bardzo mi Jej brakuje. / Endoftime.

Już nawet coraz częściej mam wrażenie  że nauczyłam się zapominać  albo może chociaż nie myśleć o Twoich oczach  o spojrzeniach  niepowtarzalnym układaniu ust i niezastąpionym uśmiechu  o sposobie w jakim mrużysz brwi  gdy chcesz mnie przekonać  żebyśmy właśnie dziś zostali w domu  nie włucząc się po ciemnych ulicach  o ramionach też  o oddechach  które gwarantowały mi Twoją obecność. Puste i ciche wieczory nauczyły mnie  jak mam teraz żyć  jak radzić sobie  gdy jedynym najlepszym rozwiązaniem jakie wypełnia myśli jest ucieczka. W mieszkaniu brakuje zapachu Twoich perfum  otwierając drzwi na wieszaku nie ma Twojej kurtki  pusta szafa  przenikliwie głucho i zimno. To ten etap w życiu  w którym wciąż oczekuję na dźwięk przekręcanego klucza  a przecież dobrze wiem  że to jeden z dźwięków  których już nigdy nie usłyszę. nieracjonalnie

nieracjonalnie dodano: 2 listopada 2012

Już nawet coraz częściej mam wrażenie, że nauczyłam się zapominać, albo może chociaż nie myśleć o Twoich oczach, o spojrzeniach, niepowtarzalnym układaniu ust i niezastąpionym uśmiechu, o sposobie w jakim mrużysz brwi, gdy chcesz mnie przekonać, żebyśmy właśnie dziś zostali w domu, nie włucząc się po ciemnych ulicach, o ramionach też, o oddechach, które gwarantowały mi Twoją obecność. Puste i ciche wieczory nauczyły mnie, jak mam teraz żyć, jak radzić sobie, gdy jedynym najlepszym rozwiązaniem jakie wypełnia myśli jest ucieczka. W mieszkaniu brakuje zapachu Twoich perfum, otwierając drzwi na wieszaku nie ma Twojej kurtki, pusta szafa, przenikliwie głucho i zimno. To ten etap w życiu, w którym wciąż oczekuję na dźwięk przekręcanego klucza, a przecież dobrze wiem, że to jeden z dźwięków, których już nigdy nie usłyszę./nieracjonalnie

Co dzień zastanawiam się nad tym  gdzie nasze drogi się rozeszły. Czyja tak naprawdę to była wina? Czy tylko jedna osoba zawiniła  a może ktoś wkradł się w nasze życie i je specjalnie zniszczył? Gdzieś zapewne jest odpowiedź na masę pytań  które pojawiają się po tysiąc razy w mojej głowie. Lecz ciężko ją odnaleźć  kiedy człowiek zaczyna się gubić we własnych myślach. Z jednej strony wszystko wydaje się być takie poukładane  uśmiechy na naszych twarzach  wspólne rozmowy... Można powiedzieć  że oboje jesteśmy pogodzeni ze zmianami  jakie zaszły. Czy udajemy szczęśliwe osoby? Trudno szukać odpowiedzi za kogoś tym bardziej  że sama nie wiem  jak naprawdę jest. Ciągle się przez to zastanawiam  jak będzie między nami  gdy kolejny raz nasze życie znajdzie się na nietypowym zakręcie. Może tym razem nasze drogi się zejdą  a losy złączą w całość tak  aby nie było większego cierpienia?   remember

remember_ dodano: 2 listopada 2012

Co dzień zastanawiam się nad tym, gdzie nasze drogi się rozeszły. Czyja tak naprawdę to była wina? Czy tylko jedna osoba zawiniła, a może ktoś wkradł się w nasze życie i je specjalnie zniszczył? Gdzieś zapewne jest odpowiedź na masę pytań, które pojawiają się po tysiąc razy w mojej głowie. Lecz ciężko ją odnaleźć, kiedy człowiek zaczyna się gubić we własnych myślach. Z jednej strony wszystko wydaje się być takie poukładane, uśmiechy na naszych twarzach, wspólne rozmowy... Można powiedzieć, że oboje jesteśmy pogodzeni ze zmianami, jakie zaszły. Czy udajemy szczęśliwe osoby? Trudno szukać odpowiedzi za kogoś tym bardziej, że sama nie wiem, jak naprawdę jest. Ciągle się przez to zastanawiam, jak będzie między nami, gdy kolejny raz nasze życie znajdzie się na nietypowym zakręcie. Może tym razem nasze drogi się zejdą, a losy złączą w całość tak, aby nie było większego cierpienia? ~ remember_ ~

A najbardziej? Niszczy nas ciągła niepewność przyszłości  którą szkicujemy złymi liniami. Wiemy  że gdzieś jest błąd  który musimy wymazać  a tak naprawdę żadne z nas nie jest w stanie go odnaleźć. Zaczynamy się oddalać coraz bardziej od siebie  mniej spędzamy czasu na szczerych rozmowach  ponieważ oboje wiemy  jak bardzo zbliżają nas do siebie. Uciekamy wzajemnie przed sobą  unikamy własnych spojrzeń  głosów  cichych oddechów czy szeptów. Boimy się zrobić jakiś krok ku przyszłości  bo niezależnie od tego  jak postąpimy znamy konsekwencje tych czynów. Ktoś zawsze zostanie zraniony. Mamy oboje zbyt wiele do stracenie  zdajemy sobie z tego sprawę  ale nie widzimy  jak bardzo tracimy wzajemną miłość  która jest fundamentem naszego życia.   remember

remember_ dodano: 2 listopada 2012

A najbardziej? Niszczy nas ciągła niepewność przyszłości, którą szkicujemy złymi liniami. Wiemy, że gdzieś jest błąd, który musimy wymazać, a tak naprawdę żadne z nas nie jest w stanie go odnaleźć. Zaczynamy się oddalać coraz bardziej od siebie, mniej spędzamy czasu na szczerych rozmowach, ponieważ oboje wiemy, jak bardzo zbliżają nas do siebie. Uciekamy wzajemnie przed sobą, unikamy własnych spojrzeń, głosów, cichych oddechów czy szeptów. Boimy się zrobić jakiś krok ku przyszłości, bo niezależnie od tego, jak postąpimy znamy konsekwencje tych czynów. Ktoś zawsze zostanie zraniony. Mamy oboje zbyt wiele do stracenie, zdajemy sobie z tego sprawę, ale nie widzimy, jak bardzo tracimy wzajemną miłość, która jest fundamentem naszego życia. ~ remember_ ~

Rozum walczy dziś z sercem  a ja uciekam udając zapomnienie.   remember

remember_ dodano: 2 listopada 2012

Rozum walczy dziś z sercem, a ja uciekam udając zapomnienie. ~ remember _~

 1  Czarny pomnik  na jego brzegu biała figurka aniołka  parę wyrytych słów  data i zdjęcie sprzed roku. Staliśmy tak trójką nad Jej grobem  słowa ogarnęła cisza  milczeliśmy. Oprócz różnorodnych kwiatów i kolorowych zniczy  mój wzrok przykuło tamto zdjęcie  znam je na pamięć  każdą rysę jej twarzy na nim czy naturalność uśmiechu. Tym razem  wydawało mi się inne  tak jakby naprawdę patrzyła na nas  jakby naprawdę to do nas się uśmiechała. Przez moją głowę przebijały się między sobą myśli  zapisane w pamięci wspomnienia  widziałam w nich Ją. Był początek zimy  siedziała przy kominku ogrzewając dłonie  jak zawsze uśmiechnięta. Opowiadała o tym  jak strasznie czuje się szczęśliwa. Wspominała o bólu  o niejednej chwili słabości jaką przeżyła  ale jedyne co chciała wtedy zrobić  to coś mi uświadomić. Zrobiła to.

endoftime dodano: 1 listopada 2012

[1] Czarny pomnik, na jego brzegu biała figurka aniołka, parę wyrytych słów, data i zdjęcie sprzed roku. Staliśmy tak trójką nad Jej grobem, słowa ogarnęła cisza, milczeliśmy. Oprócz różnorodnych kwiatów i kolorowych zniczy, mój wzrok przykuło tamto zdjęcie, znam je na pamięć, każdą rysę jej twarzy na nim czy naturalność uśmiechu. Tym razem, wydawało mi się inne, tak jakby naprawdę patrzyła na nas, jakby naprawdę to do nas się uśmiechała. Przez moją głowę przebijały się między sobą myśli, zapisane w pamięci wspomnienia, widziałam w nich Ją. Był początek zimy, siedziała przy kominku ogrzewając dłonie, jak zawsze uśmiechnięta. Opowiadała o tym, jak strasznie czuje się szczęśliwa. Wspominała o bólu, o niejednej chwili słabości jaką przeżyła, ale jedyne co chciała wtedy zrobić, to coś mi uświadomić. Zrobiła to.

 2  Przekazała mi jakby wyrywki ze swojego scenariusza  uświadamiając  że nieważne jak bardzo będzie źle  że nieważne czy upadnę naprawdę nisko  ważne  żebym w sercu zawsze miała wiarę. Wiarę w to  że warto  że choćby sama  to przełamię największą z przeszkód  ze dam radę. Pamiętam wtedy Jej oczy  naprawdę emanowały szczęściem. Byliśmy pewni  że tak jest i tak było  dopóki z Jej oczu nie uciekły te iskry  dopóki nie zamknęła powiek. Obdarowywała ciepłem  wzorem swojego uśmiechu  tak w istocie umierając od środka. Nigdy nie chciała  żeby ktokolwiek z nas zapamiętał ją zimną jak lód  powoli odchodzącą. Nie pozwoliła nam na to  odchodząc wtedy  gdy byliśmy pewni  że już nic złego się nie stanie. Sama zabrała nam siebie  w krótkim liście pisząc  że w ten sposób  ani Ona ani żadne z nas  nie będzie cierpieć  że tak będzie lepiej.   Endoftime.

endoftime dodano: 1 listopada 2012

[2] Przekazała mi jakby wyrywki ze swojego scenariusza, uświadamiając, że nieważne jak bardzo będzie źle, że nieważne czy upadnę naprawdę nisko, ważne, żebym w sercu zawsze miała wiarę. Wiarę w to, że warto, że choćby sama, to przełamię największą z przeszkód, ze dam radę. Pamiętam wtedy Jej oczy, naprawdę emanowały szczęściem. Byliśmy pewni, że tak jest i tak było, dopóki z Jej oczu nie uciekły te iskry, dopóki nie zamknęła powiek. Obdarowywała ciepłem, wzorem swojego uśmiechu, tak w istocie umierając od środka. Nigdy nie chciała, żeby ktokolwiek z nas zapamiętał ją zimną jak lód, powoli odchodzącą. Nie pozwoliła nam na to, odchodząc wtedy, gdy byliśmy pewni, że już nic złego się nie stanie. Sama zabrała nam siebie, w krótkim liście pisząc, że w ten sposób, ani Ona ani żadne z nas, nie będzie cierpieć, że tak będzie lepiej. / Endoftime.

Tak  dzisiaj jest ten dzień  którego wiele osób nie lubi. Powracają wspomnienia  rodzą się łzy na samą myśl o najbliższych i ukochanych osobach  które odeszły z naszego życia w taki nieoczekiwanych chwilach. Ludzie odwiedzają cmentarze  zapalają znicze  kładą kwiaty  które przyozdabiają większość nagrobków.. Stoją przed nimi. Wczytują się w tablice z personaliami  spoglądając na wiek oraz datę śmierci. Często się temu przyglądam  obserwując świat z boku i zadaję sobie masę różnych pytań  na które nie znajduję odpowiedzi. Pytam siebie  dlaczego właśnie tak się dzieje  że pamiętamy o naszych najbliższych tylko raz w roku? Po to  aby podtrzymać rodzinną czy kalendarzową tradycję? Przecież jest wiele dni w roku  w które każdy z nas powinien iść na grób bliskich. Zapalić symboliczny znicz  pomodlić się za ich duszę  a rzadko kiedy tak się dzieje. Groby w ciągu roku są puste  zaniedbane. Dopiero po upływie  roku przypominamy sobie o nich. Czy to jest sprawiedliwe?  remember

remember_ dodano: 1 listopada 2012

Tak, dzisiaj jest ten dzień, którego wiele osób nie lubi. Powracają wspomnienia, rodzą się łzy na samą myśl o najbliższych i ukochanych osobach, które odeszły z naszego życia w taki nieoczekiwanych chwilach. Ludzie odwiedzają cmentarze, zapalają znicze, kładą kwiaty, które przyozdabiają większość nagrobków.. Stoją przed nimi. Wczytują się w tablice z personaliami, spoglądając na wiek oraz datę śmierci. Często się temu przyglądam, obserwując świat z boku i zadaję sobie masę różnych pytań, na które nie znajduję odpowiedzi. Pytam siebie, dlaczego właśnie tak się dzieje, że pamiętamy o naszych najbliższych tylko raz w roku? Po to, aby podtrzymać rodzinną czy kalendarzową tradycję? Przecież jest wiele dni w roku, w które każdy z nas powinien iść na grób bliskich. Zapalić symboliczny znicz, pomodlić się za ich duszę, a rzadko kiedy tak się dzieje. Groby w ciągu roku są puste, zaniedbane. Dopiero po upływie roku przypominamy sobie o nich. Czy to jest sprawiedliwe? ~remember_~

Zamykam i otwieram oczy  widzę Ciebie i widzę bolesną rzeczywistość  ludzi  obłudnych  pełnych chciwości i nałogowe wpychanie rąk w czyjeś życie. Drżą mi dłonie  a gdybyś tu teraz był  gdybyś je złapał i osłonił swoimi byłyby spokojne  w bez ruchu wpatrywałabym się w Twoje źrenice  zapewne ze szczęścia nie potrafiłabym ubrać w słowa jak bardzo byłeś mi tu dziś potrzebny. Wiesz  dziś jesteś mi potrzebny tak bardzo  że zaczynam bredzić  obwiniam wszystkich o wszystko  co pięć minut sprawdzam skrzynkę odbiorczą  chociaż wiem  że jest pusta  pusta i przenikliwie bolesna  bo tam zawsze były powody  dla których mogłam spokojnie zasnąć. Zobaczyłam dziś własną krew i może uznasz  że to chore  ale jedyne o czym pomyślałam  to chęć zadedykowania ją Tobie. nieracjonalnie

nieracjonalnie dodano: 1 listopada 2012

Zamykam i otwieram oczy, widzę Ciebie i widzę bolesną rzeczywistość, ludzi, obłudnych, pełnych chciwości i nałogowe wpychanie rąk w czyjeś życie. Drżą mi dłonie, a gdybyś tu teraz był, gdybyś je złapał i osłonił swoimi byłyby spokojne, w bez ruchu wpatrywałabym się w Twoje źrenice, zapewne ze szczęścia nie potrafiłabym ubrać w słowa jak bardzo byłeś mi tu dziś potrzebny. Wiesz, dziś jesteś mi potrzebny tak bardzo, że zaczynam bredzić, obwiniam wszystkich o wszystko, co pięć minut sprawdzam skrzynkę odbiorczą, chociaż wiem, że jest pusta, pusta i przenikliwie bolesna, bo tam zawsze były powody, dla których mogłam spokojnie zasnąć. Zobaczyłam dziś własną krew i może uznasz, że to chore, ale jedyne o czym pomyślałam, to chęć zadedykowania ją Tobie./nieracjonalnie

pisz pisz pisz częściej.uwielbiam:  teksty nieracjonalnie dodał komentarz: pisz,pisz,pisz częściej.uwielbiam:* do wpisu 1 listopada 2012
Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć