 |
Może nie było żadnego powodu.
Może po prostu mieliśmy pecha.
|
|
 |
Nie warto się narzucać, kiedy druga osoba ma Cię gdzieś. nawet jeśli serce miałoby, metaforycznie, pękać.
|
|
 |
Każda nowa więź, jaką sobie tworzymy, jest nowym cierpieniem,
jeszcze jednym gwoździem, który wbijamy sobie w serce.
|
|
 |
Jesteś niedokończonym wątkiem.
|
|
 |
Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy.
|
|
 |
To właśnie robią ludzie w tym chaotycznym świecie, świecie wolności i wyboru: odchodzą, kiedy chcą.
|
|
 |
Gdybać to sobie można, ale gówno to komukolwiek dało.
|
|
 |
W pewnym sensie zawsze masz siedemnaście lat i czekasz, aż zacznie się prawdziwe życie.
|
|
 |
Wiesz, nie ma miłości, jest tylko chemia
Zwykły sex i strach, by ktoś inny jej nie miał
Wiesz, sam ze ją ściemniasz zbyt łatwo
Więc olej marzenia i tak każde się spełnia zbyt rzadko
Co, miłość jest ślepa, podobno
Dlatego oczy nam otwiera samotność
Choć w górze setki dłoni, bród wymiocin na reebokach
Ale nie wiesz jak to boli gdy zapomnisz jak się kocha znów
Mam na ścianie plakaty z moją ksywką
I patrząc na nie, robi mi się coraz bardziej przykro
Bo ten sukces jest skutkiem porażki
I tkwimy w gównie, ale już nie daje żadnych szans
Dziś nam słuchasz i tak nie płaczesz
Ale kurwa, nikt tak Cię nie oszukał raczej
'Ogarnj się' dla mnie to takie puste słowa
Bo nie umiem stać przed lustrem i sam sobie ustępować.
|
|
 |
Nie umiem wyrażać tego co czuję w słowach
Nie wiem co mam Ci powiedzieć. Co? Że Cię kocham?
Że wciąż po nocach nie śpię, i że wciąż jest źle
I nie wiem co mam myśleć, tak jak parę lat wcześniej
A szczęście poszło w swą stronę, rozstałem się z nim w momencie
Kiedy szedłem z mefedronem, czując, że to już koniec
A Ty nie wrócisz naprawdę
Upadłem, nieświadomy, że leżę na dnie
Melanże, podszywki, dziwki, zarwane noce
Lookając te tępe pizdy, myślałem o Tobie
I dawałaś mi tę szanse nieraz, bym się pozbierał
Żebym wstał, zobacz wstałem, ale Ciebie już nie ma.
|
|
 |
Najwyższy czas już chyba się pożegnać
I zostawić to wszystko za sobą
Lecz pamiętaj jednak, że ja pamiętam
Że to przeze mnie nie ma Cię obok mnie.
|
|
 |
Ciężko jest słuchać… i dostać coś w zamian
Dlatego nigdy nie mówiłem nikomu o wymaganiach.
|
|
|
|