W swojej głowie zawsze wszystko mam poukładane, a gdy tylko pojawiasz się w pobliżu- milknę. Nie mogę wydobyć z siebie słowa, nie mogę beztrosko się śmiać, nie mogę mówić. Chyba nie do końca się po tym wszystkim pozbierałam.
Ulotnych kilka chwil szczęścia. Przeszły mi przez palce jak kosmyk włosów. Oddaliły się za daleko, na chwilę spuściłam je z oczu i stało się tak, jak miało się stać.