 |
-Kochany Święty Mikołaju przynieś mi lalkę.!.
-A mi sanki!
-A Ty czego chcesz dziewczynko.?
-Ja.? Ja chcę tylko odzyskać utraconą nadzieję , wiarę w miłość i drugą połówkę swego serca...
|
|
 |
- Powiesz mi, co czujesz gdy go widzisz? To miłość?
- Nie wiem, mała. Czy miłością można nazwać zamieranie gdy widzi się kawałek jego twarzy w kilometrowym tłumie, bo wydaje Ci się, że jest już wyst
|
|
 |
- Uważaj, bo wydłubiesz sobie oko.
- Nawet jedno oko to za dużo żebym był godzien na Ciebie patrzeć.
|
|
 |
- Obiecałeś, że przyjdziesz o dziesiątej. Umierałam ze strachu!
- To tylko siedem minut.
- Chciałbyś umierać przez siedem minut? Nawet wisielec męczy się krócej!
|
|
 |
- Złap mnie za ręke. I co czujesz?
- Czuje ból.
- A co widzisz?
- Widze szczeście.
- Zdziwiona?
- Dlaczego widze szczęście a czuje ból?
- To jest właśnie życie. Ktoś czuje ból a pokazuje szczęś
|
|
 |
-Dlaczego zawsze się uśmiechasz jak jesteś smutna?
-Bo nauczyłam się śmiać, kiedy chce mi się płakać..
- Ale czasami trzeba się wypłakać. Nie można wszystkiego trzymać w sobie.
Ale tak jest łatwie
|
|
 |
- kochasz mnie?
- bardziej niż Ci się zdaje. bardziej niż na to zasługujesz..
|
|
 |
- Tęsknię za Tobą - wyszeptałam.
- Wiem i dobrze rozumiem co czujesz.
Mam wrażenie, że zabrałaś ze sobą połowę mnie.
- To przyjdź po nią - podkusiłam go.
|
|
 |
-jestem trochę smutna.
-dlaczego?
-dla odmiany.
|
|
 |
-Chciałbym...
-Tak?
-Nie. To nie realne.
-Powiedz. Dla Ciebie znajdę smutną, złamaną gałązkę, przemaluję ją na różowo, podoczepiam piórka, ubiorę jasnoniebieską suknię z falbankami i stanę się Two
|
|
 |
-Naprawdę nie chce tak po prostu tego kończyć... Nie możemy zostać przyjaciółmi?
-Przyjaciółmi? Oczywiście. Jeśli tylko wydłubie sobie oczy, aby nie patrzeć jak ona dotyka Twojego ramienia. Jeśli od
|
|
 |
- Wszystkie Ci mówią, że jesteś przystojny. Tyle razy to słyszałeś! Po co ja mam Ci to mówić?
- Bo jesteś tą, od której chce to usłyszeć...
|
|
|
|