 |
Piekło. Istne piekło. Czuję się jak wyprana w pralce i powieszona na sznurku w wielką duchotę, po której nastąpiła burza. Tracę wszelkie siły fizyczne i psychiczne. Moja emocjonalność została w kubku po wczorajszej herbacie. Wytarli mi mózg gumką do mazania. Wymazali rozum korektorem. Serce złożyli jak kartkę, osiem razy, bo więcej się nie da. A i tak ciągle wmawiają, że telewizja kłamie. Mam takie chwilowe przebłyski i czasami, przez krótką chwilę, wydaje mi się, że jestem mądrą dziewczynką. To jest dowód na to, że zaczynam wariować i mam schizy przez tą całą sytuację. Nie, siedzenie w domu mi zdecydowanie nie służy. Moje źrenice są rozszerzone jak po atropinie... Ale to nie było to, co zdziałało ten cały paranoiczny schyłek ekstazy. Od irytacji do bólu niedaleka droga, tak jak od głowy do serca. Głowa mnie boli, a serce już zaczyna się irytować. Irracjonalna miazga. Morda w kubeł i siedź na dupie. Ale przypał!
|
|
 |
I dziś, kiedy o drugiej w nocy obudziłam się zrozumiałam że nie wiem co mam robić.
|
|
 |
Jestem jak ta pieprzona księżniczka, która czeka na swojego księciulka w błękitnych kalesonach na białym rumaku. Z tym, że jestem inna od tamtych księzniczek, a wiesz dlaczego?Bo przechodzę metamorfoze. Tak, dokładnie. Zamieniam się w smoka, wiesz? A to wszystko dlatego, że czekając na księcia z bajki jem za dużo czekoladek, więc robię się ogromna. Z tych całych nerwów, jestem strasznie agresywna i gdybym mogła ziałabym ogniem dookoła. Gdyby tylko dorobic mi ogon, byłabym jak wielki ogromny smok. A najbardziej się boję, że gdy już książe dotrze do mej komnaty, będzie za późno. Nie rozpozna, które to smok a które księżniczka.
|
|
 |
Nigdy wiecej nie dopuszczę do takich ran .
Nigdy więcej nie powiem , że leczy je czas .. !
|
|
 |
Gdybym spisała twoje wszystkie kłamstwa , Stworzyłą bym książke . A ilościami stron przebiłaby nawet Potop . Mogłabym ją wydawać w kilku tomach
|
|
 |
-Boisz się zapytać? -Nie, boję się usłyszeć odpowiedzi...
|
|
 |
błąkasz się po świecie jak kureva heloł kiti w swom kureva różowym baloniku.
|
|
 |
ile potrzeba miłości by to naprawić? ile słoików naiwności by posklejać to co dziurawe? czy dwa kilogramy uśmiechu wystarczą by już nie płakać?
|
|
 |
W kurwę niepodokańczanych spraw nie chcę do nich wracać, pieprzona miłość z nią to syzyfowa praca..
|
|
 |
I zabierz mnie stąd
Zabierz mnie do Siebie
Do Twoich rąk
Na bezpieczny ląd.
|
|
 |
Kiedy jesteś jest ciebie mnóstwo, gdy odchodzisz jest zimno, pusto kiedy wracasz kochać trudno, wierzę w ciebie jak w bóstwo. to samobójstwo.
|
|
 |
kiedyś lubiłam wypowiadać, z dziecinną pasją i fascynacją, słowo: 'prezenty!'. Uwielbiałam.. Dziś lubię siedzieć przed pralką i patrzeć jak wiruje.
|
|
|
|