 |
|
Chciałabym mieć siłę by zrozumieć niektórych ludzi bez używania przekleństw. Amen.
|
|
 |
|
taki zwykły dzień. kolejny, który się już nie zdarzy. nie będzie taki sam... w kalendarzu nie będzie już takiej daty, liczby tak starannie nie dobiorą się jak dziś. tak. czasu ucieka, ale będąc przy Tobie czuję, że stanął w miejscu a mój kalendarz cały czas wskazuje datę ostatniego spotkania. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Dostałam od Niego to pełne poczucie opieki - ramiona, które potrafiły otulić moje, wedle nastroju, na wysokości barków czy talii; dłonie, które zaciskały się na moich lub głaskały mnie po głowie, ramieniu, brzuchu czy plecach; troskę, która przemawiała jego głosem zadając wciąż pytania czy wszystko w porządku, dobrze się czuję, czy lepiej, na które odpowiadałam raz na jakiś czas, w między czasie ucinając sobie drzemki. Dostałam te wargi, ten język, te serie pocałunków, a nie roztkliwiając się, całuje najlepiej. Mogę wymieniać całą paletę jego narządów - brzuch, który zabójczo mnie kręci, tyłek, którym się potężnie jaram, ale jedną cząstkę uwielbiam w nim najbardziej i to o jej zdobycie i funkcjonowanie będę walczyć najmocniej-serducho, które tak pięknie bije mu w piersi.
|
|
 |
|
Dzień w dzień budzę się przed budzikiem, czekam aż się włączy i wstaje. Ubieram się , jem śniadanie, myje biorę laptopa . Telefon rzucam gdzieś w kąt torby i idę. wracam , jem , uczę się, odpoczywam, ustawiam budzik i idę spać. Dzień w dzień ta sama rutyna , dzień w dzień wszystko jest schematem działań , nie ma w tym uczuć nie ma w tym szaleństwa. Jest tylko pustka i samotność, bez uczuciowe życie ,otoczony ludzi których nigdy nie nazwę przyjaciółmi
|
|
 |
|
"Niech czas stanie na minutę, gdy jest OK"//Bisz
|
|
 |
|
'noc traci smak,kiedy nie ma Cię ze mną.'
|
|
 |
|
"Niech czas stanie na minutę nad ranem
Gdy Bóg przechadza się światem, a ja palę szlug pijąc kawę"//Bisz
|
|
 |
|
Pomyśl, powinieneś tu być, spodobałam Ci się taka naćpana z depresją i cholera naprawdę mnie polubiłeś, taką zgorzkniałą, ciągle narzekającą, umierającą co chwilę, naprawdę, kurwa naprawdę mnie lubisz, więc wróć, olej ją, dla mnie, dla nas, kurwa, oszaleje tu bez Ciebie, nie chcę czekać 3 miesięcy, chcę Cię teraz, znajdujesz we mnie uczucia o których nic nie wiedziałam, wracaj, mogę Cię pokochać, proszę.
|
|
 |
|
Wakacje i tamto wyjście na piwo - nie wiem, nie mam pojęcia czemu. Zapewne stanowiłam jedną z ostatnich alternatyw i ogółem to często zdarzało Mu się uśmiechać, kiedy ze mną pisał, więc czemu nie, czemu nie jeden wieczór. Jeden wieczór przez który nie odpisywał swojej kobiecie, a ja zapominałam o tym co akurat wykładało moje serce, ignorując również własną skrzynkę odbiorczą. Niskoprocentowy trunek, rap w głośnikach i rozmowy. Z początku naprawdę przystępne, niezobowiązujące, lecz z każdymi kolejnymi złączonymi spojrzeniami tony uległy zmianie, treść nabrała innego biegu. I zaczęliśmy wspominać, i znów zabrał mi serce... nie, teraz to ja znów zrzucam na Niego winę. Ja dobrowolnie je oddałam, wydając ciche odgłosy bransoletką.
|
|
 |
|
W serialach widać klimat świąt, każdy ma w nich swoje problemy, zmartwienia. Lecz w magiczny sposób w czasie świąt wszystkie one się rozwiązują. Lecz życie to nie serial wiec nie ma co liczyć na szczęśliwe zakończenie
|
|
 |
|
To jest tak chore, czysto zwierzęce i przewodzone instynktem, kiedy wbijasz Mu w plecy paznokcie i przesuwasz je na odległość kilkunastu centymetrów, gdy On zostawia liczne ślady na Twojej szyi i obojczykach. Czasem jest wręcz nieludzko. I boli, lecz liczy się tylko to, że teraz ma Twoje naznaczenie na sobie, Ty też, i jesteś nie niczyja już...
|
|
 |
|
Jeśli masz być tak trochę, niby obok, ale daleko, za daleko, bo nie będę czuć gorąca Twojej dłoni na swoim policzku, te kilkadziesiąt centymetrów dalej, to nie, nie chcę Cię obok zawsze i na zawsze. Chcę czuć Cię najbliżej, rozumiesz? I nie chcę dystansu. Nigdy. I pragnę chociażby chorych relacji między nami, kiedy na co dzień będziemy sobie obcy, mijając się na ulicy bez żadnych słów, a co kilka nocy spotkamy się u mnie czy u Ciebie, z winem, nie myśląc i nie znając żadnych pieprzonych granic.
|
|
|
|