 |
Też tak czasem masz, że byś dała sobie w twarz ?
|
|
 |
nadzieja - wredna suka - wciąż nie daje mi spokojnie odetchnąć. wciąż nie przestałam się łudzić, że zobaczę jeszcze kiedyś jego osobę. naiwnie myślę, że trzymając w dłoni czerwoną różę, przyjdzie i powie mi z uśmiechem na twarzy i troską w oczach, że wrócił, by przywrócić mi puls.
|
|
 |
Feministka w sukience. Dawno temu przestała słodzić herbatę. Możesz dostrzec w tym zdaniu znaczenie metaforyczne lub nie. Jak chcesz. Na ogół nie wie, która godzina, kiedy ma na nadgarstku zegarek. Rządzi się i rozkazuje używając zwrotu "Nie chcę cię do niczego zmuszać". Konkretna i rozważna, ale w szachy grać nie umie. Chodzi spać przed dwudziestą trzecią, dba o paznokcie i myje zęby trzy razy dziennie. Idealna.
|
|
 |
stojąc z pistoletem w ręku, postanowiła wyzabijać każde ze swoich uczuć. nie wiedziała jednak, gdzie ma celować. strzeliła w serce, naiwnie wierząc, że to coś zdziała. niestety nie pomogło. nasłuchując swego ustającego tętna, nadal czuła jak bardzo go kocha.
|
|
 |
Miłość jest dawaniem, nie braniem, naprawianiem, nie niszczeniem, zaufaniem, wiarą, nigdy zwodzeniem, cierpliwym znoszeniem i wiernym dzieleniem każdej radości i każdego smutku, dzisiaj i zawsze.
|
|
 |
Siedziała na tylnim siedzeniu rysując serduszka na zaparowanej szybie, a z jej oczu spływały łzy. A ja ? Ja siedziałem i patrzyłem na jej smutne oczy i nie mogłem nic zrobić. Pragnąłem ją przytulić, pocałować, powiedzieć jak dużo dla mnie znaczy, ale nie mogłem. Musiałem udawać zimnego drania bez uczuć, żeby jej nie skrzywdzić. Tak wiem, chroniłem ją przed cierpieniem odbierając szczęście..
|
|
 |
przed sekundą, zawołała mnie mama. widziała, że mam fatalny humor i kiedy usiadłam koło niej, podsunęła mi paczkę pierników, które tak kocham. wiedziała, że działają one najlepiej na poprawę mojego humoru. biorąc aromatycznie pachnące ciastko w dłoń, do oczu od razu napłynęły mi łzy. było w kształcie serca, które było pokryte słodkim, waniliowym lukrem. złamałam je na pół i wrzucając z powrotem do pudełka wyszeptałam 'takie mi nie smakują'.
|
|
 |
bawisz się każdą nową napotkaną niewinną osobą, zostawiasz, zamieniasz na nowe,bo uważasz że nowe to lepsze. Nadal ranisz niewinne osoby, i tak toczy się błędne koło. Nie dojrzałeś do bycia w związku, nadal jesteś małym chłopcem potrzebującym zabawy. Dla Ciebie nie liczy się wnętrze kobiety. Baw się baw,a niech ona się teraz z Tobą męczy. Będę patrzyła z satysfakcją jak niszczysz ją dzień po dniu.
|
|
 |
zdarza się taka samotność, że nawet nie ma komu powiedzieć "nienawidzę cię" .
|
|
 |
a kiedy zapytałam co robimy w walentynki , z gorącym uśmiechem na ustach odpowiedział ,ze nic , pójdziemy do supermarketu , kupimy jak codzień swoje ulubione słodycze i będziemy obok siebie przez cały czas . to najsłodszy prezent jaki mozna mieć , kogoś komu nie są potrzebne żadne bzdurne zabawki i cała ta szopka wielkiego miłosnego dnia . on tak samo jak ja ,pierdoli walentynki , bo to świeto obchodzimy na codzień
|
|
 |
Aby być szczęśliwym z mężczyzną, trzeba go bardzo dobrze rozumieć i trochę kochać. Aby być szczęśliwym z kobietą, trzeba ją bardzo kochać i w ogóle nie próbować zrozumieć.
|
|
 |
-i po co Ci to wszystko było? -spytała koleżanka. -po co? po to żeby móc zamykać oczy i widzieć jego twarz, nawet jeśli mają przez to płakać. po to by serce coś czuło, nawet jeśli to tylko cierpienie. po to by móc uśmiechać się chociażby na wspomnienia. po to by mieć świadomość, że ktoś kiedyś gościł w moim sercu tak cholernie mocno i nie chciał go opuścić za żadne skarby- odpowiedziałam.
|
|
|
|