 |
Kiedy wypuszczam z papierosa dym
chce poczuć to znów,
Bo nie wiem gdzie teraz jestes Ty,
a chciałbym chyba byś była tu
|
|
 |
Chyba zapomniałem już o nas, przebacz
|
|
 |
Tracę tlen, sens, ale dalej żyję
|
|
 |
Gdybym miał latający dywan i magiczny turban
latałbym zjarany na nim i każdego wkurwiał
|
|
 |
`. Trzymając Cię za dłóń, która stawała się coraz bardziej chłodna, patrząc w Twoje zimne oczy, które zachodziły mgła patrzyłam na Ciebie, jak wypala się z Twojego ciała życie, jak odchodzisz tam, gdzie jest wieczne szczęście.
|
|
 |
`. problem tkwi, jak zawsze, w sentymencie...
|
|
 |
`. wszystko co uczynisz w życiu zostawi jakiś ślad, dlatego zawsze miej świadomość tego co robisz.
|
|
 |
`. Najsmutniejsze jest to, gdy miłość zamienia się tylko w przyzwyczajenie.
|
|
 |
`. Uwielbiam budzić się z wiedzą, że pomimo odległości ciągle jesteś mój.
|
|
 |
`. Boję się, że jakaś inna zobaczy w Nim to co ja.
|
|
 |
boli mnie to, gdy kolejny brat zmienia się w ćpuna, który nie widzi świata po za zielskiem. w takich momentach nie jestem ani trochę za legalizacją. marihuana uzależnia. nie raz roniłam łzy, gdy ziomek po kiepskiej, zielonej fazie, spróbował fety. ich rap nie jest już taki jak wcześniej, nawijają zupełnie bez sensu, o głodzie. nie chcę stracić przyjaciół, ale nie umiem im pomóc, to mnie dobija.
|
|
|
|