 |
Nie dzwonisz, nie piszesz, nie rozmawiasz z nią, koniec. Jeśli wiesz, że jest na imprezie albo w barze, nie idziesz tam. Mnie to zajęło jakiś rok. Szczęściarze wychodzą z tego w 2 tygodnie, 2 miesiące, 2 dni. Myślałem, że zawsze na jej widok będzie mnie skręcało, będę zazdrosny o jej nowego, ale nie. Przeszło mi. Jesienią spadły liście, zimą śnieg, (...) Minęło. Czasem kiedy myślę o tym co robiłem, ile dałem, żeby ją zdobyć, żeby mnie kochała, myślę o tym i jest mi wstyd.
|
|
 |
Byłem przecież i we mnie było tyle różnych rzeczy. A teraz nic tu nie ma...
|
|
 |
to trochę szczęścia, gdy tak wkurwia mnie życie, dziękuje, że mnie pokochałeś, ja sama siebie nienawidzę..
|
|
 |
nienawidzę siebie, gdy mi zmieniają się nastroje i boje się, ze nie odbierzesz, kiedy jutro zadzwonię
|
|
 |
za nic mam te ciche dni, choć chciałbym coś powiedzieć, ale boje się, ze po prostu przestało mi zależeć
|
|
 |
mam taki charakter, który czasem Ciebie krzywdzi i choć nie widać ran, na pewno pozostaną blizny
|
|
 |
no cóż, jestem absurdalny, sam w sobie, minie sporo czasu, zanim skocze za kimś w ogień
|
|
 |
nienawidzę siebie, wiem, chciałbyś wszystko wiedzieć, nie pozwolą Ci na to me niedoskonałości w charakterze
|
|
 |
częściej szukam swoich wad niż zalet
i mam pretensje do siebie kiedy nie tak się zachowałem
|
|
 |
pamiętasz to pożegnanie, słońce oświetlało twarze, wolałabym żeby padało, nie widziałbyś jak płaczę..
|
|
 |
to przykre gdy los bawi się nami, nie chcę przegrać, gdy miłość życia pokryta jest kurzem na zdjęciach
|
|
|
|