 |
Wychodzisz trzaskając drzwiami, a ja zostaję sam, na środku pokoju z sercem rozdartym na pół. Nie wiem co się stało, nie wiem gdzie popełniłem błąd, chcę za Tobą pobiec, ale nie jestem pewny czy tego chcesz, nerwowo w kieszeni spodni szukam fajek, odpalam jedną, drugą trzecią, nawet nie zauważyłem jak minęła godzina, spoglądam przez okno, siedzisz na ławce. Rozum bije się z myślami, szybko wkładam buty i wybiegam z mieszkania. Niepewnie podchodzę i siadam obok Ciebie delikatnie łapiąc Twoją dłoń. Unosisz głowę i patrzysz w moje oczy. Kurwa, obiecałem sobie, że nigdy nie doprowadzę by w Twoich oczach widniały łzy. Kurwa zawiodłem. Kolejny raz zawiodłem, a przecież tak kocham. Zacisnąłem dłonie w pięści mając ochotę samemu sobie przywalić. Zraniłem Cię. Kłamstwo jest czasem gorsze od zdrady. Dotykam ostatni raz Twojej dłoni z nadzieją, że wtulisz się w moje ciało i będzie jak dawniej, ale tak nie jest. Odpychasz moją dłoń i odchodzisz, a ja zostaję z sercem rozwalonym na miazgę./mr.lonel
|
|
 |
Widzisz, jak wszystko się zmienia. Ty jesteś tam, ja jestem tutaj. Żyjesz, bawisz się, często zastanawiam się czy tęsknisz i pragniesz tak mocno jak ja. Trzymając fajkę w ustach i niedopity browar w dłoni, spoglądam w niebo, z nadzieją, że właśnie w tej chwili patrzysz na tą samą gwiazdę, że ten sam księżyc wskazuje nam drogę. Gubię się w natłoku myśli atakującym moją głowę. Chcę być teraz obok Ciebie, zaopiekować się Twoimi zmarzniętymi dłoniami, wtulić w swoje ramiona Twoje drobne ciało i rozpalić Twoje serce. Wciąż modlę się, byś chciała tego samego, by ciepło bijące z Twego wnętrza, wciąż rozpalało moją duszę. Dziś znów unieś głowę do góry, spójrz jak niebo plącze gwiazdy, spójrz jak te najjaśniejsze próbują wybić się przed szereg, to właśnie one wskazują nam drogę, którą musimy iść, by się znowu spotkać, by serca połączyły się na nowo, by dusze się zespoliły, a uczucia rozbudziły. Gdy zamykam oczy, wciąż widzę Twój obraz. Nie zmieniło się nic kochanie, prócz nieba nad nami./mr.lon
|
|
 |
nie oduczył się palić, teraz przez to cierpi, ma miażdżycę, grozi mi amputacja lewej łydki. ma zatkane większość żył co przeszkadza w robieniu operacji na tętniaka, który znajduje się w aorcie brzusznej. muszą go ratować, widze po Nim że cierpi, a jest człowiekiem bardzo wytrzymałym na ból. zdaje sobie sprawę że umiera, wszyscy zdają sobie z tego sprawę lecz ja cierpię najbardziej. jest mi bliższy niż matka, czy ojciec, właściwie można powiedzieć że on jest moim ojcem bo to właśnie jemu wszystko zawdzięczam. w czwartek ma operacje, ten dzień zadecyduje o reszcie jego życia i również mojego. / zm_
|
|
 |
gdy byłam mała rodziców nie było nigdy przy mnie. moja mama pracowała we Francji, rzadko kiedy ją widywałam, pamiętam, że zawsze gdy przyjeżdżała na święta pachniała kenzo i była cała zmarznięta, dało się to odczuć gdy mnie przytulała, powinno mi się robić wtedy cieplej mimo tego wciąż czułam chłód. ojciec wtedy rozkręcał swoją firmę, tylko na weekendzie byliśmy razem w domu, jedliśmy wspólnie śniadanie. na dobrą sprawę mieszkałam u babci, która podawała wyłącznie posiłki. budził mnie dziadek, pomagał ubrać, odprowadzić do przedszkola. potem po mnie przychodził całował w główkę i pytał: jak było ?. opowiadałam mu cały dzień, lubiłam wzrok który dawał mi pewność że na prawdę go to interesuje. zawsze przy tych rozmowach palił, z resztą zawsze to robił, nie mam ani jednego wspomnienia w którym był by bez papierosa. wszystkie spacery, wspólne zabawy, całe dzieciństwo zawdzięczam właśnie Jemu. był przy mnie gdy nie mogłam na nikogo liczyć i jest do tej pory. CZ 1. / zm_
|
|
 |
tu gdzie każda doba przeżyta razem to mały cud. / Bisz.
|
|
 |
Kurwa, czasem już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Pogubiłem się w tym labiryncie wątpliwości. Prawda i fałsz toczą między sobą wojnę, ja jestem pośrodku.
|
|
 |
Siadam na balkonie i odpalam kolejną fajkę, gdzieś w bluzie zaplątała się ostatnia butelka piwa, którą szybkim ruchem otwieram i upijam łyk. Czuję w głowie przyjemny szum, który sprawia, że na krótką chwilę zapominam o wszystkim. Chcę chociaż przez chwilę nie myśleć o wszystkim co dręczy mój umysł, a ten sposób wydaje się być idealny. Wychylam się przez barierkę i patrzę w niebo. Zastanawiam się co teraz robisz. Chciałbym posłuchać Twojego narzekania, chciałbym, żebyś mnie opieprzyła za to, że znowu palę i truję swój organizm. Chcę, żebyś dała mi w pysk i pokazała, że naprawdę Ci zależy, chcę być wzbudziła we mnie jakieś ludzkie emocje, które ostatnio zaczynam tracić. Staję się człowiekiem godnym politowania, a to wszystko przez brak Twojej obecności. Staczam się z dnia na dzień coraz bardziej i zaczyna mi się to podobać. Zamykam oczy, a w oddali słyszę samochody, każdy gdzieś pędzi, nie zastanawiając się nad sensem życia. Ja,patrząc w niebo, odkryłem, że Ty jesteś moim sensem./mr.lone
|
|
 |
jest tak samo, może tylko trochę smutno
i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć.
|
|
 |
Ukojenie zmysłom daje Twój dotyk, który nie przesadzony napełnia komórki mojego ciała energią dając im siłę do życia. Wzrok Twój sprawia, że ciało moje ulega paraliżowi, który o dziwo jest bardzo przyjemnym doznaniem. Chcę dotknąć Twojej dłoni ponownie, by czuć się jak wtedy, kiedy zrobiłaś to pierwszy raz. Wykreślam dni w kalendarzu czekając aż wrócisz i wpadniesz w moje ramiona niczym huragan pędzący nie zważając na nic. Czekam i czekam, czekanie dobija, lecz gdy uświadamiam sobie na kogo czekam, jestem gotów czekać wieczność./mr.lonely
|
|
 |
2. By zdobyć dla Niej buty, w których się zakochała od pierwszego wejrzenia. Przeszukałem cały Internet i przejechałem pół Polski by dać Jej wymarzoną płytę z przed kilkunastu lat, a dostanie Jej było tak niemożliwe jak zerwanie gwiazdy. Ale dla mnie nie ma niemożliwe. Nawet jeśli będzie chciała Słońce, Księżyc, gwiazdy, to zabiorę je prosto z nieba i podaruje Jej. Może cały świat znienawidzić mnie za ciągłą noc, bądź dzień, czy też za brak romantycznych chwil przy liczeniu gwiazd. Nieważne. Ważne, że Moje Serce ukaże zagłębienie powstające przy malinowych, równo wykrojonych płatkach róż.
|
|
 |
1.Miłość to zapalnik pod bombę, która jest w Nas, a jej wybuchnięcie powoduje, że jesteśmy w stanie robić rzeczy, o których nigdy nie myśleliśmy. Miłość powoduje, że czuję się jak bohater jakiegoś filmu sensacyjnego, który może wszystko; zdobyć Księżyc, przyjąć kule w serce i przeżyć, a to wszystko dla swojej Kobiety. Jestem w stanie nie spać kilka nocy, by spędzić z Nią więcej czasu i mieć Ją chwilę dłużej, bo tęsknię już trochę, gdy jest obok. Jestem w stanie wstawać cholernie wcześnie, żeby jechać przez pół miasta i zawieźć Jej ulubione naleśniki na śniadanie z sokiem pomarańczowym. Jestem w stanie biec do Niej w nieważne jaką pogodę i czy na koniec świata. Jestem dla Niej zawsze i wszędzie jak jej telefon, poduszka, ulubiony kubek, czy ulubiona muzyka. Wspinałem się dla Niej do jakieś babci z kwiatkami na balkonie by podarować Jej jednego z nich. Skakałem do zimnej Wisły, tak naprawdę nie wiem po co, ale uśmiechnęła się i o to mi chodziło. Przepchnąłem się przez stado napalonych, b
|
|
|
|