 |
Całe życie uganiasz się za jakimiś frajerami, pomagasz ludziom, którzy tylko czekają żeby cię zabić i zasypać twoją mogiłę, zdzierasz kolana i ranisz serce, grasz sobie w pchełki swoimi nieskomplikowanymi myślątkami opartymi na smutku i pustce, by w końcu i tak stwierdzić, że nie masz na koncie nic wartościowego i właściwie równie dobrze (a może nawet lepiej) byłoby, gdyby cię w ogóle nie było.
|
|
 |
Wbrew pozorom, moje życie wcale nie jest aż taką spiralą niepowodzeń. Kiedyś było miło. Jak sobie tak pomyślę, to rzeczywiście było miło. Przez kilka głupich, przezroczystych, podartych już teraz na kawałeczki jak nieważne dokumenty, momentów.
|
|
 |
|
czuję się wykorzystana, porzucona, zapomniana.. tak właśnie czuję się przez faceta. a może to ja panikuję, gdy on nie odzywa się 2 dni? paranoja? strach przed utratą ukochanego? nie wiem, sama nie wiem..
|
|
 |
moje sumienie waży więcej ode mnie i c*uj kompleksów nie mam, czuję sie nieźle z tym.
|
|
 |
świat jest dziwny, więc czas pieprzyć jutro ;)
|
|
 |
na miłość mówię teraz: pull up, don't come again
|
|
 |
łapię się na tym sam, myślę jak to w sobie zabić, ogromne serce mam, ale czasem je wypełnia zawiść
|
|
 |
dziś leci ponad, ale kocha to, co obok ;)
|
|
 |
być tak zaintrygowanym, aby usiąść wieczorem i nie zauważyć, że nastał ranek
|
|
 |
słodzić,pieprzyć,słono płacić czuć w tym gorycz; wszystko szkodzi w dużych ilościach Panu i Pani, oprócz cyjanku- on szkodzi w małych ;d
|
|
|
|