 |
przepraszam. przepraszam za te słowa skierowane w stosunku do Ciebie , które sprawiły ci ten przeogromny ból. ale mogę ci obiecać , miłość całym sercem. sercem , które już jest uzależnione od ciebie tak bardzo że czasem samo wzdycha i płacze.
|
|
 |
pokaż mi , że pośród tych kurewskich twarzy , nie zostałam sama i że tak naprawdę nigdy nie odejdziesz.
|
|
 |
nie ufaj zbyt szybko , bo możesz tego potem ostro żałować. trzymaj się zasad , szanuj swoich. nie wchodź w życie innym , bo sam tego nie lubisz. walcz o to co kochasz , i ufaj tym których kochasz.
|
|
 |
w dzisiejszym świecie nie ma czegoś takiego , jak lojalność i każdy ma to co powinien mieć, w dzisiejszych czasach każdy wpierdala się do każdego i chce mu zabrać to co dla niego najważniejsze.
|
|
 |
tak bardzo chciałabym powiedzieć- nic mi więcej nie potrzeba , jestem szczerze szczęśliwa.
|
|
 |
nie umiem już tak naprawdę powiedzieć co się dzieje w środku mojego ciała. czasem jestem tak szczęśliwa , że najchętniej każdemu dałabym po kawałku mojego szczęścia i uśmiechu a czasem rozwala mną samotność , i żal że najchętniej zniknęłabym gdzieś gdzie mnie nikt nie znajdzie i znów nie zrani.
|
|
 |
tego potrzebowaliśmy - czasu. żeby choć trochę bardziej dojrzeć, więcej rozumieć, nauczyć się doceniać. teraz wiem, że warto było poczekać prawie te trzy lata, wciąż myśląc o nim, na swój sposób tęskniąc, nie umiejąc stuprocentowo poukładać życia bez jego osoby. żadna inna dłoń nie dopasowywała się do mojej w taki sposób, żadne inne pocałunki nie wpływały na mnie tak jak te i nie mogę się wyzbyć wrażenia, że nikt tak do perfekcji mnie nie rozgryzł. nie potrafiłam wykazać otwarcie, że czegoś mi brakowało ostatnimi czasy, ale stwierdzam jedno - dawno nie byłam tak szczęśliwa.
|
|
 |
nocami jest najgorzej. wtedy zaczynam żyć wspomnieniami , bólem , łzami. wtedy najbardziej dociera do mnie to wszystko co zrobiłam bądź czego nie zrobiłam. nie chcę płakać , po raz kolejny choć wiem że to zrobię. boli mnie to co się dzieje. tak bardzo chciałabym żebyś wiedział co ja czuję. jak bardzo boli mnie to wszystko co się zdarzyło między nami złego. ale wiedz że kocham cię najbardziej i zależy mi na tobie.
|
|
 |
usiadła na łóżku, próbując powstrzymać łzy. spoglądała w okno - na zewnątrz strasznie wiało, a krople deszczu co chwila uderzały o szybę. 'więc to koniec?'- zapytał, stojąc za Nią, i nerwowo paląc fajkę. milczała. 'powiedz coś wreszcie' - powiedział już bardziej nerwowo. 'wyjdź' - cicho szepnęła, odwracając się w Jego stronę. 'tylko tyle jesteś w stanie mi powiedzieć, po czterech latach?'-krzyknął. 'wynoś się'- wydarła się najgłośniej jak potrafiła, po czym rzuciła w Jego kierunku ramką z ich wspólnym zdjęciem. odsunął się, patrząc z przerażeniem. zabrał swoją kurtkę, udając się w kierunku wyjścia. 'żałuję. zmarnowałem na Ciebie tyle czasu' - powiedział, zamykając drzwi. gdy tylko wyszedł, osunęła się na podłogę, zasłaniając buzię ręką, by tylko nie krzyczeć. by tylko nie pokazać jak bardzo ją to boli, by tylko znowu nie być tą słabszą... / veriolla
|
|
 |
miliony razy powtarzał, że mu zależy. prosił, bym dała mu szansę. stałam, wpatrzona w Niego obojętnie. odmawiałam. za każdym razem słyszał ode mnie słowa: ' nie, daj sobie spokój'. walczył, długo. raniłam Go najmocniej jak tylko potrafiłam. bawiłam się Nim jak lalką. był na każde moje skinienie. dzisiaj Go nie ma. raz w życiu odpowiedziałam mu 'tak', na pytanie, które pamiętać będę do końca życia: 'nie mam z Nim szans?'. nie miał, absolutnie żadnych. dziś, przechodząc obok mnie, nie jest w stanie nawet uśmiechnąć się do mnie. a gdy od czasu do czasu odezwie się - zawsze czuję ten żal bijący od Niego, i mam świadomość, że postapiłam źle - ale była to pewnego rodzaju ochrona. chroniłam Go przed pocałunkami, w których wyobrażałabym sobie Jego jako kogoś innego. chroniłam Go przed dotykiem, przy którym ja czułabym całkiem inne ciało, i inną osobę. chroniłam Go przed całkowitym zniszczeniem - takim, przez które przeszłam ja. / veriolla
|
|
 |
umie walczyć i wybaczać. dużo razy zostało rozstrzaskane na pół. często ktoś je rani. choć czasem i pokazuje jak je bardzo kocha. przeżyło wiele. nieraz było roszarpane jakby stadio hien roszarpało sarnę. ale nadal bije , i kocha. tak , moje serce.
|
|
|
|