 |
|
taka jestem, ranie ludzi, nie ważne jakby ważni dla mnie byli, by tylko osiągnąć choć odrobinę szczęscia
|
|
 |
|
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę, nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać, bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek. Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer, raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń. Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo./esperer
|
|
 |
|
Już nie wierzę, że gdzieś tam jest dla nas miejsce. Patrząc w gwiazdy już wiem, że nigdy nie znajdziemy się pośród nich. Nie ma przyszłości, przynajmniej tej wspólnej./esperer
|
|
 |
|
mówiąc, że już Cie nie kocham zamykam drzwi chyba ostatni raz. z kimś innym witając nowy świat
|
|
 |
|
"Postanowienia, przeklęte postanowienia. To ściema, nic nie masz do powiedzenia. Nic się nie zmienia znów."
|
|
 |
|
"Wciąż upadam i wstaje, i znów upadam i wstaje. I zamiast się ogarnąć tylko o tym gadam, udaje."
|
|
 |
|
i pięknem są te słowa mówione przez Ciebie, że kochasz codziennie coraz bardziej
|
|
 |
|
chyba bez wszystkich tez dałabym radę
|
|
 |
|
sam nie wiem co jest, co robie, jak sie czuje..
|
|
 |
|
i odszedł wiesz? tak po prostu 'siema, to nie o to o co mi chodzilo, mialo być inaczej' .
|
|
 |
|
miałaś nie płakać, miałaś być twarda, CO Z TOBĄ JEST?
|
|
 |
|
wszyscy w domu płaczą, ciągle jest smutno, jest nijak, jest pusto, ciągle coś nie tak, ciągle pod górkę, jak nie choroba to kolejna operacja, jak nie zabieg to zmiana lekarzy, jak nie antybiotyki to antydepresanty. wymiękam i szczerze te 17lat życia nie chciałabym przeżyć w za nic w świecie jeszcze raz, mimo, że tyle wspomnień i ludzi miałam tu wspaniałych, z dwojga złego byłoby lepiej, bo i tak już nie mam nikogo, a pewnej nocy tabletki nie zadziałają skoro i tak codziennie popijam je kawą.
|
|
|
|