|
Jego dotyk który mnie uspokajał, oczy które potrafiły tak pięknie patrzeć w moje, słowa którymi czasem się raniliśmy, namiętne pocałunki, przyspieszone oddechy, spacery nocą brzegiem morza, idealnie pasujące do siebie dłonie, Jego śmiech. To wszystko łączy się w cudowne wspomnienia najlepszych wakacji w moim życiu, za którymi tak cholernie tęsknię.
|
|
|
Kiedyś byliśmy nierozłączni, dziś nie potrafimy nawet rozmawiać.
|
|
|
Momentami nienawidzę sama siebie, za niewypowiedziane słowa oraz za te których powiedzieć nie powinnam, za nie wykorzystane sytuacje oraz za to że niektóre z nich tak perfekcyjnie zjebałam, jednak przede wszystkim za to, że pozwoliłam mu odejść.
|
|
|
Z Twoim "kocham Cię" wypowiedzianym do słuchawki telefonu zasypia się lepiej.
|
|
|
To nie brak miłości, to nie błędy, to nie sprzeczki sprawiły, że nie ma już mojego M i Twojego Y. To kłamstwa, które leciały jak najpiękniejsze ptaki z Twoich ust wprost do mnie. Zachwycały mnie swą nietuzinkowością, różnorodnością i oryginalnością. Sprawiały, że nie potrafiłem oddychać ani spać wciąż myśląc o każdym słowie i wyrazie Twojej twarzy wypowiadającej go. Biegłem za każdym wyrazem jak dziecko za motylem na łące. Chciałem je uchwycić i zachować już na zawsze w sercu wraz z Twoim spojrzeniem. Chciałem by były definicja Twojego imienia i Słońcem w pochmurne dni. Ale za chwilę obraz malowany Twoimi czerwonymi wargami spadł i rozpadł się na części. Miał na sobie pokrywę iluzji, która również zamieniła się na drobne fragmenty. Ptaki okazały się sępami. Jestem jak Prometeusz, ale różni nas to, że ja ukradłem Anioła Bogom, a oni za karę zesłali sępy by codziennie na nowo zjadały moje serce.
|
|
|
Nie znam jej, prawdopodobnie nigdy nie poznam, jednak cholernie jej zazdroszczę, jest idealna, długie włosy, piękna buzia, szczupła figura, wysokie nogi, a przede wszystkim ma jego, tego za którym tak cholernie tęsknie, tego do którego wciąż coś czuję, ma wszystko czego mi brakuje.
|
|
|
Potrzebuję Cię, codziennie odczuwam Twój brak, chciałabym żebyś po prostu był, przytulił, powiedział że wszystko będzie w porządku i dał mi trochę ciepła którego teraz tak cholernie potrzebuję. To przecież nic wielkiego.
|
|
|
Stoję przed lustrem i zastanawiam się co jest takiego we mnie, w moich oczach, a może w krwi, że zasłużyłem na karę, która ma trwać całe życie. Czemu zostałem skreślony jak źle napisany wyraz? Przecież to nie ja trzymałem długopis, nie ja pisałem każdą literę, nie ja źle się stworzyłem. Co sprawia, że ludzie widzą we mnie niepotrzebny przedmiot, który ciąży i zajmuje miejsce? Czemu tak się dzieje, że tak szybko zostaje oceniony, przez to, że ktoś mnie podarł na kawałki i wyrzucił jak śmiecia? Czemu teraz wszyscy widzą we mnie śmiecia i umieszczają mnie do w koszu? Czemu przez jedną osobę ludzie nie widzą we mnie człowieka? Przecież wyglądam jak oni. Jak każdy inny człowiek. Czemu błądzić jest rzeczą ludzką, mi nie wolno? Czemu każda moja porażka to Wasz powód do wbijania gwoździ do mojej trumny? Może i masz rację, może masz prawo wbić we mnie tusz robiąc we mnie dziurę, zgnieść i wyrzucić do kubła na odpady mówiąc: przecież to tylko śmieć.
|
|
|
Jego wzrok którym na mnie patrzy, totalnie nic już dla mnie nie znaczy, jego uśmiech jest mi obojętny, nie zostawił po sobie żadnej pustki, zwyczajnie kazałam mu odejść i w tym momencie przestałam coś do niego czuć, nie ma nawet tęsknoty. Zrozum, taki chłopak to nie chłopak, przez to co zrobił jest nikim.
|
|
|
kiedyś za bardzo zależało mi na ludziach. za bardzo się do nich przywiązywałam, i za szybko ufałam. dzisiaj to ja się od nich oddalam, i czekam na ich krok. dzisiaj to ja jestem tą, o którą trzeba walczyć. zmieniłam się. zrozumiałam, że nie warto się ścierać dla kogoś, kto nie ściera się dla Ciebie. / veriolla
|
|
|
Tym najważniejszym jestem w stanie wybaczyć wszystko, każdy inny jest skreślony po drugiej szansie.
|
|
|
|