 |
Od zarumienionych policzków do łez byłam Twoja.
|
|
 |
Nie mam sił, a muszę wierzyć, że
nonsens, w którym żyję ma cel.
|
|
 |
dopiero próbując wejść w relację z kimś nowym zauważamy jak nam inni nasyfili w głowach.
|
|
 |
Na pytanie, czym jest wolność, odpowiadał zawsze: "możliwością stwierdzenia, że mam was w dupie".
|
|
 |
|
Kiedyś na pewno to zakończę. Przerwę z uśmiechem na twarzy ciągnąca się już od dłuższego czasu grę w, której głównej roli grają kłamstwa. Będę potrafiła powstrzymać się od rozmowy z Tobą, słów jak bardzo mnie kochasz i uwielbiasz. Ale tak szczerze nigdy nie byłabym z Tego co zrobiłam szczęśliwa, wiesz? Nie żaliłabym się wszystkim jak mi źle i jak bardzo cierpię, choć naprawdę zasypiałabym ze łzami co noc. Wciąż próbowałabym się uśmiechać a makijażem zakrywać nieprzespane nocy. Czekałabym choć tak naprawdę nie wiem na co, ślepo wierzyłabym i wmawiałabym sobie, że zapomnę a to wszystko było dla Twojego dobra.
|
|
 |
rzucam Ci się na szyję i oddycham coraz mocniej, doskonale wiem, że jestem tu bezpieczna. Twoje obojczyki są tak twarde, a zarazem czuję ich kruchość w swoich dłoniach. bicie mojego serca odbija się o Twoją przeponę i tak w kółko wymieniamy się rytmem, czyż to nie wspaniałe? oddzielne ciała, tworzące jedność.
|
|
 |
Czy można szukać sensu nie wierząc w jego istnienie?
|
|
 |
Żal za wczoraj i strach przed jutrem zabierają nam dzisiaj
|
|
 |
Za niewypowiedziane myśli. Za zbyt skomplikowane słowa. Że mówię “Odejdź” myśląc “Zostań”. Za chwile milczenia i brak znaków życia...
|
|
 |
Tak wiele chce powiedzieć, ale czuję się jak frustrat strach przed Twoją reakcją knebluje mi usta.
|
|
 |
Nie hoduj w sobie więcej, niż możesz połknąć: miłości, uniesień czy nienawiści.
|
|
 |
Póki serca mi nie wyrwiesz,nie weźmiesz mi nic.
|
|
|
|