![życie z dnia nadzień potrafi się kolokfialnie zmienić. nawyki odchodzą w zapomnienie. zawsze po przebudzeniu pierwsze co robiłam to przeczytanie tych prymitywnych a jak niezwykłe wiele dających smsów od Ciebie. teraz telefon służy mi do podświetlenia kiedy w nocy w ciemności szukam zapalniczki tylko po to żeby móc usiąść na rogu łóżka i odpalić papierosa w nadzieji że uspokoi on moje serce które wszelkimi siłami stara się wyjść na zewnątrz niczym dziecko tuż przed porodem. nie rozumiem celu tego że byłeś. przecież wspomnienia bolą jak żadna inna krzywda szczególnie fizyczna. skurwysyńsko bolą. w szczególności te najpiękniejsze. wszyscy marzą o wehikule czasu. każdy oddał by wszystko żeby go mieć. a ja oddałabym wszystko żeby się go pozbyć. każdej z nocy.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
życie z dnia nadzień potrafi się kolokfialnie zmienić. nawyki odchodzą w zapomnienie. zawsze po przebudzeniu pierwsze co robiłam, to przeczytanie tych prymitywnych, a jak niezwykłe wiele dających, smsów od Ciebie. teraz telefon służy mi do podświetlenia, kiedy w nocy, w ciemności szukam zapalniczki tylko po to, żeby móc usiąść na rogu łóżka i odpalić papierosa w nadzieji, że uspokoi on moje serce, które wszelkimi siłami stara się wyjść na zewnątrz niczym dziecko tuż przed porodem. nie rozumiem celu tego, że byłeś. przecież wspomnienia bolą, jak żadna inna krzywda, szczególnie fizyczna. skurwysyńsko bolą. w szczególności te najpiękniejsze. wszyscy marzą o wehikule czasu. każdy oddał by wszystko, żeby go mieć. a ja oddałabym wszystko, żeby się go pozbyć. każdej z nocy.
|
|
![przeolbrzymi głaz w moim gardle uniemożliwiający mówienie. i niemoc bezsilność na taką skalę że nawet łzy nie chciały ze mnie wyjść siłą sprzeciwiając się moim nakazom. 10 piętro. butelka za oblanie naszej miłości. i upadek. Ciebie i złożonych mi obietnic. mój uprzedni krzyk że miłość dodaje skrzydeł. zaprzysiężenie że miłość uskrzydla. Twoja chęć pokazania mi że się ze mną zgadzasz. a jedyną myślą jaka mną targa jest chęć ponownego zabicia Cię miłością.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
przeolbrzymi głaz, w moim gardle, uniemożliwiający mówienie. i niemoc, bezsilność na taką skalę, że nawet łzy nie chciały ze mnie wyjść siłą, sprzeciwiając się moim nakazom. 10 piętro. butelka, za oblanie naszej miłości. i upadek. Ciebie i złożonych mi obietnic. mój uprzedni krzyk, że miłość dodaje skrzydeł. zaprzysiężenie, że miłość uskrzydla. Twoja chęć pokazania mi, że się ze mną zgadzasz. a jedyną myślą jaka mną targa, jest chęć ponownego zabicia Cię miłością.
|
|
![wpatrując się w smugi papierosowego dymu widzę Twoje spojrzenie. przecież jest dosłownie wszędzie a ja mimo wszystko powoli zapominam jak nerwowo skurczały się Twoje tęczówki kiedy wypowiadałeś dwa niezwykle prymitywne słowa względem mnie. palę. podoba mi się połączenie Ciebie i powolnej śmierci. z każdą kolejną sekundą nikotywnowego tańca w moich płucach jestem corazj bliżej końca. papieros za papierosem. sekunda za sekundą. umieram. raz dwa trzy jestem coraz bliżej Ciebie kochanie.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
wpatrując się w smugi papierosowego dymu, widzę Twoje spojrzenie. przecież jest dosłownie wszędzie, a ja mimo wszystko powoli zapominam jak nerwowo skurczały się Twoje tęczówki, kiedy wypowiadałeś dwa,niezwykle prymitywne słowa względem mnie. palę. podoba mi się połączenie Ciebie i powolnej śmierci. z każdą kolejną sekundą, nikotywnowego tańca w moich płucach, jestem corazj bliżej końca. papieros za papierosem. sekunda za sekundą. umieram. raz, dwa, trzy - jestem coraz bliżej Ciebie kochanie.
|
|
![nigdy nie posiadałam nic cudowniejszego niż świadomość zniknięcia z tego brudnego świata. ucieczka i przeniesienie się w najcudowniejsze miejsce na ziemi. w Twoje ramiona które są moim małym wehikułem pomagających mi przez chwilę nie istnieć.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
nigdy nie posiadałam nic cudowniejszego niż świadomość, zniknięcia z tego brudnego świata. ucieczka i przeniesienie się w najcudowniejsze miejsce na ziemi. w Twoje ramiona, które są moim małym wehikułem, pomagających mi przez chwilę nie istnieć.
|
|
![i mogła leżeć na zimnej marmurowej ziemi cała potargana umorusana w tuszu do rzęs. zaziębnięta w sukience która swoim wyglądem wcale jej nie przypominała. przechodni patrząc z góry nie zwracali na nią uwagi. przecież w dłoni trzymała woreczek z białym proszkiem co równoznaczne było z jej furiactwem roztargnieniem i głupotą. nie zasługująca na krztę współczucia przeniosła się na inny marmur. równie zimny. perfekcyjnie odsuwając znicze ułożyła się płycie układając głowę tuż przed nagrobkiem. wiedziała że tylko na jego pomoc może liczyć. tylko on jest w stanie dać jej ciepło którego nie zaznała nigdy więcej zaraz po tym jak wyrwano go z jej objęć zakopując 5 metrów pod ziemią.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
i mogła leżeć na zimnej, marmurowej ziemi, cała potargana, umorusana w tuszu do rzęs. zaziębnięta, w sukience, która swoim wyglądem wcale jej nie przypominała. przechodni patrząc z góry, nie zwracali na nią uwagi. przecież w dłoni trzymała woreczek z białym proszkiem, co równoznaczne było z jej furiactwem, roztargnieniem i głupotą. nie zasługująca na krztę współczucia, przeniosła się na inny marmur. równie zimny. perfekcyjnie odsuwając znicze, ułożyła się płycie, układając głowę tuż przed nagrobkiem. wiedziała, że tylko na jego pomoc może liczyć. tylko on jest w stanie, dać jej ciepło, którego nie zaznała nigdy więcej, zaraz po tym, jak wyrwano go z jej objęć, zakopując 5 metrów pod ziemią.
|
|
![szept jest najbardziej podniecającą formą rozmowy. lubię kiedy szepczesz w moje usta. rozchylone gotowe i zwarte do konwersacji. mimo sprzeciwów zapełniające się Twoim oddechem zamiast słowami odpowiedzi.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
szept jest najbardziej podniecającą formą rozmowy. lubię kiedy szepczesz w moje usta. rozchylone, gotowe i zwarte do konwersacji. mimo sprzeciwów, zapełniające się Twoim oddechem zamiast słowami odpowiedzi.
|
|
![umierała. umierała chcąc pożegnać ten irracjonalny świat który wywoływał w niej jedynie skrajne emocje nazywane płaczem i strachem. na tyle przerażającym że potrafił skruptulatnie przeszyć ją od środka pozostawiając abstrakcyjne uczucie. silniejsze od fizycznego bólu. obrzydliwie niszczące jej wnętrze. wyżerające jej wnętrzności w sposób chory straszny sprawiający cierpienie równe bólowi całego świata. łączące każdą z łez wylanych na ziemi każdy krzyk rozpaczy rozdzierający usta tłumiący błagania o pomoc której nikt nie był w stanie nawet sobie wyimaginować o jej udzieleniu chęci udzielenia nie wspominając. pozostawiona sama sobie pragnęła śmierci której nie potrafiła zaznać. która była jedynym racjonalnym rozwiązaniem. ukracającym jej cierpienia. umrzeć jest łatwo żyć znacznie trudniej.](http://files.moblo.pl/0/2/79/av65_27945_118543435_772737616826767_4327071459950756207_n.jpg) |
umierała. umierała chcąc pożegnać ten irracjonalny świat, który wywoływał w niej jedynie skrajne emocje, nazywane płaczem i strachem. na tyle przerażającym, że potrafił skruptulatnie przeszyć ją od środka, pozostawiając abstrakcyjne uczucie. silniejsze od fizycznego bólu. obrzydliwie niszczące jej wnętrze. wyżerające jej wnętrzności w sposób chory, straszny, sprawiający cierpienie równe bólowi całego świata. łączące każdą z łez wylanych na ziemi, każdy krzyk rozpaczy, rozdzierający usta, tłumiący błagania o pomoc, której nikt nie był w stanie, nawet sobie wyimaginować, o jej udzieleniu, chęci udzielenia - nie wspominając. pozostawiona sama sobie, pragnęła śmierci, której nie potrafiła zaznać. która była jedynym racjonalnym rozwiązaniem. ukracającym jej cierpienia. umrzeć jest łatwo, żyć znacznie trudniej.
|
|
|
|