 |
minęło tylko kilka dni, a to były wieki..
|
|
 |
nigdy w życiu nie zrobię Ci krzywdy. nawet teraz pójdę sobie coś zrobić, za siebie i za Ciebie. żeby to jeszcze bardzo bolało. pocierpię za Nas.
|
|
 |
|
-Twój "foch" potrwa góra dwa tygodnie. -A chcesz się założyć? -Nie mam o co. Oboje wiemy, że beze mnie nie wytrzymasz. Że nie będziesz mógł zasnąć, że jeszcze dziś przyjdziesz i będziesz błagał o to, bym się odezwała. Spójrz na to z innej perspektywy. Po prostu nie umiesz beze mnie żyć.[niekonsekwentnaaa]
|
|
 |
nie mogę spać, ciągle się budzę. brakuje mi Ciebie, Twojego dotyku. Twojego głosu, który mnie uspokaja. Twoich oczu wpatrzonych w moje. Twojego uśmiechu, Twoich ust. zdarza mi się smucić, uronić łzę. poprostu tęsknię cholernie za Tobą, brakuje mi Ciebie! brakuje mi tych dni spędzonych razem...
|
|
 |
|
bo tylko dzięki Tobie, naprawdę chcę żyć. ♥
|
|
 |
w Tobie widzę moje szczęście. ♥
|
|
 |
bujam w obłokach! sprowadź mnie na ziemię. ♥
|
|
 |
|
Jeden uśmiech, a poprawia ci humor na resztę dnia. Kotku, tak właśnie na mnie działasz.
|
|
 |
są osoby, do których będę się uśmiechać, mimo łez w oczach. ♥
|
|
 |
Usiadła na drewnianym parapecie w salonie z kubkiem malinowej herbaty i przygladała się świecącej choince.Patrzyła na ozdoby,światełka i wracała wspomnieniami do zeszłorocznej gwiazdki-kevin!-nie!mecz!-kłóciła się z chłopakiem wyrywając sobie wzajemnie pilot z ręki.-Kevin-powtórzyła stanowczo-mecz! kevina masz co roku-odpowiedział,po czym pocałował ją i podstepem wyrwał jej pilot.Widząc grymas na jej twarzy wręczył jej go z powrotem mówiąc-dobra kevin..Ale mecz w przerwie!-Uśmiechała się zahipnotyzowana wciąż widokiem pachnącej choinki.Gdy przechyliła kubek do ust, ku jej zdziwieniu był już pusty.-Agnieszka!-usłyszała wołanie mamy z kuchni przywracający ją do rzeczywistości-Jutro wigilia!moze byś mi w kuchni pomogła?!-na co ona poderwała się z parapetu,otarła łzy przypominajac sobie jak rok temu on takze pomagał jej w przygotowaniach.Zamiast pomagać u siebie woił ten czas spędzić z ukochaną..A dziś? Dziś juz o niej nawet nie pamięta.. || pozorna
|
|
|
|