|
Mam wrażenie, że wszystko po co sięgam spala się na moich oczach zanim zdążę to złapać, a jeśli jednak uda się coś pochwycić, spala się w dłoniach i zostają tylko rany./esperer
|
|
|
Bo ludzie mnie irytują. Ludzie nie wiedzą co czujesz, ale najgłośniej by o tym rozmawiali. Przekonują, że będzie lepiej, że jutro, pojutrze, a te obietnice się nie spełniają. Jeśli im się układa, to wymagają żeby Tobie też się układało, bo nie pasujesz do ich szczęśliwego obrazka z tymi łzami w oczach. Odwrócą się do Ciebie plecami, bo sobie nie radzisz, a przecież nigdy tak naprawdę nie chcieli usłyszeć odpowiedzi na pytanie "co u Ciebie?". Ludzie mają w sobie coś takiego, że szybko zapominają kto był, kiedy inni odeszli. Siłą wykrzywiliby Ci usta w uśmiechu, bo to łatwiejszy sposób niż zrozumienie. Im prędzej zauważysz, że na metę dobiegasz zawsze sam, tym mniej rozczarowań. Zacznij polegać na sobie, bo inni i tak albo nie rozumieją, albo nie chcą rozumieć./esperer
|
|
|
Zabawne, że nic do mnie samo nie przyszło, ale kiedy miało odejść, nie musiałam wkładać w to już takich starań. Po prostu znikło, bez uprzedzenia./esperer
|
|
|
Znasz to z autopsji. Bierzesz się za coś sam, bo nikt nie zrobi tego lepiej od Ciebie. Tak samo z miłością. Najpierw sam pokochaj siebie, zanim pozwolisz na to komuś innemu./esperer
|
|
|
Znowu mi się śnisz, ale to nie Ty myślisz o mnie, tylko ja tęsknie za Tobą./esperer
|
|
|
Nie mogę spalić tego mostu, bo ciągle na nim stoisz./esperer
|
|
|
Wiesz co stoi na naszej drodze? Nie brak uczucia, nie inni ludzie, nie przeszłość, kurwa, nawet nie my sami. Na naszej drodze stoi nasza duma. Żadne z nas nie powie "kurwa, tak bardzo mi Ciebie brakowało". Wybieramy tanią miłość, bo ta coś warta tak cholernie nas zraniła./esperer
|
|
|
Nie, nie oszukuje ani trochę, jestem sobą tak bardzo, że to aż boli. Nie mam broni, nie mam maski, jestem tą dziewczyną, która płacze z rozczulenia, gdy myśli o Tobie, jestem naga, oddarta z wszystkich moich kuloodpornych kamizelek, jestem papierem w Twoich dłoniach, możesz mnie wziąć i zmiażdżyć kiedy tylko zechcesz, masz moje serce w kieszeni marynarki, możesz wziąć moje ciało, dzielisz ze mną demony przecież, masz mój umysł, moją dusze, moje wszystko, bierz, weź, oddaje, oddaje bez namysłu, cokolwiek zechcesz, dla Ciebie, za Ciebie, oddałabym wszystko.
|
|
|
On tak na mnie patrzy, o Chryste, jak on na mnie patrzy i te jego oczy, ten wzrok, tam jest wszystko, jest miłość, jest ciepło, pożądanie i strach i ból i ten wzrok, ten wzrok mówi do mnie " żadnej innej, poza Tobą " i uśmiecha się i ja się uśmiecham i pierwszy raz, pierwszy raz w życiu to widzę, pierwszy raz w życiu wiem, to jest to, tutaj, moje miejsce, przy nim, z nim, nieważne co i gdzie i jakkolwiek chujowe byłyby okoliczności, zawsze, zawsze, chcę być jego, przy nim, z nim.
|
|
|
Odwracam głowę i nie widzisz moich łez. Głośna muzyka zagłusza odgłos pękającego serca. Nigdy się nie domyślisz, że ten jeden, wyższy dźwięk wcale nie był fragmentem piosenki, a jedynie moim stłumionym szlochem. Nigdy się nie dowiesz ile chciałam Ci dać, ale nie dałeś mi szansy pokazać tej miłości. Już nikt Ci nie powie, że byliśmy dla siebie, że ja i Ty, to coś znacznie więcej niż seks./esperer
|
|
|
Śnił mi się, ale to nie był dobry sen. Dał zbyt dużo nadziei, która znikła po otwarciu oczu./esperer
|
|
|
I mamy siebie, znów mamy siebie i miłość w oczach, pełno miłości i patrzę na niego, mam najbardziej zakochane oczy jakich mogłam się po sobie spodziewać, bo przecież, ja taka brzydka jestem w środku, ale nie z nim, nie przy nim i widzę, że to spojrzenie go rozbraja, to co do niego czuję, kompletnie go rozbraja i wie, że nie musi się bać i zawsze tak jest, za każdym razem, miłość wytrąca nam z dłoni pistolety, odkłada na stół noże, ukryte w rękawach, zdejmuje maski, rozkłada ramiona, och i ten jeszcze przed chwilą kawał chuja, tak wtula głowę w moje ramię, i gładzę go po włosach, przytulam się mocniej i wierzę, naprawdę wierzę, że będziemy, że damy radę, że przetrwamy i poza nim, wiara to jedyne co mam, bo tak musi być, bo kurwa, kto by nas chciał, z kim byłoby tak, tak, tak..właśnie tak jak powinno ? Nigdy, nigdzie, z nikim, przecież. Mrugam bezradnie powiekami,bo przecież nie płaczemy, nie przeżywamy, przecież jesteśmy.
|
|
|
|