 |
Zrób coś, już tak nie mogę, wszystko ma kolce, powietrze ma kolce, deszcz wymierza policzki. Włosy wplątały się w szprychy roweru, odchodzą razem z głową, zrób coś, zabierz mnie stąd.
|
|
 |
Proszę, możecie mnie wziąć, ja już siebie nie chcę.
|
|
 |
Coś we mnie umarło, pewna cząstka mnie, która była odpowiedzialna za to jaka byłam. Tego już nie ma. I chyba nie chcę, by to wróciło.
|
|
 |
"A żałować to żałowałem od razu"- po raz kolejny się na to nie nabiorę, skoro traktujesz mnie jak popychadło.
|
|
 |
Jedna sprawa- nie waż się powiedzieć kiedyś, że od początku tego żałowałeś.
|
|
 |
Nie byłam dla niego nawet powietrzem. Co najwyżej próżnią.
|
|
 |
Nienawidzę Cię, że tak pozwolę sobie skłamać.
|
|
 |
Nie odkładaj mnie na potem.
|
|
 |
Miała z nim tyle wspólnego - Ona kochała jego, on kochał siebie
|
|
 |
Jeżeli Ci na prawdę zależy, nie ma takich przeszkód, których nie przeskoczysz.
|
|
 |
Gdybyś mnie kochał, nie pozwoliłbyś mi tak cierpieć.
|
|
|
|