 |
Nie brakuje Ci rozmów ze mną? Nie brakuje Ci wkurzania mnie? Nie brakuje Ci mojego uśmiechu? Nie brakuje Ci mówienia mi każdej głupoty, która wydarzyła się w Twoim życiu? Nie brakuje Ci moich sms'ów na dobranoc? Nie brakuje Ci mnie?
|
|
 |
Chodź, pokarzę Ci jak bardzo chcę abyś był.
|
|
 |
Najcudowniejsi mężczyźni to Ci, którzy nawet pijani pozostają zakochanymi w nas dżentelmenami.
|
|
 |
Zmieniliśmy się, widzisz? Już nie potrafimy, już nie szukamy się w każdej wolnej chwili, nie widujemy się tak często, już nie potrafimy siedzieć w milczeniu po parę godzin, bez konsternacji, a rozmawiać też nie umiemy, nie robimy imprez, nie pijemy razem, nie pomagamy sobie, już się nie znamy. [niecalkiemludzka]
|
|
 |
Od jakiegoś czasu możemy rozmawiać godzinami, nieważne o czym i w jaki sposób, lubimy się drażnić i wyzywać, ale też rozmawiać o nas i prawić sobie komplementy, śmiać się z różnych rzeczy, przyjaźnimy się, tylko wiesz? Ja chyba czuję coś więcej..
|
|
 |
Początki są takie, że na jego widok dostajesz rumieńców, później trzęsą ci się nogi i nie umiesz wyrzucić z siebie ani słowa, w końcu zaczynasz go unikać, kontakt się urywa i wszystko się kończy, więc następnym razem zastanów się czy w ogóle warto.
|
|
 |
Patrzyłam na ich szczęście nie mogąc uwierzyć, że jeszcze ktoś w tym posranym świecie potrafi być tak prawdziwie zakochany.
|
|
 |
To jeszcze ja, ja, ja! Dużo uśmiechu i jeszcze więcej szczęścia. Żadnych smutków i zmartwień. Niech złamane serduszka się posklejają, a te radosne, niech dalej takie będą :) Pysznej kolacji z kolędami w tle. Rodzinnej atmosfery i w ogóle życzę Wam miśki spełnienia marzeń. :* Wesołych Świąt kochani ♥
|
|
 |
Wesołych Świąt mordeczki i szczęśliwego Nowego miejmy na dzieje lepszego roku! ♥
|
|
 |
Bo wole żebyś nie istniała niż żyła obok mnie.
|
|
 |
Czujesz, że życie to syf i już nic się w nim nie zmieni. Wychowałeś się na blokowiskach, zbyt wcześnie spróbowałeś dragów, a zbyt późno zrozumiałeś, że to gówno potrafi tak wiele zniszczyć. Z zamkniętymi oczami trafiłbyś na tą odrapaną ławeczkę, na której zawsze czekali na Ciebie kumple z piwem i fajką w ręku. Kazałeś czekać na siebie matce nawet kilka dni, a wracałeś z obitym ryjem, podtrzymywany przez tych samych, którzy obiecywali dobrą zabawę. Blizna na żebrach, lewej łydce, przedramieniu, szyi, skroni i ta, którą najbardziej lubiłam, w prawym kąciku ust, która widoczna była tylko wtedy kiedy dokładnie się przypatrywałam. Full cap na głowie, dresy na tyłku i air maxy na nogach. Wychowałeś się wśród patologii, przecież wiem. Nie raz widziałeś napitego ojca, podnoszącego rękę "ostatni raz". Buntowałeś się przeciwko światu, problemy rozwiązywałeś przemocą, bo tak Cię wychowali koledzy. Mimo to, kochałam Cię, chociaż niszcząc siebie, ciągnąłeś w dół też mnie./esperer
|
|
 |
Zawsze stałam do niego przodem, wyciągając otwarte ręce. Właśnie dlatego bolesne słowa uderzały w twarz, bo nie zdążyłam się odwrócić i odejść wtedy kiedy powinnam./esperer
|
|
|
|