 |
Ten Pan i ta Pani
są na siebie skazani.
|
|
 |
uwielbiam swojego kumpla, który po złapaniu mnie za tyłek odbiega na bezpieczną odelgłość i śpiewa: 'nie, nie boję się. nie nie boję się. dziewczynom podobam się, one lubią to jak się złapie za tyłek' / veriolla
|
|
 |
'odpowiedz mi na pytanie' - krzyknął wkurwiony. 'nie' - odpowiedziałam, podchodząc do okna. 'czemu,kurwa?' - nadal krzyczał. ' nie będziesz mi rozkazywał. poza tym jeśli mi nie wierzysz, to chuja w to wbijam' - odwróciłam się w Jego stronę i krzyknęłam. podszedł do mnie łapiąc mnie za ręcę i potrząsając mną. 'co się z Nami dzieje do cholery?' - wyszeptał. 'puść mnie' - patrzyłam na Niego z nienawiścią. nadal trzymał moje ręce, patrząc mi prosto w oczy. wyrwałam ręce z Jego uścisku, po czym odpychając Go dodałam:' nigdy, przenigdy już mnie nie dotkniesz'. patrzył na mnie z niedowierzaniem. 'nigdy?'- zapytał,wkurwiony. 'nigdy, wyjdź' - rzuciłam w Jego stronę, po czym usiadłam na łóżku i chowając twarz w kolana zalałam się łzami. / veriolla
|
|
 |
Patrzył jak odchodzi, jak znika we wnętrzu ciemnego budynku. Dziewczyna obróciła się jeszcze i przesłała mu całusa. Była już spóźniona na zajęcia więc uśmiechnęła się i tęsknym wzrokiem wysłała wiadomość `Kocham Cię`. Zniknęła, odeszła. Odtwarzał te scenę w myślach tysiące razy. Z każdym kolejnym jeszcze wyraźniej czuł smak jej ust, zapach jej lawendowych perfum. Każdy detal jej stroju wykuł się pod powiekami. Sukienka w kolorowe kwiatki, jeansowa kurtka. I uśmiech anioła. Chciał po prostu by została na zawsze. By nie było bólu, straty, tęsknoty, bezsilności. Nie potrafił się z tym pogodzić. Dziewczyna odeszła. Tak po prostu. Tak nagle. A wszystko przez debila który desperacko popełnił samobójstwo wpadając z pistoletem do sali zabijając przy tym kilkadziesiąt osób...
|
|
 |
No tak. Czuję na sobie twój wzrok i czuję jak się uśmiechasz. Mam ochotę podejść, przytulić, trwać. I wtedy przychodzi ona i seans znika. Sens również.
|
|
 |
Autobus pełen ludzi. Pociąg pełen ludzi. Pusty przestanek. Dziś nikt już nie czeka. Świat ucieka przed ludźmi a oni nieustannie go gonią.
|
|
|
|