 |
trochę ciszej się zrobiło w moim świecie bez Ciebie. może nawet spokojnie - bo serce zaczęło tykać w tak dziwny, inny sposób - smutny trochę. / veriolla
|
|
 |
A ja ciągle mam nadzieje, że niektórzy ludzie po prostu nigdy nie zasną. Nigdy nie na zawsze.
|
|
 |
"Trzy najdziwniejsze słowa. Kiedy wymawiam słowo Przyszłość - pierwsza sylaba należy już do przeszłości. Kiedy wymawiam słowo Cisza - niszczę ją. Kiedy wymawiam słowo Nic - stwarzam coś co nie mieści się w żadnym niebycie" W. Szymborska. Bo warto być człowiekiem który pisze a nie mówi. ♥
|
|
 |
wchodziłeś w moje życie małymi kroczkami. pomiędzy moje zamiłowanie do pisania, i uwielbienie nocy. wplatałeś się w poranną kawę i wieczorny jogurt z jogobelli, którego nie cierpię. przewijałeś się między wersami słuchanej piosenki i słowami czytanymi. aż nagle okazało się, że jesteś wszędzie - w moich myślach, na moim ciele, gdy zostawał na nim Twój dotyk i w moim sercu - najmocniej. / veriolla
|
|
 |
Mówią, że uśmiech jest odzwierciedleniem duszy. Dlaczego więc wszyscy śmieją się razem ze mną gdy moja dusz krwawi ?
|
|
 |
Świat zawirował wokół, gdy młoda baletnica wykonała kolejny piruet. Lissa gładko wykonała polecenia srogiej nauczycielki Jej kręcone brąz włosy unosiły się wraz z nią opadając śpiewnie na ramiona. Balet był jej drogą, jej wybawieniem. Była wytrwała, niezwykle skupiona. Tyle, że miała jeden mały mankament. I wtedy właśnie ta mała słabość wbiegła do sali. Wyglądał jakby dopiero wstał. Nieułożone włosy, biały t-shirt i podarte spodnie. Nie pasował do białych, koronkowych rajtuz Lissy. Ale był jej. Istniał razem z nią. Oddychał razem z nią. I po części był nią. Był jej sercem. Podbiegła do niego na palcach i przytuliła mocno. Uniósł ją wysoko, ponad własną głowę nadal trzymając w objęciach. Pachniał słońcem i cynamonem. Z dodatkiem wiatru. Był realnym schronieniem jej delikatnej, porcelanowej skóry. Bezpiecznym portem złowrogiego morza. I wtedy ten głos. Głos przesiąknięty goryczą i pogardą. – Nigdy nie będziesz jak matka. W głowie Ci tylko ten dziwak – pogardliwie oznajmiła nauczycielka.
|
|
 |
Jesteśmy ofiarami własnego żalu. Jesteśmy niewolnikami czasu.
|
|
 |
Tan naprawdę to potrzebuję tylko ciebie. Nic innego nie da mi tyle szczęścia.
|
|
 |
i mimo tylu sytuacji tylu słów i tylu akcji - ja najbardziej pamiętem jedną, jedyną chwilę, która trwała może kilka sekund. siedzieliśmy na przystanku , czekając aż mój autobus przyjedzie.siedziałam uśmiechnięta, przyglądając się miastu, które - jak wiedziałeś - kocham nocą. gdy patrzyłam na przejeżdzające samochody poczułam na sobie Twoje spojrzenie. uśmiechnęłam się, nadal patrząc gdzie indziej. gdy odwróciłam głowę w Twoją stronę Twój wzrok mnie przeszył - patrzyłeś na mnie, lekko wyginając kąciki ust ku górze. spojrzałam na Ciebie i pesząc się dodałam cicho:'kocham miasto nocą'. zaśmiałeś się, i przytulając mnie dodałeś:' ojj, kobieto'. i mimo, że była to najzwyklejsza chwila w życiu - mi utwkiła w pamięci na zawsze. / veriolla
|
|
|
|