 |
bronię się przed uczuciem. ale jak można walczyć z czymś tak potężnym, jak chwile kiedy otwierasz dach samochodu a ja w zupełnym ciemnościach doszukuję się swojego odbicia w Twoich tęczówkach, i tak trwamy bez słowa a całego obrazu dopełnia zapach powietrza po deszczu. w takich momentach zastanawiam się jak życie potrafi być abstrakcyjne. w takich momentach wiem, co będę wspominać kiedy mi już Ciebie zabraknie.
|
|
 |
i przeskakiwaliśmy przez ogrodzenie tylko dlatego, że chciałeś mi pokazać parę magicznych miejsc w zamkniętnym już parku w środku nocy. uciekanie przed strażnikiem można zaliczyć do kolejnych atrakcji, ale nie jest ona tak wielką jak Twoje chwycenie mnie za rękę i pocałowanie bo uznałeś, że mamy czas zanim włączy krótkofalówkę. |real
|
|
 |
nienawidzę płci brzydszej nienawiścią dozgonną. szacunek jest sprawą pierwszorzędną. jeżeli nie jesteś w stanie go okazać, nasze drogi muszą się natychmiastowo rozejść. będę umierać. ale tak być nie będzie.
|
|
 |
na zawsze w sercu, w duszy i w głowie.
|
|
 |
kochałam Cię jak brata i będę kochać kurwa już do końca świata.!
|
|
 |
widzisz tylko siebie, potem się dziwisz, że przyjaciele odchodzą od Ciebie.
|
|
 |
był pokusą która namieszała w moim życiu jak łyżeczka w szklance herbaty.
|
|
 |
czasem co mnie nie zabija, sprawia, że chciałbym umrzeć
|
|
 |
brak roboty nam pozwoli
znów się wjebać w alkoholizm
|
|
 |
kurwa, mógłabym mieć więcej i stać mnie na to
|
|
 |
Ten kraj mnie dusi często
i coraz częściej mieć nadzieje
tu to znaczy w chuj się łudzić,
|
|
|
|