 |
Bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nieważne,
naprawdę kocham Cię.. naprawdę.
|
|
 |
zanim coś zrobisz, pomyśl czy naprawdę warto. !
|
|
 |
"gramy chory rap, mamy chory styl, zamieniamy scenę w zgliszcza i pył"
|
|
 |
zmierzają mnie od stóp do głów z nienawiścią, rzucają jakieś uwagi, idiotyczny grymas wykrzywia im twarz, a ja usilnie szukam wokół zaprzeczenia, kontrargumentu na to, że nie jestem na przegranej pozycji, że Go mam - wtedy łapie moją dłoń w swoją.
|
|
 |
po nocy przepełnionej nauką biologii i mlekiem wylanym przy śniadaniu te małolaty są idealnym sposobem na poprawę humoru. wyczekujące tuż przy wejściu od szkoły poprawiając image, zakręcające kosmyki włosów wokół palców, chichoczące i posyłające Mu dwuznaczne sygnały, na co powstrzymuje tylko śmiech i perfidnie całuje mnie na ich oczach. całą przesiąkniętą deszczem, w zupełnym nieładzie, stukającą zębami z zimna, niczym na znak, że nie chce odpieprzonej lalki, a mnie, wyłącznie.
|
|
 |
Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już
i chciałabym mieć dziś już pod nogami pewny grunt.
|
|
 |
naprawdę cieszę się, że patrzę w Twoje oczy znów,
że rozmawiamy dziś, dziękuję, że dziś jesteś tu.
|
|
 |
'zimno, nie?' po czym tuli się do mnie, jak opętany, stukając dolną szczęką o górną, insynuując co chwila deszcze, a kiedy swoją dłonią odnajduję Jego - jest fest gorąca.
|
|
 |
i lubię czuć Jego gorącą dłoń pod koszulką w środku lekcji, i lubię, kiedy mruczy mi do ucha wyuzdane propozycje połączone z planami na dzisiejszy wieczór, które posiada względem mnie. niemoralne? mała, po prostu przyznaj, że boli, bo niedostępne.
|
|
 |
psychicznie chora. nie normalna. zakochana
|
|
|
|