 |
`You are a dream come true..
|
|
 |
`Come lay your head down next to me...
|
|
 |
-Chciałem Cię przeprosić. Zwłaszcza prosić, byś wróciła. Do mnie. Przemyślałem to. Może powinniśmy spróbować? Ja będę. Od teraz, tylko dla Ciebie. Obiecuję. -Będziesz? Nie, Ty miałeś być, kiedyś, pamiętasz? Nieważne, że wszystkie Twoje obietnice chuj strzelił. Słowa rzucone na wiatr, jak to mówią, nie? Heh, co się dziwić. Nigdy nie potrafiłeś dotrzymać słowa. No co się tak kurwa patrzysz? Myślisz, że spuszczę wzrok i zacznę beczeć? Nie, nie tym razem. Fajnie być bezsilnym, nie? Ty mówisz do kogoś, błagasz, a ta osoba zwyczajnie ma Cię gdzieś. No ja się czujesz? Pewnie jak śmieć. Nie powiem, uczucie kozackie. Chcesz powrotu? Obiecujesz? Kurwa, stary, chyba sam w to nie wierzysz. -Dlaczego mi to robisz? -Sam tak robiłeś niegdyś, zapomniałeś? -Przeprosiłem. -I to ma załatwić wszystko? -Jeszcze raz, od nowa. -Od nowa chcesz zacząć ranić? -Od nowa chcę zacząć kochać - wyszeptał, chowając w dłonie twarz. Chyba mówił szczerze, chyba powinnam wtedy zaufać Jego słowom, ponownie. Nie potrafiłam.
|
|
 |
`nigdy nie jest za późno by coś naprawić..`
|
|
 |
pora dać więcej od siebie. pora zrozumieć pewne rzeczy. pora wydorośleć. pora na zmiany zmiany zmiany. pora nie wymagać od innych a od siebie. pora przestać ufać, choć nigdy nie ufało się bardzo, zawsze się uważało na ludzi, widocznie to za mało. pora na nowe, lepsze życie.
|
|
 |
`wiem co mam!
żadnych zmian!
żadnych rewolucji dziś!` albo jednak `wiem co mam! dużo zmian! dużo rewolucji! nie stracę tego! choćby licho spało, ja otwarte oczy mam`
|
|
 |
`Miłość jest jak zamek z piasku. Nieustannie trzeba o niego dbać, by nie runął i by nikt nie wszedł w niego butami. Gdy odwrócisz głowę, może zalać go morska fala. Wtedy pozostanie tylko słona morska woda albo słone łzy`
|
|
 |
`Jedna pani
drugiej pani
w biały dzień
próbowała
ukraść tort,
wisienkę zjeść
przy stole tym
nakrycia dwa
ten tort za mały dla trojga`
|
|
 |
`Miłość nie umiera, choć czasem nie wie, czego chce`
|
|
 |
tak szczerze mówiąc lubiłam wszystko związane z Tobą
|
|
 |
Patrząc z perspektywy czasu stwierdzam, iż te kłótnie Nam pomogły, zawsze próbowaliśmy dojść do porozumienia, choć często jedno chciało dogryźć drugiemu, chciało go powalić swoimi argumentami. Ale pamiętasz? zawsze wychodziliśmy z tego bez szwanku, bez uszczerbku, kochaliśmy się tak samo, śmiem myśleć iż nawet bardziej, nieraz traciliśmy swoje zaufanie, lecz później udowadnialiśmy ze zdwojoną siłą jak bardzo na nie zasługujemy, walczyliśmy o siebie nawzajem, pokazując, że zależy Nam na sobie, że jesteśmy jednymi z tych, którym dane będzie kochać się już po kres tego co najcenniejsze otrzymaliśmy od Boga, po życia kres, Skarbie.
|
|
 |
a co jeśli to już tylko przyzwyczajenie..?
|
|
|
|