 |
nie podskakuj, bo moja mafia cie rozjebie.
|
|
 |
chociaż mówię wszystkim dookoła, że nic z tego nie będzie, to mój PIN w telefonie to nadal twoja data urodzin.
|
|
 |
nie wiem co ty brałeś, ale jeśli uważasz, że ten plastik to ideał na żonę - to ja się poświęcę i ci podsunę swojego dilera.
|
|
 |
gdybyś mnie naprawdę mocno kochał, to byś mnie kurwa nie zostawił.
|
|
 |
nie mów, że chciałabyś jebnąć uczuciami o ścianę, bo próbowałam, a to gówno odbiło się i jebnęło mnie z podwójną siłą.
|
|
 |
nie musisz mnie lubić. nie jestem statusem na facebooku.
|
|
 |
- masz tu bilet do kina. - a co on taki mały. - kładziesz pod język i czekasz na seans.
|
|
 |
nie mówię, że cię nienawidzę. ale gdybyś zaczął się palić, a ja miałbym wodę, to bym ją wypił.
|
|
 |
ja tam do ciebie nic nie mam, ja po prostu czekam aż jakiś samochód rozjedzie cię na przejściu.
|
|
 |
siema mała. zakurwim dęsa?
|
|
 |
czasami jest mi zimno i całkiem pusto. chciałabym mieć kogoś, kto zapełniłby tą pustkę. to nic, że przyjaciele odeszli, ja potrzebuję kogoś, kto zaakceptuje moje wady i nawyki, kto pojmie mnie taką jaka jestem, kogoś kto mnie zrozumie, bo ja się chyba rozlatuję. / notte.
|
|
 |
cholera jasna, miało się coś stać, co się, cholera jasna, jednak nie stało.
|
|
|
|