 |
On jest zielonookim potworem przez, którego zaczęłam kochać.
|
|
 |
I boli mnie serce... nie fizycznie, lecz mentalnie. Gdybyś wiedział jaki to ból, wyrwałbyś mi je z piersi.
|
|
 |
Powoli tracę wszystko, nawet marzenia.
|
|
 |
kładę się ze świadomością, że to moja wina.
|
|
 |
No, ale co mam powiedzieć? Że bez niego nie daję rady, że nie chcę? Chcesz naprawdę usłyszeć, że tylko on jest warunkiem mojego szczęścia i nieważne jak bardzo mnie rani?
|
|
 |
Blada twarz, zapłakane oczy - to już standard.
|
|
 |
|
Będę niedobrym synkiem i choćbyś nawet umierał, przepraszał za wszystko to ja będę miał na to wyjebane, tak jak ty miałeś przez pare lat.
|
|
 |
|
Chcę żyć, ale nie dla kogoś takiego jak ty.
|
|
 |
świat z dnia na dzień staje się dla nas obcy
.
|
|
 |
|
to idź do niego. powiedz, że go kochasz, że chcesz mu rodzić dzieci i przygotowywać chleb z salcesonem do roboty.
|
|
 |
Gdzie jest moja siła kiedy potrzebuję jej najbardziej?
|
|
|
|