 |
Wychodzę z założenia, że jeśli się z kimś było, nie ważne czy miesiąc, rok czy kilka lat, po rozstaniu i rozpadzie całej magii, ulotnieniu się chemii z dwóch stron czy tez tylko z jednej, mimo wszystko powinno się dać szansę. Powinno się spróbować żyć ze sobą w zgodzie. W końcu było się sobie bardzo bliskim, nie łatwo ot tak zapomnieć i odstawić wszystko na najwyższą półkę by się kurzyło. Ta więź pozostaje. Może w małym stopniu, ale jednak. Trzeba o to dalej dbać, pielęgnować i starać się wybaczyć. Ludzie popełniają błędy. Kontynuowanie znajomości po rozejściu się dróg świadczy o dojrzałości i zdrowym rozsądku. Ja zaryzykowałem, oficjalnie chce być blisko niej i wspierać ją w trudnych chwilach. Może nie jako chłopak, a jako przyjaciel. W końcu będąc razem byliśmy zarówno przyjaciółmi jak i kimś więcej. Złe zostawiam za sobą, zaczynam nowy rozdział, na nowych warunkach.
|
|
 |
Mi po prostu zabrakło sił by go zatrzymać, a Jemu chęci by trwać przy mnie. / kinia-96
|
|
 |
Jedyne co do tej pory mnie dręczy i nie daje mi spokoju to zapytanie retoryczne: zapomni o tym co było między nami? O każdej chwili wspólnie spędzonej, o planach, odczuciach jakie towarzyszyły jej w tamtych latach. Zapomni o mnie? O tym kim dla niej byłem, ile poświęciłem? Staram się odpowiedzieć sobie na tę masę pytań. Jednak mogę się mylić, moja interpretacja i przypuszczenia mogą być nietrafne. Całkowicie niezgodne z prawdą i rzeczywistością. Na dłuższą metę, sam nie jestem do końca pewien, czy chcę znać odpowiedź.
|
|
 |
Widział w moich oczach ból, który sam spowodował, ale nawet nie było mu głupio z tego powodu. / kinia-96
|
|
 |
Zamknę w szkatułce wszystkie wspomnienia i udam, że po prostu ich nie ma. / kinia-96
|
|
 |
Chce zniknąć, uciec. Chociaż na chwilę zapomnieć o tym otaczającym mnie syfie, gdzie jestem pieprzoną marionetką, a ktoś na górze chyba świetnie się bawi. / kinia-96
|
|
 |
Prawda życiowa na dziś: kłamca, prawdomówności nie nauczy.
|
|
 |
Witaj. Pierwszy raz od czasu Twojej śmierci jestem w stanie kierować słowa pełne uczuć do Ciebie, a nie pełne żalu do Boga. Wiele razy obwiniałam Go o Twoje odejście. Wiem, że chciałeś żyć. Po prostu choroba Cię zaskoczyła, a potem wyniszczyła Twój organizm. Wieść o Twoim odejściu zburzyła mój świat. Nie umiałam go sobie wyobrazić bez Ciebie. Szlochałam, wyklinałam i obwiniałam wszystkich tylko nie samą siebie. A przecież wiele i mojej winy. Nie zdążyłam Cię za wszystko przeprosić. Do dziś mnie męczy, że nie było mnie z Tobą, gdy Bóg zabierał Cię do siebie. Nigdy się z tym nie pogodzę. Nawet chciałam do Ciebie dołączyć, ale zostałam po tej stronie. Wiedziałam, że tego byś sobie życzył. Bym żyła. Ciągle Cię kocham, bardzo tęsknię i czekam, aż staniesz w moich drzwiach. Powiedz mi. Czy moje czekanie nie jest na marne? Czy jesteś dumny ze swojej Kini, że kontynuuje walkę o lepsze jutro? Możesz nawet darować sobie odpowiedzi. Po prostu wróć. / kinia-96
|
|
 |
Czas goi rany, ale nie wygoi blizn. Ten syf żyje w Nas, tak jak my żyjemy w nim.
|
|
 |
Nigdy nie chciałam od Ciebie wiele, bo wiedziałam, że gwiazdki z Nieba to mi nie dasz. Dla mnie taką gwiazdką była Twoja obecność, ale i ona w pewnym momencie wygasła. Wypaliła się, jak papierosy, które jarałeś. / kinia-96
|
|
 |
Czas leczy wszystkie rany, czy tego chcemy, czy nie. Czas oddala od nas wszystko, a na samym końcu czeka nas wyłącznie mrok. Czasami odnajdujemy w nim innych, a czasami znów ich tam gubimy.
|
|
 |
Wierzę w to, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Coś się skończyło, by mogło rozpocząć się coś zupełnie odmiennego. Coś, co zmieni bieg wydarzeń i pozwoli na zasmakowanie innego, nowego, może i lepszego życia. Życia u boku innej osoby.
|
|
|
|