 |
|
Jesteś pierwszą myślą gdy wstaje rano i ostatnią gdy kładę się spać.
|
|
 |
|
Każdego dnia zakochuje się w Tobie coraz bardziej. /59sekund
|
|
 |
|
Mówią, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, jednak czasami dwoje ludzi potrzebuje chwili przerwy, by móc za sobą zatęsknić, uświadomić sobie jak wszystko blednie i traci sens bez drugiego człowieka. /59sekund
|
|
 |
Codziennie o tej samej porze staram się nie rozklejać i nie zmarnować kolejnego dnia na wspomnienia.
|
|
 |
Po raz kolejny mam do czynienia z tą samą porą roku i drogą do domu, a także ze łzami spływającymi po policzkach.
|
|
 |
Radości przez ostatnie trzy tygodnie mi nie brakowało. Ten nadmiar daje obecnie się we znaki. Oczekiwałam tej bomby, ale nie spodziewałam się, że ten czas tak szybko przeleci.
|
|
 |
|
Przede wszystkim częściej się uśmiechać, nawet bez powodu. Mniej narzekania, więcej optymizmu. Po prostu więcej radości z tego cholernie marnego, przygnębiającego, szarego do szpiku kości i ciężkiego jak milion ton kamieni- życia.
|
|
 |
Ty słyszysz ciszę, a ja dźwięk roztrzaskującego się serca na miliony kawałeczków, które muszę posprzątać przed każdym wschodem Słońca.
|
|
 |
Fantastycznie dowiadywać się, jak było "naprawdę" od osób trzecich, a nie ode mnie, prawda? Najlepiej jest ocenić z góry, nie znając mojej wersji, bo ja już tyle razy zjebałam, że kolejny też muszę.
|
|
 |
chokoreeto/
Każda walka ma swój koniec. Czasami Ty też musisz przestać walczyć. Nie z powodu dumy, lecz z szacunku do samej siebie. Przestań byc dla kogoś. Zacznij być dla siebie. Docen siebie za to kim jesteś.
|
|
 |
Stoi przed Tobą sto osiemdziesiąt centymetrów żywej masy, ze słodką buźką i czarnymi loczkami na głowie. Myślisz sobie, że ideał. Wracasz do rzeczywistości i pytasz się losu, dlaczego po raz kolejny tak z Ciebie zakpił.
|
|
 |
Witaj najlepszy momencie mojego życia. Cóż dla mnie jeszcze przygotujesz ciekawego na najbliższe miesiące? Parę osiemnastek? Imprez na mieście? Domówek? Nie pogniewam się, bo ostatnio to trzyma mnie na nogach. Jeśli masz w planach dać mi na dodatek kogoś, z kim mogłabym spędzać te wszystkie ważne dla mnie chwile, nie pogniewałabym się. Wiem, że każdemu powtarzam, że nie potrzebuję nikogo, ale właśnie jest ten moment, że chcę inaczej. Gdy wracam do domu i trzeźwieję to już nie mogę znieść, że przez całą imprezę nie mogłam nawet zadzwonić, by mu powiedzieć, że go kocham. Ale nie martw się, jeszcze troszkę wytrzymam, byleby to czekanie było tego warte.
|
|
|
|