  |
Milcząc krzyczałam wołając pomocy.
|
|
  |
Twoje oczy codziennie wołają o pomoc, widać w nich małą, przestraszoną kilkuletnią dziewczynkę. Kilkuletnia dziewczynka w ciele dwudziestolatki.
|
|
  |
nigdy nie pomyślałabym, że nasze drogi na zawsze się rozejdą..
|
|
  |
Leżąc późnym wieczorem z ulubionym kubkiem gorącej herbaty z cytryną zdałam sobie sprawę ile czasu straciłam. Tak naprawdę dążyłam do tego żeby być idealna, chciałam osiągnąć rzeczy niemożliwe. Wiem, że robiłam to wszystko dla ciebie, niepotrzebnie. Straciłam tyle czasu i tyle okazji, do tego żeby ktoś pokochał mnie taką jaka jestem, do tego żeby poznać kogoś kto nie chciałby niczego we mnie zmieniać. Ślepo zakochana niczego nie widziałam, milion niepotrzebnych łez przez ciebie wylałam, a i tak kopa w serce dostałam.
|
|
  |
kiedy byłeś obok powietrze było inne, lepiej mi się oddychało. stanowczo.
|
|
  |
Bywało lepiej i gorzej, zawsze byłeś Ty. BYŁEŚ.
|
|
  |
gybyś wiedział jak bardzo jesteś w moich myślach..
|
|
  |
nie znasz tego bólu, więc nie mów, że wiesz co czuję.
|
|
  |
nie znasz tego bólu, więc nie mów, że wiesz co czuję.
|
|
 |
Ale teraz kiedy wiem, wokół czego kręci się to moje ''wszystko'' robi się coraz mniej bezpiecznie. Kiedy wiem, co należy zniszczyć by usunąć stąd całą mnie, jest mi do tego coraz bliżej. Coraz bardziej chwilami mam ochotę to zniszczyć i zdaję sobie sprawę, że kiedyś w przyszłości będę musiała to zrobić, bo tak robią wszyscy. A chciałabym mieć chociaż pewność, że to wszystko jakoś dobrze się skończy. Że nie będę musiała zapomnieć o niczym i nic nie będzie boleć. Lecz przecież to nie jest możliwe. Na pewno ból dopadnie mnie w końcu jeśli nie na jednym, to na kolejnym zakręcie. I umrę na wszystko co dotąd mnie bawiło, bo niczego nie będzie.
|
|
 |
Próbuję kochać siebie coraz bardziej, z każdym dniem. Daję sobie samej fory, nie krytykuję, nie niszczę. W życiu usunęłam wszystkie niepotrzebne kwestie, pozostawiłam tylko te najważniejsze. Staram się być coraz lepsza z każdym dniem. Nie zawieść. Nie mogę zawieść. Muszę być.
|
|
 |
Czasami coś po prostu pęka. Bez żadnego powodu, nie ma zdrady, nie ma wielkiej kłótni czy rozczarowań. Z dnia na dzień zaczynacie się od siebie oddalać i nic z tym nie możecie zrobić. Próbujecie, ale jesteście już za daleko, by chwycić swoje dłonie. Nie umiecie nawet powiedzieć czy Wam przykro, bo ten koniec przyszedł tak naturalnie jak zmiana pory roku.
|
|
|
|