 |
|
Nie moja wina że od zawsze jestem taka, która nie przepada rozmawiać o tym co ją rozpierdala w sercu.
|
|
 |
|
mogę Ci przyrzec, że gdybym mogła cofnąć czas, dziś nie znałbyś nawet mojego imienia.
|
|
 |
|
pozwól naprawić mi to co we mnie zepsute, a będę Twoja kiedy tylko pokonam smutek.
|
|
 |
|
- Kurwa , aleś ty śliczny. - Co? :O - Cholera , powiedziałam to na głos ?
|
|
 |
|
Cztery piwa i paczka marlboro. Lekarstwo na Twoje kłamstwa.
|
|
 |
|
Bo wieczorami mam ochotę na herbatę i życie z Tobą, wiesz?
|
|
 |
|
- Co robisz zawsze wtedy, gdy nie możesz zasnąć?
- Liczę owieczki, a ty?
- A ja minuty, które upłynęły od naszego ostatniego spotkania.
|
|
 |
|
powiedział , że to koniec - odchodzi . zaczęłam się głośno śmiać – jakiś głupi , pieprzony żart . jednak on był poważny . zamilkłam . odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach , czułam jak moje serce cholernie piecze . ale nie , przecież muszę być silna , nie mogę się załamać . powiedziałam , że wszystko w porządku i szybko zapomnę .. pobiegłam do domu , choć ledwo stałam na nogach , ale nie mogłam się poddać , nikt nie mógł poznać po mnie smutku . wytarłam łzy . niepotrzebnie , kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę . nie potrafiłam nad sobą zapanować . skulona usiadłam na krawężniku krzycząc , czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk . otępiona , zalana łzami , spuchnięta – nie podniosłam się już nigdy z tego jeb*nego dołu..
|
|
 |
|
gdy moja najlepszą kumpelę rzucił chłopak, bo znalazł sobie nową, pocieszałam ją, jak ona mnie po stracie ciebie. siedziała przy mnie całymi dniami, a czasem nawet i nocami. nawet nie próbowałam jej pocieszać po stracie jej ukochanego. bardzo płakała. w sumie to się jej nie dziwię, a gdy chciałam ostrzec jej łzę spływającą po policzku, powiedziała, żebym nie wycierała jej uczuć. tak strasznie było mi smutno, że ona tak okropnie cierpi z powodu takiego bydlaka.
|
|
 |
|
Płytki chodnikowe okazały się całkiem dobrym miejscem do płaczu. Były zimne jak Ty. Spękane jak moje serce. Brudne jak nasza miłość. Tak. To idealne miejsce.
|
|
 |
|
Nie myśl, że moje słownictwo jest ubogie. Wiem, co to oksymoron i infantylizm. Gdy zechcę mogę mówić wierszem. To on jest powodem powtarzanego wciąż przeze mnie ‘dlaczego’, niczym zdarta płyta.
|
|
 |
|
-Pamiętasz?
-co?
-jak wtedy się do ciebie uśmiechnęłam po raz pierwszy
-no pamiętam
-wtedy pomyślałam że jak nie ty to nikt inny
-a wiesz? myśli mamy takie same :)
|
|
|
|