 |
|
Spójrz na nich oboje. Jakie to piękne, krzywdzi ją, ale chce ją też kochać.
|
|
 |
|
Człowiek może i uczy się na błędach, ale jeśli kocha, to wciąż popełnia jeden i ten sam - ufa, choć już tyle razy się zawiódł
|
|
 |
|
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc, i poczułeś, jak się czai w dźwięku minut - zło. Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. Czy to była kula, synku, czy to serce pękło
|
|
 |
|
Zakochałem się, tuż obok Ciebie. Zakochałem się w świecie, który odbijał się w Twoich oczach. Zakochałem się w falach Twoich włosów i w szepcie Twojego serca. Zakochałem się w gwiazdach, w które wpatrujesz się wieczorami. Zakochałem się w śpiewie, słyszalnym w Twoim śmiechu.
Zakochałem się, całkiem przypadkiem.
Zakochałem się w Tobie.
|
|
 |
|
Pomyśl jak mocno musiałam kochać, skoro teraz tak nienawidzę./esperer
|
|
 |
|
dorośnij albo się zamknij.
|
|
 |
|
i chociaż próbuję i walczę o spokój, nie umiem z Ciebie zrezygnować.
|
|
 |
|
Nie przepraszaj, zacznij w końcu robić coś żebyś nie musiał przepraszać.
|
|
 |
|
Wszystko jest zmienne przez grawitację,
to co uniesie się w powietrze - kiedyś spadnie.
|
|
 |
|
Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce, ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry, zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja.
|
|
 |
|
Logika zaprowadzi Cię z punku A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie
|
|
 |
|
W ciszy koło czwartej nad ranem słyszałem, jak powoli rosną korzenie samotności..
|
|
|
|