 |
Powinniśmy stąd wyjechać. Zacząć żyć. Iść przed siebie. Nie wracać do przeszłości. Nie wmawiać sobie, że czegoś nie da się zrobić. Nie ma rzeczy niemożliwych. Wystarczy uwierzyć, w ludzi, w życie, w siebie. Trzeba gnać do przodu i nie skręcać w niepotrzebne ścieżki. Nie ma sensu się gubić, szukać wyjścia z trudnych i zbyt skomplikowanych sytuacji. Jesteśmy za młodzi na problemy. Nie przejmujmy się. Żyjmy. Kochajmy. Bawmy się. Bądźmy sobą. Jeszcze nie raz życie spieprzy nam teraźniejszość. [ yezoo ]
|
|
 |
Nie wracaj, proszę. Chcę odpocząć. Od tego momentu, gdy zniknąłeś uwierz, że jest lepiej, jestem szczęśliwsza. Odejdź, nie myśl nawet by przyjść pod drzwi.
|
|
 |
Wódka jest prawdą, którą rozumie się zawsze zbyt późno. / necik.
|
|
 |
|
Proszę, wróć. Zobacz, ja tu ledwo żyję, umieram z tęsknoty. Nigdy tego dla mnie nie chciałeś, powtarzałeś, że chcesz mojego szczęścia. A teraz je zabierasz. Popatrz na mnie, widzisz te sine, niewyspane oczy? Wynik długich przepłakanych nocy. Nie mogę spać, myślę o nas, dlaczego z siebie zrezygnowaliśmy, dlaczego nie walczyliśmy. Widzisz mój uśmiech? Myślisz, że jest szczery? To się mylisz, to tylko maska. Tak ciężko jest być szczęśliwym bez Ciebie. Widzisz te drżące dłonie? Wcale nie są oznaką przemęczenia po kolejnym treningu, to oznaka, że brakuje mojemu organizmowi tabletek bez których już nie potrafię normalne funkcjonować. Zniszczyłeś mnie, odchodząc zabrałeś szczęście, wziąłeś ze sobą część mojego serca, które teraz zamieniło się w głaz. Ono umiało kochać tylko Ciebie, i wiesz, nadal ma nadzieję, że wrócisz, chociaż to głupie.
|
|
 |
To Twoje życie, jedyne życie, jakie możesz mieć, jedyne, jakiego pragniesz. Nie będziesz o nie walczyć? | Paullina Simons
|
|
 |
Obiecaliśmy sobie, że w te wakacje wyjedziemy gdzieś tylko my we dwoje. Ja tak bardzo chciałabym dotrzymać mojej części obietnicy, tylko jak to zrobić kiedy Ciebie już nie ma? / napisana
|
|
 |
Czy kochałam go mocno? Kochałam go dużo bardziej niż 'mocno'. Kochałam go nad życie. Byłam w stanie poświęcić dla niego wszystko, wejść za nim w ogień czy pójść z nim do piekła. Dla chwili szczęścia spędzonej z nim, mogłam nawet przejść pieszo te czterdzieści kilometrów. Liczyło się tylko to, że był obok mnie, taki doskonały i idealny. Przy nim nie było rzeczy niemożliwych, nie znałam słów 'nie dam rady'. Teraz dalej mocno go kocham i ciągle poświeciłabym wiele tylko dla niego, więc zupełnie nie rozumiem dlaczego to wszystko tak po prostu odrzucił. / napisana
|
|
 |
Myślałam, że stanęłam już na nogi, że powoli zaczynam odczuwać tą miłość w lżejszy i mniej bolesny sposób. Jednak szybko okazało się, że to zwyczajne złudzenie spowodowane ciągłym wmawianiem sobie, że wszystko jest dobrze, że potrafię bez niego żyć i że tak naprawdę nigdy nie był dla mnie aż tak ważny. Kłamstwa na chwilę pomogły, dały sekundę wytchnienia, ale w końcu się o nie potknęłam sprawiając sobie tym samym jeszcze większe rany. Okłamywaniem siebie próbowałam odciążyć psychikę, ale teraz zadręczam się jeszcze bardziej. Nigdy nie sądziłam, że miłość boli aż tak mocno i że potrafi aż tak bardzo sponiewierać człowieka. / napisana
|
|
 |
Nie jestem do końca pewna jak to się stało, że pokochałam właśnie Ciebie, ale to chyba Twój uśmiech, który tak mnie zauroczył od pierwszych chwil naszej znajomości, to on tak bardzo rzucił mnie na kolana, że miałam ochotę oglądać go bez końca, że chciałam być powodem, dla którego będziesz chciał się ciągle uśmiechać. Jeszcze te magiczne oczy, to one sprawiły, że pragnęłam zobaczyć w nich tylko siebie. Już od początku poczułam, że masz w sobie coś czego nie ma inny facet i czego każdy Ci może zazdrościć. Każda kolejna chwila spędzona w Twoim towarzystwie powodowała, że chciałam doznawać tej przyjemności jeszcze bardziej i w jeszcze większej ilości. Każde słowa i gesty kierowane w moją stronę były niesamowite. Cały Ty byłeś dla mnie spełnieniem pragnień, więc chyba dlatego padło na Ciebie. I co prawda miałeś swoje wady, ale to się nie liczyło, było coś ponad. Chciałam sprawić, że staniesz się jeszcze lepszy i szczęśliwszy i że zobaczysz we mnie to, co ja widziałam w Tobie. / napisana
|
|
 |
Przez cierpienie i przeszywający mnie od kilku miesięcy ból, straciłam swoją osobowość. Stałam się przeźroczysta i prawie nie zauważalna. Nie potrafię też normalnie rozmawiać z nowo poznanymi ludźmi, tylko strasznie się tym stresuje. Tak bardzo się zmieniłam, bo po jego odejściu poczułam się tak bardzo słaba i niepotrzebna. Zrujnowało się we mnie wszystko nad czym tak długo pracowałam. Zgubiła się ta pewność siebie, którą posiadałam. Teraz muszę walczyć o wszystko od nowa. Tylko jak wykreować siebie kiedy nadal nie widzę bez niego życia? / napisana
|
|
 |
Tyle zmian w moim życiu. Skończyłam szkołę, zdałam maturę, dostałam się na studia. Zaczynam nowe życie, ale tak naprawdę ja nie potrafię się nim ciszyć. Wręcz przeciwnie, ja boję się jak sobie poradzę, bo bez Ciebie wszystko jest o wiele trudniejsze. Tylko Ty nadawałeś sens mojemu życiu i tylko Ty sprawiałeś, że chciało się działać, że miałam motywacje, aby robić rzeczy niemożliwe. Gdybyś znów tu był, ja byłabym najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem, bo miałabym wszystko. Ale no tak, nie można mieć wszystkiego, więc Bóg zabrał mi właśnie Ciebie. / napisana
|
|
|
|